dr Wincenty Kalemba dr Wincenty Kalemba
212
BLOG

Czy wojnę można pogodzić z chrystianizmem?

dr Wincenty Kalemba dr Wincenty Kalemba Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 18
Czy w ogóle możliwe jest poznanie Bożego poglądu na złożoną kwestię współczesnych konfliktów zbrojnych? Apostoł Paweł przyznał, że pytanie takie jest uzasadnione; napisał: „Któż poznał umysł Boga, żeby mógł go pouczać?”. Ale zaraz dodał: „My wszakże mamy umysł Chrystusowy” (1 Koryntian 2:16). Aby nam pomóc, Bóg przysłał na ziemię Jezusa jako naszego Wzorodawcę. Jego słowa i czyny odzwierciedlają myśli i sposób działania samego Boga. Co zatem Jezus mówił o toczeniu walk? Jakie stanowisko zajął w sprawie udziału w wojnach?

Przywódcy religijni od stuleci popierają działania zbrojne. W roku 417 n.e. jeden z Ojców Kościoła, Augustyn, napisał: „Nie myśl, że Bogu nie może się podobać człowiek, który pełni służbę wojskową. (...) Jedni więc modląc się za was, walczą przeciwko niewidzialnym nieprzyjaciołom; wy, walcząc za nich, ponosicie trudy odpierając widzialnych wrogów” (List do Bonifacego, tłum. J. Krzemiński). W XIII wieku Tomasz z Akwinu utrzymywał, że „wojna jest dozwolona i sprawiedliwa jeśli jest prowadzona dla obrony biednych przed nieprzyjaciółmi i całego państwa” (Suma teologiczna, tłum. A. Głażewski).

Chyba nie istniałby bardziej szczytny cel walki niż obrona życia i bezpieczeństwa Jezusa Chrystusa. Tak myślał jeden z jego apostołów. Kiedy pewnej nocy Jezus został zdradzony, a następnie pojmany przez uzbrojony tłum, jego przyjaciel Piotr „wyciągnął rękę i dobył swego miecza, i uderzając niewolnika arcykapłana, odciął mu ucho”. Czy słusznie użył broni? Jezus napomniał Piotra: „Włóż swój miecz z powrotem na jego miejsce, bo wszyscy, którzy chwytają za miecz, od miecza zginą” (Mateusza 26:47-52).

Reakcja Jezusa raczej nie powinna być dla nikogo zaskoczeniem. Dwa lata wcześniej oświadczył: „Słyszeliście, że powiedziano: ‚Masz miłować swego bliźniego i nienawidzić swego nieprzyjaciela’. Ja jednak wam mówię: Miłujcie swych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują, żebyście się okazali synami waszego Ojca, który jest w niebiosach, ponieważ on sprawia, że jego słońce wschodzi nad niegodziwymi i dobrymi, on też sprawia, że deszcz pada na prawych i nieprawych” (Mateusza 5:43-45). Czy naśladowca Chrystusa mógłby kochać swych wrogów i się za nich modlić, gdyby jednocześnie toczył przeciw nim wojnę?

Historia pokazuje, że chrześcijanie mieli licznych wrogów. Na przykład Rzymianie skazali i zabili Jezusa Chrystusa. Wkrótce potem już samo przyznanie się do wyznawania chrystianizmu groziło śmiercią. Jezus zdawał sobie sprawę, że jego uczniowie wzorem wielu innych Żydów mogliby ulec pokusie chwycenia za broń, by uwolnić się spod jarzma Rzymu. Powiedział jednak o swoich naśladowcach: „Nie są częścią świata, jak i ja nie jestem częścią świata” (Jana 17:16). Chrześcijanie byli zdecydowani zachowywać neutralność w kwestiach politycznych. Żadna niesprawiedliwość ani żadne niebezpieczeństwo zagrażające im samym albo ich krajowi nie uzasadnia angażowania się w działania wojenne.

Chrześcijanie zanosili ludziom to samo orędzie, które głosił Jezus. Wyjaśnił on: „Muszę oznajmiać dobrą nowinę o królestwie Bożym” (Łukasza 4:43). Opowiadał się za Królestwem Bożym i to samo czynili jego naśladowcy. Nigdy nie posługiwał się ziemską armią, by bronić tego rządu. Powiedział: „Moje królestwo nie jest częścią tego świata. Gdyby moje królestwo było częścią tego świata, moi słudzy walczyliby, żebym nie został wydany Żydom. Ale przecież moje królestwo nie jest stąd” (Jana 18:36).

Prawdziwi chrześcijanie trzymają się wytycznych Jezusa i pozostają neutralni. Zachowywanie neutralności podczas konfliktów zbrojnych jest cechą charakterystyczną prawdziwych naśladowców Chrystusa. Jezus oświadczył: „Po tym wszyscy poznają, że jesteście moimi uczniami, jeśli będzie wśród was miłość” (Jana 13:35).

Wielu ludzi utrzymuje, że działania militarne bywają konieczną formą samoobrony. Zastanówmy się jednak: Pierwsi chrześcijanie byli okrutnie prześladowani i nie stawiali zbrojnego oporu — a mimo to przetrwali. Potężne cesarstwo rzymskie nie zdołało ich unicestwić. Również dziś prawdziwi naśladowcy Jezusa zachowują neutralne stanowisko. Zamiast brać sprawy w swoje ręce, z ufnością zdają się na Boga. Jego Słowo, Biblia, mówi: „Nie mścijcie się sami, umiłowani, lecz pozostawcie miejsce srogiemu gniewowi; napisano przecież: ‚Pomsta jest moja; ja odpłacę, mówi Bóg’” (Rzymian 12:19).

Bo Bóg potrafi czynić coś, czego nie potrafi dziś żaden przywódca polityczny czy dowódca wojskowy — bada serca poszczególnych ludzi i oszczędza tych, którzy są gotowi porzucić złe postępowanie oraz podjąć służbę dla Niego.

Jestem energiczny, ekstrawertyczny, ufny swoim możliwościom, zawsze dążący do osiągnięcia konkretnego celu.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo