Magda Figurska Magda Figurska
711
BLOG

Tajne informacje przenoszone drogą płciową

Magda Figurska Magda Figurska Polityka Obserwuj notkę 9

 

QCHNIA POLITYCZNA
 
 
 Adam B. i insygnia śmierci
 
Europoseł Adam Bielan będzie się smażył w piekle, które wg Joanny Kluzik-Rostkowskiej ma logo PiS. Za tajne (podobno) paktowanie na boku z Jarosławem Kaczyńskim, szefowa „pjonku” wyrzuciła Bielana bez porozumienia z kolegami z niby-klubu, niby-partii, niby- stowarzyszenia, w dodatku z ukradzioną nazwą. Zarzuciła mu też, że powodowany zemstą, wykradł tajne kody do strony internetowej PJN, co może grozić nie tylko zagładą tegoż, ale i całej sceny politycznej. Jest zupełnie odwrotnie, Bielan jest bohaterem i wybawcą, bo w jego rękach została baza z nazwiskami ludzi, którzy zapisali się do PJN. Te 15 tys. członków ochronił przed wrogim przejęciem przez żądnych świeżej krwi platformersów, a na dowód wkleił na bipie zdjęcie czerwonej okładki księgi z kodami. Że są bezpieczne. Teraz Bielan, administrator strony i moderator w jednym, może napisać całemu światu, że nie jest już „Więźniem pejotenu”. Zdradę kocham, zdrajców nienawidzę, powiedział Juliusz Cezar. Tę zasadę wyznaje szefowa PJN. A piekło otwiera przed nią swe bramy. Z kręgów średnio poinformowanych niestety, nie mogliśmy się dowiedzieć czy Paweł Kowal chce nadal „młócić słomę” z Kluzik-Rostkowską, czy nie.
 
Tajne informacje przenoszone drogą płciową
 
ABW, na wzór Podstawowej Organizacji Partyjnej, która stała w PRL-u na straży moralności i ogniska domowego, postanowiła zając się obyczajówką. Pod pretekstem warunku uzyskania dostępu do informacji poufnych nasze specsłużby, przeświadczone, że tajne informacje przenoszone są drogą płciową, wymyśliły ankietę dla posłów, urzędników ministerstw, pracowników urzędów, sądów i skarbówek. Jedno z pytań brzmi: „Czy posiada Pani/Pan partnera życiowego, z którym nie pozostaje Pani/Pan w związku małżeńskim?”. I kolejne: „Czy Pani/Pana partner/partnerka pozostaje w związku małżeńskim z inną osobą?”. Należy wpisać dokładne dane, z peselem i numerem konta bankowego. Pytania o życie intymne urzędników, dotyczące tak stosunków małżeńskich, jak i pozamałżeńskich są skandalem i ewidentnie naruszają prawo do prywatności, a więc jedno z podstawowych praw człowieka. Zapewnienia ABW o ochronie tych danych są niewystarczające, ponieważ to dane wrażliwe, których nie wolno przetwarzać. Stąd już tylko krok do inwigilacji. I nie takie dane widzieliśmy już na śmietnikach. A może to zemsta szefa ABW za ujawnienie przez Kancelarię Premiera oświadczenia majątkowego Krzysztofa Bondaryka, który zgromadził całkiem spore oszczędności. I zamiast martwić się o swego przyjaciela, szefa wywiadu skarbowego, któryusłyszy prokuratorskie zarzuty za narażenie Skarbu Państwa na stratę 900 milionów zł, zajmuje się zaglądaniem pod pierzyny elity narodu.
Be – jak Bondaryk.
 
Bralczyk do RBN
 
Rada Bezpieczeństwa Narodowego, zamiast szukać laptopa śp. Aleksandra Szczygły, byłego szefa BBN, co może mieć duży wpływ na bezpieczeństwo narodowe, zajmuje się rozszerzeniem swojego składu, w związku z debatą nad przyszłością polskiej energetyki. Do grona swych „ekspertów” prezydent Komorowski, wynalazca nowatorskiej metody odkrywkowej wydobycia gazu łupkowego, zaprosił Joannę Kluzik-Rostkowską, specjalistkę od „głupków”, którymi na co dzień się otacza. Marek Migalski ps. Niczego się nie boję, w programie „Młodzież kontra” opowiadał o innym programie partii, niż ten w deklaracji programowej na stronie PJN, a Paweł Poncyliusz, obrażony za „przebiegłego cwaniaka” wystawił żółte papiery Marcie Kaczyńskiej. Proponuję niezwłoczne rozszerzenie składu RBN o Jerzego Bralczyka, który nie tylko będzie czuwał nad poprawnością językową w mowie i piśmie „Jego Nadętości Prezydęta”, ale i potwierdzi, że, podobnie jak Palikot mógł obrażać Lecha Kaczyńskiego, tak Paweł Poncyliusz może do woli obrażać jego córkę. Konsultacje Klicha też mile widziane.
 
Uratujmy Portugalię
 
Jedynym osiągnięciem polskiej transformacji było powstanie szmateksów i sieci dyskontów, w których ograbiony przez reformatorów naród, mógł się odziać i wyżywić. Te odpadki z unijnego stołu dla Polski drugiej prędkości to jak dar narodu sowieckiego za komuny. Dar, z którego darczyńcy czerpią zyski i transferują za granicę, nie płacąc Skarbowi Państwa podatku dochodowego ani obrotowego, jedynie VAT i to nie 23%, ale niewiele ponad 15. Walcząca z Biedronką, Bożena Łopacka, była swego czasu ikoną sprzeciwu wobec nieludzkiego traktowania pracowników przez Jeronimo Martins, a wszyscy politycy, także Donald Tusk, ps. „mister absent” sekundowali jej walkę dając nawet miejsce na listach do sejmu. Ten sam Donald Tusk zmienia dziś zdanie stając w obronie Biedronki skrzywdzonej przez Jarosława Kaczyńskiego, który popiera rodzimy handel i kupuje w sklepie osiedlowym. I Tusk ma rację. Skrytym cukrożercom mówimy zdecydowane NIE!. Trzeba pogonić rodzimych spekulantów, którzy zawyżają ceny, bo jak powiedział guru ekonomii, kreowany na „lidera” opozycji - Balcerowicz, rząd nie odpowiada za drożyznę. Tylko Kaczyński odpowiadał za ceny jabłek a teraz cały PiS jest winny kryzysowi w Portugalii. Hipermarket Real, walcząc o klienta, zaproponował premierowi, by został twarzą ich marki. Prezydenci III RP też mieli swój wkład w reklamy: generał – nowego designu okularów a`la Pinochet, a także ustawy o stanie wojennym na słupach ogłoszeniowych, Kwaśniewski mebli z rodzinnego interesu. Tylko Wałęsa nie może do dziś się zdecydować, co tak naprawdę reklamuje: NSZZ czy SB. Dlatego doradca premiera, Igor Ostachowicz odrzucił propozycję Realu w oczekiwaniu na powstanie hipermarketu Matrix.
 
Obiad czwartkowy, śniadanie sobotnie
 
Gdyby ktoś pokusił się o sformułowanie prawidłowości, że w wolnej Polsce odznacza się ludzi walczących o wolność, a w podległej zdrajców, sprzedawczyków, tajnych współpracowników i inne kreatury, historia ostatnich lat przedrozbiorowej Polski, PRL- czy współczesna, pod rządami Komorowskiego, byłaby świetnym potwierdzeniem jego tezy. O ile w wypadku „polityki odznaczeń” symetria jest czytelna; sprawa tzw. mecenatu już mniej. Stanisław August zapraszał na obiady czwartkowe elitę literacką i artystyczną, zapewniał opiekę finansową w zamian za panegiryki na jego cześć. Za komuny było podobnie. Wdzięczna władza rozdawała artystom mieszkania, dacze, talony i inne niedostępne zwykłym śmiertelnikom dobra; za reprezentowanie słusznej linii, zapewniała byt i rozwój kariery, zapraszając na swoje partyjne nasiadówki. I nagle wielka zmiana. „Artyści”, którzy wcześniej sponsorowali władzę swymi głosami, zapraszają ją na „Drugie Śniadanie Mistrzów”, by wypowiedzieć jej posłuszeństwo i osobiście powtórzyć to, co wcześniej wyartykułowali w prasie. Miały być wszystkie żale zawiedzionych wyborców, siwy dym, walka na słowa o prawdę przeciw kłamstwu; a wyszło jak ciche popiskiwanie podstarzałych Prometeuszy, co to chcą ciut heroiny, ale nie dla siebie, tylko dla ludzkości. Chłopaki pogadali o jabolach, zobaczyli suto zastawiony stół i zapomnieli, po co przyszli. Nowy reality show pt.: Jak oni mlaskają tak się niektórym spodobał, że wspomniana wcześniej Joanna Kluzik-Rostkowska porzuciła swe konserwatywne przekonania, że kobiecie nie przystoi zapraszać mężczyzny i wystosowała list do Marcina Mellera, że chce zaprosić go na śniadanie, by pokazać jak PJN wykonuje lamparci skok. W kolejce do spotkania z Tuskiem czekają niestrudzeni w gloryfikacji Ferdynand Kiepski i Czerepach. Oni kochają bezwarunkowo. Reszta się waha.
 
Chmury nad Polską
 
Zbliża się pierwsza rocznica katastrofy smoleńskiej, na światło dzienne wychodzą wciąż nowe fakty, a  minister Miller zwleka, ile może, z ogłoszeniem raportu. To powoduje dziesiąty stopień natężenia strachu wśród rządu i okrągłostołowej koalicji, która w zależności, gdzie się ulokowała, stosuje własne metody oszczerstw i pomówień oraz przysposabia środki masowego zakłamania i manipulacji a także egzekutorów obrońców Krzyża typupizzer – Dominik Taras do walki z pamięcią, który po niewypale z Chuckiem Norrisem postanowił tym razem -  10 kwietnia uczcić 59.urodziny aktora, Stevena Seagala. Adam Małysz ma dość żałoby i kieruje naród na Wawel, jego żona reklamuje znerwicowanemu rządowi Valerin mitte (przydałby się forte), co jest znakiem, że nerwowość skomunizowanych liberałów czy zliberalizowanych komuchów osiągnęła apogeum nienawiści. Można jednak przewidzieć, że zjednoczony front walki ze „spisieniem”, jak określił to Mazowiecki-junior, może nie wystarczyć. Bo nawet straż miejska się zbuntowała i nie chce brać udziału w profanacji gaszenia zniczy i usuwania krzyży. Jedyna więc nadzieja to wykorzystanie Fukushimy, jak wybuchu wulkanu na Islandii, który uniemożliwił przyjazd na pogrzeb Prezydenta Lecha Kaczyńskiego tym, którzy przyjechać nie chcieli. Mamy już zapowiedzi, że radioaktywna chmura zmierza w stronę Polski. Stężenie izotopu jodu będzie najwyższe akurat 10 kwietnia w okolicach Pałacu Prezydenckiego.
 
A mnie przy życiu trzyma jedyna nadzieja, że pochodzę od innej małpy niż cały łże-rząd.
 
 
Tekst opublikowany w nr. 13/2011 Warszawskiej Gazety

 

 

Proponuję oryginalne danie: SŁOWA W SOSIE OSTRO-GORZKIM,produkt ciężko strawny i kaloryczny, okraszony szczyptą humoru i odrobiną ironii. ================================================= Sprzedaż: www.polskaksiegarnianarodowa.pl, United Express, Warszawa, ul. Marii Konopnickiej 6 lok 227, Tel. 502 202 900

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Polityka