Jak nazwać takie zachowanie? Nazywajcie jak chcecie. Rosjanka z miasta Torez pochwaliła się na Instagramie tuszem do rzęs. Należał do ofiary rosyjskich terrorystów, którzy zestrzelili malezyjskiego Boeinga koło mista Torez na wschodniej Ukrainie.
- Tusz z Amsterdamu, a dokładnie z pola. Rozumiecie - pisze nowa właścielka tuszu. - Wszystko co ukraińskie wkurza mnie i wywołuje u mnie mdłości - pisze w innym miejscu.
Kiedy jeden z internautów zwrócił jej uwagę na niestosowność takiego zachowania, wielbicielka rosyjskich terrorystów, nie zrozumiała o co ma do niej pretensje. - Wiele rzeczy trafiło do ludzi, od pincet po odzież - wyjaśniła. I dodała, że tusz dostała od znajomego.