Magda Figurska Magda Figurska
626
BLOG

Notka 500. (słownie:pięćsetna)

Magda Figurska Magda Figurska Polityka Obserwuj notkę 23

 

Korzystając z okazji małego jubileuszu, mam prośbę do Szanownej Administracji!
Doliczcie mi te 144 notki ze starego Salonu, plizzzz.  
Stary czy nowy, to jednak nadal Salon, a ja też mimo upływu trzech bez mała lat, nadal ta sama.
 
 
Dzisiaj będzie lżej, bo produkt ciężko strawny i kaloryczny, który oferuję (patrz: opis bloga), musiał być zmodyfikowany - żar leje się z nieba i nikt nie ma ochoty na bigos myśliwski, pasztet z dzika czy comber z sarny w sosie piwnym. Samo piwo, to co innego. Przestrzegając jednak ustawy o wychowaniu w trzeźwości, w odróżnieniu od Palikota, który ją łamie w miejscach publicznych, nie będzie nic o napojach wyskokowych, choć o wyskokach przeróżnych – tak. Będzie więc o laniu wyborczej wody i o wszystkim tym, co pomaga przetrwać upał. Także więc o lodach.
 
Przeczytałam na lodach Algida, niestety, dopiero o zjedzeniu, że ich skład to m.in. odtworzone odtłuszczone mleko. Konia z rzędem temu, kto wie, jak się odtwarza mleko, bo odtwarzanie ustroju, że niby Platforma to odtworzenie PRL-u , jest blogerom znane. Kto pamięta te sklepy za żółtą firanką wie, że kawior astrachański, w odróżnieniu od kawioru polskiego, czyli kaszanki, był tylko dla wybranych klientów. Czerwonej „elity” narodu. Dziś i jedno, i drugie dla wszystkich w hipermarketach na kartę, czyli dla przedsiębiorców, dawniej badylarzy, którzy muszą najpierw odstać ten sam czas, tym razem w jednym okienku. A wiec jednak jest lepiej. Niektórym, bo kapitalizmu stworzyć się nie dało z prostej przyczyny: nie było kapitału. Stworzono więc spotykany w kilku państwach typ oligarchii uwłaszczonej na państwowym pieniądzu, odtwarzającej, jak te lody mleko, dawny układ razwiedkowy, który coraz mocniej poczyna sobie w krytyce rządu Tuska.
 
A społeczeństwo? Wystarczy życie na pół gwizdka, matura na 30%, sześciopak, Wyborcza i  TVN. Przy święcie dopalacze, w wakacje działka i grill przy dźwiękach Dody i Feela.
 
Niektórym niewiele trzeba, choć część społeczeństwa wypoczywa inaczej i dalej niż w Bułgarii. Coraz częściej, dla poprawienia humoru, odwiedzany jest Trzeci Świat, by, po powrocie na działkę,  naocznie przekonać się, że u nas wcale nie jest  tak źle.
 
Choć nie ma to jak  dawne wczasy z FWP (Fundusz Wczasów Pracowniczych), które były marchewką dla przewodniej siły narodu, czyli robotników, o których dbano szczególnie, by po powrocie byli jeszcze bardziej wydajni ku chwale socjalistycznej ojczyzny.
 
Dzisiaj jest lepiej, rząd nie dba o nic i nikogo, ku chwale własnej. Tym samym niezamierzenie realizuje postulaty wyborcze Janusza Korwina-Mikke, z tą jednak różnicą, że JKM kobiety zostawiłby najchętniej w domu do lepienia pierogów (choć ulepiłam dziś 50 z jagodami, nie czuje się dyskryminowana), a marszałek-kandydat daje im 35%, nierozumiejąc tym samym pojęcia „parytet”. To zresztą nie jedyne słowo, które musi znaleźć w Wikipedii. Ostatnio, komentując wypowiedź Kaczyńskiego dla European Voice pomylił słowa: zdementować i zdeprecjonować. Ale nic to. Jest wysoki, przystojny, będzie miał doradców, więc nie musi być gejzerem intelektu. Ważne żeby był nasz, swojski, sarmacki, przaśny i ludowy.
 
Tak więc przy lepieniu tych pierogów, które pachną lasem, a wiec i wolnością, zastanawiam się, do czego potrzebne jest nam państwo, w znaczeniu rząd. Wydatek to spory, jak na polskie możliwości, a rząd szczególnie hojny dla swoich. Taki prezes KRUS na przykład, wypłacił sobie 157.000 zł nagrody, ale nie dba tylko o siebie. Swym zastępcom wypłacił po 108.000 zł, a innym niższym rangą pracownikom zafundował premie za 13,6 mln zł. Rząd się też wyżywi, wyleczy, wyjeździ, wypocznie, wybawi, i wiele innych wy-Ale hola, hola! Wszystko do czasu. Otrzepnąwszy więc dłonie z mąki, od tych pierogów, zajrzałam do Konstytucji RP, bo coś mi się zdaje, że może już nie obowiązywać. Już w Preambule przeczytałam o zagwarantowaniu praw obywatelskich, rzetelności i sprawności instytucji publicznych. Czyli jednak nie działa. Albo trzeba znowelizować konstytucję. Dlaczego nie działa? Bo mu tak wygodnie. Spychoterapia uzasadniana jest odejściem od centralnej gospodarki, więc zepchnąć co się da, jak uczyniono ze szkołami, na barki samorządów i nie dać im pieniędzy. To się nazywa sport ekstremalny rządu. Kto wie więcej o przekrętach, zamiast bungee musi wybrać zwykły sznur. A więc kręcenie lodów przez cały rok według przepisu posłanki Sawickiej. Oraz gdzie się da, czyli w jakim ministerstwie, i z czego się da, ostatnio nawet z autostrad.
 
Studiując dalej konstytucję, w tej przerwie na zagotowanie wody na pierogi, znalazłam stwierdzenia, że państwo jest wspólnym dobrem, stwarza równe warunki i najciekawsze, zapewnia bezpieczeństwo obywatelom. I tu, podobnie jak ta woda, też się zagotowałam, bo uważam, że Platforma jest rządem, który jest zagrożeniem dla bezpieczeństwa najważniejszych osób w państwie, cóż więc mówić o zwykłych obywatelach. Nie radzi sobie z rządzeniem, a powódź wykazała, że nie realizuje też unijnych dyrektyw, puściła z wodą raport NIK i wykreśliła z budżetu, rękami Ministerstwa Rozwoju Regionalnego, fundusze na inwestycje przeciwpowodziowe. Po raz kolejny nie zdała egzaminu z rządzenia i może już nie będzie miała okazji na rehabilitację.
 
To, co smutne w naszej demokracji to to, że obywatele i rząd żyją w dwóch, odmiennych i nieprzystawalnych do siebie światach. To świat bezrobocia i biedy porównywalnej do Rumunii i świat zielonej wyspy z wysokimi wskaźnikami, które nijak chcą przełożyć się na życie Polaków. Te wskaźniki jednak mogą spaść na pysk razem z ministrem od wskaźników, bo obywatele, znający konstytucję, odważyli się wystąpić przeciwko państwu (czytaj: rządowi). Na pierwszy ogień pójdą rodziny ofiar katastrofy, zaraz za nimi z pozwem zbiorowym przeciwko rządowi, mieszkańcy Sandomierza i okolic oraz przedsiębiorcy. Marszałek Komorowski tłumaczy, że zgoda buduje, a woda ma to do siebie, że płynie.
 
Jak zacznie wrzeć, rząd się ugotuje.

I tym optymistycznym akcentem, życzę smacznych wyborów!

Proponuję oryginalne danie: SŁOWA W SOSIE OSTRO-GORZKIM,produkt ciężko strawny i kaloryczny, okraszony szczyptą humoru i odrobiną ironii. ================================================= Sprzedaż: www.polskaksiegarnianarodowa.pl, United Express, Warszawa, ul. Marii Konopnickiej 6 lok 227, Tel. 502 202 900

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (23)

Inne tematy w dziale Polityka