I tura wyborów (zachęcam do wzięcia udziału w drugiej - DZIŚ do 21:00!) potwierdziła, że Polacy kochają osoby umoczone.
Drugi Prezydent RP miał np. poważne problemy z wyjaśnieniem poziomu swojego wykształcenia. Nie wiedział, zapomniał, myślał, że ma, albo miał - po 5 latach przyznał się. Potem problemy miewał głównie z zachowaniem równowagi, zwłaszcza na nierównej ukraińskiej ziemi
, ale też i po przeciwnej stronie kuli ziemskiej - w New York hasło: "bagażnik vana" (i nie chodzi o ten Niu Jork 3 lata bohatersko broniony przez ZSU przed rosyjskimi najeźdźcami, który jest (a właściwie był) pod Toreckiem).

Linia frontu w tym miejscu świata wczoraj 31.5.2025
Decyzja Prezesa zwany X, facet z rozległymi kontaktami w półświatku, były załatwiacz panienek z sopockiego Grandu, oszust naciągający emeryta (w dodatku obrzydliwego przestępcę), to są cechy, które powodują, że ten dresiarz ("osiedlowy cwaniaczek") przebrany w garnitur, spodobał się wielu naszym rodakom.
Lubimy bowiem ludzi skutecznych, sprytnych i śliskich.
Dziwi za to spora ilość głosów na Y.
Dobrze wykształcony, przystojny facet z normalną rodziną i bez powiązań z kryminalistami, mówiący biegle w pięciu językach i opowiadający bajki o tolerancji i o wspólnej Polsce, wydał się wielu podejrzany.
Nie chcemy tu nad Wisłą lepszych od siebie!”.
(zainspirowane by szczęśliwy ("i bardzo wam gratulujemy") Krzysztof Skiba)
A największa afera tej kampanii zaczęła nieprzypadkowo "w wolnym mieście Gdańsku, gdzie korona w herbie jest", nieprzypadkowo przy ulicy Marszałka Polski Focha (którego nazwisko kandydat X wymawia jak widzi - czyli "foha" - tak jak w debacie "fon der lejen" - pewnie na znanych aktorów też mówi Wojt i Benojt)
"Mieszkanka Gdańska stała się ofiarą przestępstwa na tle seksualnym. Tuż po zdarzeniu zatrzymała przejeżdżający radiowóz. Ale policjanci wysłali ją do najbliższego komisariatu i kazali dzwonić pod nr 112. Przestępca prawdopodobnie był jeszcze w pobliżu. Kobieta jest zbulwersowana zachowaniem funkcjonariuszy.
We wtorek o godzinie 14 pani Beata, 38-letnia opiekunka rocznego dziecka wyszła z domu przy ul. Focha w Gdańsku ze swoim podopiecznym. Dziecko jechało w wózeczku, kobieta skierowała się w stronę niewielkiego lasku - między ul. Focha, Kolonią Jordana i akademikami.
Po kwadransie spaceru zatrzymał ją mężczyzna, lat ok. 60, miał ze sobą laskę i rower górski z koszykiem przy bagażniku.
- Niski, chudy, twarz pociągła, jakby skóra z niej zwisała... Chwycił mnie mocno za rękę. Z początku chciałam się wyrwać, ale uścisk uniemożliwiał mi to. Zrozumiałam, że nie dam rady mu się wyrwać, a nawet jeśli udałoby mi się to, to i tak nie ucieknę z dzieckiem...
Słowa, które usłyszała pani Beata, nie nadają się do publikacji. Mężczyzna zagroził jej gwałtem i powiedział, że ma stać spokojnie, to skończy się tylko na masturbacji. - Cały czas mnie przytrzymywał. Trwało to kilka, może kilkanaście minut zanim skończył. Chciał, żebym go dotykała... Ale się nie dałam. Próbowałam go jakoś zagadywać. Cały czas drżałam o dziecko, odwróciłam wózek, nie chciałam, żeby na to patrzyło. Ja musiałam na to patrzeć, kazał mi. Wiedziałam, że muszę mu być posłuszna. Bałam się, że po wszystkim rzeczywiście mnie zgwałci, tak jak mi groził. Albo zabije. A on na koniec pocałował mnie w rękę, powiedział, że jest bardzo dobrym człowiekiem i życzył mi miłego dnia.
Pani Beata starała się nie okazywać zdenerwowania. Wkrótce jednak zaczęła biec w stronę ul. Focha. Odwróciła się za siebie, mężczyzna stał i patrzył. Nigdzie się nie spieszył. Wtedy zauważyła na ul. Focha radiowóz. Zatrzymała go. Opowiedziała wszystko policjantom.
- Odpowiedzieli mi, że to nie ich sprawa, bo oni są z drogówki i najlepiej żebym poszła na komisariat albo sama sobie zadzwoniła na 112. Odjechali w stronę, którą im pokazałam - w stronę, gdzie to wszystko się wydarzyło.
Wówczas była godzina ok. 14.30, czyli nie więcej niż 10 minut od momentu, w którym doszło do przestępstwa.
- Policjantom przeszukanie terenu zajęło mniej więcej 3 minuty. Wjechali do lasu i zaraz z niego wyjechali, najprawdopodobniej nie wysiedli z radiowozu - opowiada pani Beata.
Te same wydarzenia w opisie przygotowanym przez rzecznika prasowego pomorskiej policji wyglądają zgoła odmiennie. (...)
W środę, kiedy już trwały poszukiwania mężczyzny, pani Beata ponownie spotkała go jadącego rowerem na osiedlu przy ul. Focha. Grzecznie się ukłonił, uśmiechnął się i powiedział "dzień dobry".
Pani Beata chwyciła za komórkę, przez kilka minut pod numerem 112 nikt nie podnosił słuchawki. Wybrała numer do policjanta, który wcześniej do niej dzwonił w tej sprawie. Nie odebrał telefonu. Ponownie wybrała numer 112... W tym czasie mężczyzna odjechał powoli na swoim rowerze. Minęło kolejnych kilka minut i na osiedlu pojawili się policjanci. Wczoraj do godz. 18 sprawca przestępstwa nie został zatrzymany.
https://dziennikbaltycki.pl/gdansk-mezczyzna-napastowal-w-parku-focha-kobiete-policjanci-zareagowali-bez-zarzutu/ar/473072
Opublikowane w dziale Społeczeństwo
___________________________________
Cisza wyborcza zaczyna się na 24 godziny przed dniem głosowania i trwa do jego zakończenia. W tym czasie nie można prowadzić agitacji wyborczej.
Zgodnie z art. 107 Kodeksu Wyborczego w tym czasie zabronione jest m.in. zwoływanie zgromadzeń, organizowanie pochodów i manifestacji, wygłaszanie przemówień oraz rozpowszechnianie materiałów wyborczych, także w internecie.
Czytaj więcej na Prawo.pl https://www.prawo.pl/samorzad/cisza-wyborcza-2025-kiedy-trwa-na-czym-polega,501282.html
Dzisiejszy trudny dla niektórych dylemat można i należy rozwiązać przy pomocy herbertowskiej POTĘGI SMAKU.
Tak smaku!
To wcale nie wymagało
wielkiego charakteru
nasza odmowa niezgoda i upór
mieliśmy odrobinę koniecznej odwagi
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
w którym są włókna duszy i chrząstki sumienia
Kto wie gdyby nas lepiej i piękniej kuszono ....
"..kilka Twoich powstańczych tekstów pisanych w sierpniu 2009 i Twoje komentarze i interpretacja faktów w tym opis próby połączenia Starego Miasta z Żoliborzem są niesamowite. Powiem szczerze, że te Twoje teksty, wraz z książką Zbigniewa Sadkowskiego "Honor i Ojczyzna", należały do głównych motywów mojego zainteresowania się szczegółami." ALMANZOR 22.08
..."notki Witka, które - pisane na dużym poziomie adrenaliny - raczej się chłonie niż czyta." "
Prawda o Powstaniu, rozpoznawana na poziomie wydarzeń związanych z poszczególnymi pododdziałami, osobami, czy miejskimi zaułkami ma niespodziewaną moc oczyszczania Pamięci z ideolog. stereotypów i kłamstw. Wszak Historia w gruncie rzeczy składa się z prywatnych historii. Prawda na poziomie Wilanowskiej_1 jest dużo bardziej namacalna i bezdyskusyjna niż na poziomie wielkiej polityki. Spoza Pańskiego tekstu wyłania się ten przedziwny napęd Bohaterów, o których Pan pisze. I nawet ten najgłębszy sens Ofiar, czynionych bez patosu i bez zbędnych górnolotności"
JES pod "Dzień chwały największej baonu "Zośka"
"350 lat temu Polakom i Ukraińcom zabrakło mądrości, wyrozumiałości, dojrzałości. Od buntu Chmielnickiego rozpoczął się powolny upadek naszego wspólnego państwa. Ukraińcy liczyli że pod berłem carów będzie im lepiej. Taras Szewczenko pisał o Chmielnickim "oj, Bohdanku, nierozumny synu..."
Po 350 latach dostaliśmy, my Polacy i Ukraińcy, od losu drugą szansę. Wznieść się ponad wzajemne uprzedzenia, spróbować zrozumieć że historia i geografia dając nam takich a nie innych sąsiadów (Rosję i Niemcy) skazały nas na sojusz, jeżeli chcemy żyć w wolnych i niepodległych krajach. To powrót do naszej wspólnej historii, droga oczywiście ryzykowna na której czyha wiele niebezpieczeństw (...)
"Более подлого, низкого, и враждебно настроенного к России и русским человека чем Witek, я в Салоне24 не видел"
= "Bardziej podłego, nikczemnego i wrogo nastawionego do Rosji i Rosjan człowieka jak Witek, ja w Salonie24 nie widziałem" AKSKII 13.2.2013
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo