„Wstańcie ludzie, otwórzcie już oczy, na niebie Słońce wysoko
Komu pałac, komu salon, a komu niebo nad głową
Wstańcie ludzie, otwórzcie już oczy, na niebie Słońce wysoko
Kto w lektyce, komu powóz, kto będzie chodził piechotą.”
Stara piosenka Skaldów, dzisiaj aktualna szczególnie, potwierdza, że to lud, wyposażony raz na pięć lat w papierową broń decyduje, kto będzie noszony w lektyce, dla kogo będzie pałac i żyrandol, a kto zostanie zmieciony w polityczny niebyt. Bo jakie inne możliwości wyrażenia niezadowolenia ma lud? Może urządzić manifestacje, pobrzękać plastikowymi butelkami, spalić kilka oponek i skandować nieśmiertelne: zło-dzie-je. Wszystkie te formy protestu, choć medialnie barwne, mają znikomą skuteczność, bo z obojętnością postrzegane są przez rządzących, którzy wiedzą, że przedwyborcze tygrysy, nęcone świeżym mięsem, zmieniają się przy urnie w łagodne owieczki, dające ślepo prowadzić się swemu bacy.
Ale nie ze wszystkimi jest tak prosto. Połowa Polaków nie wzięła udziału w wyborach i zlekceważyła demokratyczne prawo i obowiązek obywatela zapisany w konstytucji. To albo stado nieokiełznane przez żadne polityczne i medialne agitacje, niebiorące udziału w praniu mózgów lub reprezentujące pogląd, że w demokratycznych wyborach wybiera się przedstawicieli, którzy większością i tak wprowadzą totalitaryzm już następnego dnia po wyborach.
Nad zagadką, gdzie zniknęła połowa Polaków, trudzić się pewnie będą sztaby wyborcze i domyślać się czy to mieszkańcy miast, wsi, utytułowani czy niewykształceni, inteligenci czy dresiarze, chorzy, niedołężni, zmęczeni sobotnią nocą czy zwolennicy okopconej, grillowej kiełbasy. I nie znajdą odpowiedzi albo będzie to odpowiedź błędna, jak sondaże przedwyborcze.
To one są największym przegranym I tury wyborów. W normalnym, demokratycznym państwie takie sondażownie uległyby likwidacji, jak w Anglii, czy wszczęto by przeciw nim śledztwo, jak w USA. Znienawidzona przez salon TVP, nazywana telewizją pisowską i oskarżana o przeszacowanie głosów na rzecz J.Kaczyńskiego, zamawiając exit poll w TNS OBOP, okazała się najbliższa wynikom PKW, a PBS dla Gazety Wyborczej, przewidujący zwycięstwo Komorowskiego już w pierwszej turze czy CBOS, SMG/KRC, PBS DGA, Homo Homini i Gfk Polonia poniosły sromotną klęskę. Myli się redaktor Pacewicz uważając, że wszyscy padliśmy ofiarą sondaży. To sondaże, bezkarnie oszukujące społeczeństwo, regularnie uskuteczniające pranie mózgów z funkcją wirowania, stały się ofiarą swej własnej manipulacji a oszukany wyborca, chcąc udowodnić siłę swego głosu, postanowił zagrać na nosie sondażom.
Przegranym tych wyborów jest też wygrany B.Komorowski, liczący na zwycięstwo w pierwszej turze, którego strategia się nie powiodła. Nie pomogły pożal się Boże „autorytety”, nie pomógł ani M. Belka, ani W. Cimoszewicz; jego kampania była nudna, nienowoczesna, usiana merytorycznymi wpadkami („przygotowujemy projekt wyjścia z NATO”) i gafami językowymi, a zmianą poglądów na prywatyzację służby zdrowia stracił wielu swych liberalnych wyborców. Przegranym, a nawet całkowicie zatopionym, jest Waldemar Pawlak, któremu PiS najpierw podkupił Podkańskiego, a teraz, razem z Samoobroną, zabrał głosy wiejskiego elektoratu. Niezaprzeczalnym liderem tych wyborów jest G.Napieralski i to teraz on będzie rozdawał karty. Jak rozłożą się głosy w II turze i jak będzie wyglądał przepływ elektoratu? Zwycięskie sztaby, łase na13 %, już rozpoczęły umizgi do szefa SLD, choć Napieralski nie powiedział wprost, czyjego kandydata poprze. Stawka za poparcie może być duża i Platforma, ustami Niesiołowskiego, wyraża na to zgodę. Napieralski może nie mieć wyboru, wszak sam generał Jaruzelski zadeklarował poparcie Komorowskiego, co nieszczególnie prawicowo i centrowo świadczy o PO. Głosy wyborców SLD, identyfikujących się bardziej z postulatami socjalnymi PiS-u, niż z liberalną Platformą, mogą okazać się decydującymi w drugiej turze.
Czy to nie chichot historii, że obie partie, bardziej lub mniej prawicowe, które walczyły z komuną, teraz potrzebują jej głosów?
Apeluję więc do Polaków o wzięcie udziału w wyborach, by po raz kolejny nie sprawdziło się powiedzenie Lecha Wałęsy: „Takiego prezydenta mata, na jakiego zasłużyliśta”.
Tekst opublikowany w nr. 25 Warszawskiej Gazety.
Proponuję oryginalne danie: SŁOWA W SOSIE OSTRO-GORZKIM,produkt ciężko strawny i kaloryczny, okraszony szczyptą humoru i odrobiną ironii. ================================================= Sprzedaż: www.polskaksiegarnianarodowa.pl, United Express, Warszawa, ul. Marii Konopnickiej 6 lok 227, Tel. 502 202 900
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka