Jak oni strzelają!

Była kawka? Może nawet orzeszki?

Reality show: Jak oni strzelają dobiegł końca. Śledzony był z zapartym tchem, w oddalonym o 11 tys. kilometrów Waszyngtonie, przez czarnego prezydenta wszystkich Amerykanów,  sekretarz stanu Hillary Clinton, sekretarza obrony Roberta Gates`a i szefa amerykańskich sztabów połączonych.

A może nawet przez Lady Makbet - Obamę.

W zachodnim świecie, który z umierania zrobił internetowy show, to żadna nowość. Cywilizacja czarnego człowieka z republiki bananowej, to kres prawa,  sądownictwa, sprawiedliwości, religii i podstawowych wartości moralnych. To świat, który musi umrzeć, bo zakpił z woności obywatelskich, praw człowieka i Pokojowej Nagrody Nobla.

Operacja Geronimo  "Mamy cię" się udała, choć Dyrektor CIA Leon Panetta powiedział, że było  tylko od 60 do 80 proc. pewności, że bin Laden znajduje się w rezydencji. Po strzale w głowę i wrzuceniu do morza, wbrew religii muzułmańskiej, rozpoczęto badania DNA, by miec 100% pewności, kogo pochłonęły wody Morza Arabskiego. Zdaniem przedstawicieli Białego Domu, jest pewne w 99,9 proc., że osoba zastrzelona w Pakistanie do przywódca Al-Kaidy. Równoczesnie ujawniono, że trudno zidentyfikować ciało bez specjalistycznych badań. Zwłoki są mocno uszkodzone. Więc zdjęcie zmanipulowano.

Po zabiciu Osamy, jego żony i dwojga nieletnich dzieci, bez sądu, trybunałów i wszystkich demokratycznych procedur, zapanowała w Ąmeryce nieopisana euforia; tysiące Amerykanów wyszły na ulice świętować sukces.  Co smutne, udzieliła się też naszej władzy i większości dziennikarzy. Tych samych, którzy broniąc  Jaruzelskiego, tłumaczyli, że to stary, schorowany człowiek.

Redaktor Haszczyński w Rzeczpospolitej pisze, że to tryumf cywilizacji zachodniej. Myli się.  To degeneracja państwa, które może zgładzić każdego, na każdym terenie, bez dowodów winy. Degenercja na miarę zleceniodawców.