Tytułowe pytanie, które jest syntezą wypowiedzi dwóch najbardziej skandalizujących polskich polityków, naszło mnie po usłyszeniu ostatniej pseudo-psychonalizy Janusza Palikota.
Jak żywo przypomniało niby samozaprzeczające pytanie Leppera „Czy można zgwałcić prostytutkę?”. No bo prostytutka, w domyśle prostaka, to rzecz do gwałcenia. A przecież, jeżeli pomyśleć logicznie, to osoby zajmujące się taką działalnością są znacznie bardziej narażone na gwałt niż każde inne, nawet fordanserki, sekretarki czy prywatne hostessy.
I w swojej irytacji wywołanej przez zmienne decyzje swojej partyjnej podwładnej, ten wzorcowy, zdawać by się mogło, postępowy Europejczyk zrównał się mentalnie ze zwykłym chamem spod Darłowa – kobieta, wg niego, to rzecz / osoba do gwałcenia.
Niewątpliwie poseł z Biłgoraja ostro przesadził. Obnażył się po raz kolejny, jednak tym razem znacznie mocniej, niż wtedy gdy porównał chyba najlepszego ministra w rządzie PiS-u, Grażynę Gęsicką do prostytutki:
„Przykro mi, że prostytucja w polityce sięga nawet pani minister Gęsickiej. Nie myślałem nigdy, że ona się tak prostytuuje, bardzo jest mi przykro z tego powodu"
http://blogi.newsweek.pl/Tekst/polityka-polska/525666,Palikot-kopiuje-zyrinowskiego.html
Coś jest w tych porównaniach. Ludziom najbardziej nasuwają się porównania do znaczeń, którymi posługują się najczęściej.
Szyderczy rechot Leppera o (nie)możności gwałtu na prostytutce, przypomina mi późniejsze rewelacje ujawnione przy okazji afery Anety Krawczyk, o częstym wtedy korzystaniu z płatnego sexu przed liderów "Samogwałtu".
Czy dowiemy się kiedyś jak często wówczas Palikot korzystał z tychże „rozrywek” ? Wówczas i teraz, ostatnie jego sformuowania można porównać do kloaki, a może to prawdziwe odbicie wnętrza polityka : „Jeśliby się znów pojawiła taka sytuacja, to bez względu na to, czy ona dotyczy feministki, geja, księdza, członka rodziny, zawsze będziemy walczyli z kur...stwem w polskiej polityce " Gazeta.pl: Zawsze będziemy walczyli z kur...stwem w polskiej polityce
Czy może wypłyną sensacje z medycznej kartoteki, lub z wysoce wyprofilowanych domów uciechy, mam na myśli takie jak na z „Killera” :„Wąski noga!” ?
To "psychoanalityczne" gwałcenie Janusza P. musi mieć jakieś podłoże – albo jemu się chce, albo już doświadczył …
Co najmniej za pomocą dawno okazywanych atrybutów – taki rodzaj wyzywającego ekshibicjonizmu

Jedno jest na pewno pozytywne w ostatecznym (samo)zdemaskowaniu Palikota - zamknął możliwość rozwoju swojej formacji politycznej przez zbliżenie ze środowiskiem Aleksandra Kwaśniewskiego, któremu SLD pod wodzą Millera wyraźnie nie odpowiada. Sukces takiego aliansu montowanego przez M.Siwca w tego rocznych Euro-wyborach mógłby być dobrym przyczółkiem do wygranej lewicy w wyborach parlamentarnych, które już (najpóźniej) za 2 lata.
Negatywnym skutkiem może być osłabienie nacisku na klasę polityczną, aby normalniała i zachowywała standarty przyzwoitości zachodnie, a nie ... inne. Pretekst odwołania wicemarszałek Nowickiej jest słuszny - przyznanie SOBIE wielotysięcznych premii (a Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz przyznał sobie 50 000, słownie: pięćdziesiąt tysięcy złotych). Tylko, że to jedynie pretekst...
Mówienie o Palikocie jest również ulubioną ostatnio rozrywką "klasy" (a raczej kasty) politycznej.
Ja o tym tu:http://www.witek.plwolnosci.pl/b/139/O-premiach-Nalecza-zatkalo-Innych-tez
"..kilka Twoich powstańczych tekstów pisanych w sierpniu 2009 i Twoje komentarze i interpretacja faktów w tym opis próby połączenia Starego Miasta z Żoliborzem są niesamowite. Powiem szczerze, że te Twoje teksty, wraz z książką Zbigniewa Sadkowskiego "Honor i Ojczyzna", należały do głównych motywów mojego zainteresowania się szczegółami." ALMANZOR 22.08
..."notki Witka, które - pisane na dużym poziomie adrenaliny - raczej się chłonie niż czyta." "
Prawda o Powstaniu, rozpoznawana na poziomie wydarzeń związanych z poszczególnymi pododdziałami, osobami, czy miejskimi zaułkami ma niespodziewaną moc oczyszczania Pamięci z ideolog. stereotypów i kłamstw. Wszak Historia w gruncie rzeczy składa się z prywatnych historii. Prawda na poziomie Wilanowskiej_1 jest dużo bardziej namacalna i bezdyskusyjna niż na poziomie wielkiej polityki. Spoza Pańskiego tekstu wyłania się ten przedziwny napęd Bohaterów, o których Pan pisze. I nawet ten najgłębszy sens Ofiar, czynionych bez patosu i bez zbędnych górnolotności"
JES pod "Dzień chwały największej baonu "Zośka"
"350 lat temu Polakom i Ukraińcom zabrakło mądrości, wyrozumiałości, dojrzałości. Od buntu Chmielnickiego rozpoczął się powolny upadek naszego wspólnego państwa. Ukraińcy liczyli że pod berłem carów będzie im lepiej. Taras Szewczenko pisał o Chmielnickim "oj, Bohdanku, nierozumny synu..."
Po 350 latach dostaliśmy, my Polacy i Ukraińcy, od losu drugą szansę. Wznieść się ponad wzajemne uprzedzenia, spróbować zrozumieć że historia i geografia dając nam takich a nie innych sąsiadów (Rosję i Niemcy) skazały nas na sojusz, jeżeli chcemy żyć w wolnych i niepodległych krajach. To powrót do naszej wspólnej historii, droga oczywiście ryzykowna na której czyha wiele niebezpieczeństw (...)
"Более подлого, низкого, и враждебно настроенного к России и русским человека чем Witek, я в Салоне24 не видел"
= "Bardziej podłego, nikczemnego i wrogo nastawionego do Rosji i Rosjan człowieka jak Witek, ja w Salonie24 nie widziałem" AKSKII 13.2.2013
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka