Marcin "Różal" Różalski na gali Strike King. Fot. Salon24
Marcin "Różal" Różalski na gali Strike King. Fot. Salon24

Marcin Różalski: Obrazki z Palestyny wyciskają łzy

Redakcja Redakcja Wideo Salon24 Obserwuj temat Obserwuj notkę 30
Gościem Mateusza Pacaka i Bartosza Batry w programie „Nowy Wojownik” był Marcin „Różal” Różalski – legenda polskiego K-1 i MMA. W rozmowie poruszono nie tylko temat gali Strike King, roli emocji u wojowników i powrotów do ringu, ale także dramatyczne obrazy z Palestyny, które – jak mówi sam Różal – „rozrywają duszę”.

„Każdy wojownik może płakać” – Różal o emocjach i bezsilności

Różalski stanowczo odrzucił stereotyp twardziela, który nie powinien okazywać emocji. W jego ocenie płacz to naturalna reakcja, zwłaszcza w obliczu cierpienia niewinnych ludzi. Jako przykład podał dramatyczne obrazy z Palestyny, gdzie – jego zdaniem – dochodzi do ludobójstwa dokonywanego przez Izrael.


– Codziennie widzisz jakieś k***stwo. Dzieci siedzące przy martwych rodzicach, zwierzęta tratowane jak śmieci. I wtedy łzy same lecą – mówił poruszony Różalski. Dodał, że nie są to łzy słabości, ale emocje silnego człowieka, który nie godzi się z bezsilnością wobec zła.

Obejrzyj całą rozmowę z Marcinem "Różalem" Różalskim:


Wojownik rodzi się z przesłaniem. „Musisz znaleźć swoją drogę”

Różalski opowiadał również o tym, czym jest dla niego bycie wojownikiem. Jego zdaniem nie każdy staje się nim przez trening – niektórzy po prostu się z tym rodzą.

– Ja nie stworzyłem siebie. Ja tylko odłupałem kamień. Rzeźba już tam była – tłumaczył, przywołując metaforę rzeźbiarza i wewnętrznego powołania.

Strike King: gala, która chce przywrócić blask polskiemu K-1

Duża część rozmowy poświęcona była gali Strike King, która z każdą kolejną edycją buduje coraz mocniejszą pozycję w polskim świecie sportów walki. Bartosz Batra, współorganizator wydarzenia, zaznaczył, że choć gala odbywa się w Krakowie, jej ambicje są ogólnopolskie.

– Nie mówimy: dajcie nam szansę. Mówimy: włączcie, zobaczcie! To naprawdę świetni zawodnicy i prawdziwe emocje – mówił Batra. Wśród ambasadorów gali znaleźli się m.in. Marcin Różalski, Joanna Jędrzejczyk, Robert Ruchała i Łukasz Jarosz – postacie rozpoznawalne w całej Polsce.

Batra zaznaczył, że choć Strike King cieszy się uznaniem w środowisku sportowym, potrzebuje teraz „efektu Pudziana” – czyli zawodnika, który przyciągnie przed ekrany także osoby spoza świata sportów walki.

– Brakuje jednego nazwiska, które otworzy drzwi szerzej. Kogoś, kto da impuls do masowego zainteresowania, tak jak kiedyś Mariusz Pudzianowski zrobił to dla KSW – zauważył Różalski.

Więcej o gali Strike King 5:


„Nie wykluczam powrotu” 

Choć Różalski oficjalnie zakończył karierę, nie wyklucza powrotu do ringu. Jak sam mówi, jego ciało ma już ograniczenia, ale duch wojownika wciąż się nie poddaje.

– Wiek się czuje. Ale czas można oszukać. Może jeszcze kiedyś wrócę – stwierdził z uśmiechem. Zasugerował, że istnieje jedno nazwisko, z którym chętnie by zawalczył. – Ale to nasza tajemnica z Bartkiem. Może się pospieszy – dodał żartobliwie.

Kraków gotowy na galę. Strike King ściąga najlepszych

Strike King 5 odbędzie się w Krakowie, a organizatorzy obiecują aż 13 emocjonujących pojedynków. W oktagonie zobaczymy m.in. Tomka Romanowskiego, który wraca do walki, oraz Karola Wasiewickiego, który – jak podkreśla Batra – jest zawodnikiem, którego „wszyscy unikają”.

– Ludzie nie chcą z nim walczyć, bo wiedzą, że dostaną w pierdol. I to nie jest kwestia kasy. Po prostu się boją – mówił bez ogródek Batra.

Zaproszenie do kibiców wystosował także sam Różal:

– Chciałem was serdecznie zaprosić na kolejną galę Strike King. Gwarantuję: będzie grubo.

MP

Marcin "Różal" Różalski na gali Strike King. Fot. Salon24

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj30 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (30)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo