16 lutego 1959 roku Fidel Castro został premierem. W 2008 roku przestał pełnić rolę kubańskiego prezydenta, a w 2011 ustąpił ze stanowiska lidera Partii Komunistycznej Kuby. Jego brat Raúl Castro zastąpił go na obu pozycjach. Ale żyje jeszcze!
El Comandante Fidel Castro pokazał się publicznie, żywy, po raz pierwszy do dłuższego czasu udawadniając wszystkim niedowiarkom, że "pogłoski o jego śmierci są mocno przesadzone".
Odwiedził galerię artysty i swojego wielbiciela Kcho (to ten obrośnięty na drugiej i niższych fotkach) :
Fidel inaugura estudio de arte en el barrio Romerillo, de La Habana. Foto: Estudios Revolución.

De espalda, Eusebio Leal (izquierda) y Miguel Barnet (derecha). Fidel inaugura estudio de arte en el barrio Romerillo, de La Habana. Foto: Estudios Revolución.
Wybrał El Comandante datę nieprzypadkową - 8 stycznia - rocznicę swego triumfalnego wkroczenia do stolicy Kuby, Havany przed 55 laty - w 1959 roku!
I tu wplątuję wątek trochę osobisty - będąc kilka lat temu na Kubie i widząc mnogość przeróżnych wizerunków medialnego bohatera narodowego tego kraju - Che Guevary (który zresztą zginął zostawszy wpuszczony w kanał przez Fidela Castro) zapragnąłem nabyć koszulkę z nim właśnie.
Oczywiście nie z przegranym bandytą, a poważanym w wielu państwach zachodnich wiktorem również tej rywalicji, choć i wielu innych zmagań - niedawno przeczytałem książkę Winfrieda Hiusmanna "Rendez-vous ze śmiercią" (Dlaczego zginął John F. Kennedy?), w której ten niemiecki dziennikarz udawadniał, że i rozgrywkę bracia Kennedy vs.bracia Castro wygrali ci drudzy w stosunku O:2 i całkiem nieprzypadkowo.
Problem był taki, że przy olbrzymiej ilości wszelakich form graficznych przypominających ofiarę boliwijskich sił specjalnych, w tym oczywiście na koszulkach dla turystów, nie mogłem znaleźć ani jednej koszulki z Fidelem do wystawienia na pierśi (lub na brzuchu). Co również dotyczyło plakatów i banerów na ulicach - Che jest wszędzie, natomiast Fidela nie ma. Kult jednostki, ale zabitej, czyli nieszkodliwej dla władzy Castro, jednostki. Dopiero w ostatniej próbie na lotnisku w sklepie z kilkudziesięcioma wzorami koszulek z Che, czerwoną gwiazda czy czymś czerwonym czerpanym udało mi się wyprosić u sprzedawcy za pomocą argumentów: "Bardzo na Kubie Castro mi się spodobało, dlatego chcę bardzo na pierści dumnie nosić jej przywódcę i gospodarza i gotów jestem drogo za to zapłacić". Na to sprzedawczyni rozejrzała się, czy aby nikt nie patrzy i wyjęła schowaną gdzieś koszulkę, pokazała na niej Fidela i szybko poczęła pakować. Oto ona:
Gość towarzyszący Fidelowi to temat na inną notkę, dawno nie żyje, prawie jak wszyscy konkurenci braci Castro do władzy. Ciekawe czy ktoś wie jak się nazywa?

El submarino
Ale zastanawiło mnie coś innego - znalezione w necie to samo ujęcie nosi podpis "Łódź podwodna". Czyli zrobione zostało nie podczas wkraczania Fidela do wyzwolonej od dyktatury Batisty Hawany, bo El Commandante łódką do niej nie wpłynął. A i nie wyzwalał stolicy, bo 1 stycznia 1959 weszły do niej pierwsze oddziały Drugiego Frontu Narodowego Escambray dowodzone przez El Commandate Elloy Guterrez Menoyo.
Który już rok później musiał z Kuby uciekać przed nowym dyktatorem, który wydaje się wiecznym.
A swoją drogą, komuniści by nie byli komuchami, jakby nie zakłamali swojej historii.
Fidel oddał pełnię władzy bratu Raulowi, który cierpliwie na nią czekał 49 lat! Cierpliwość to wielka cnota. Apropos Raula pamiętam mu niezwykłe zachowanie - oglądam w TV Cuba jakieś uroczystości państwowe, chyba urodziny Raula Castro idące wg schematu następującego: wchodził murarz przemawiał płomiennnie 5 minut, kończył okrzykiem: "Niech żyje rewolucja kubańska! Śmierć Stanom Zjednoczonym!", po nim artysta śpiewał piosenkę, następnie wchodziła pielęgniarka, znowu przemówienie i ten sam okrzyk i tak kilka godzin - rybak, nauczycielka, rolnik, urzędniczka - przekrój zawodów i wszyscy krzyczeli przeciw Ameryce przesyłając jej Death wishes. Ale pod koniec (mego oglądania) jakiś się wyłamał i zakrzyczał:
-"Viva revolucia cubana!".
Wszyscy odkrzyknęli: "Viva!".
- "Viva Fidel Castro Ruz!"
- "Viva!"
Tenże zakontynuował:
- "Viva Raul Castro Ruz!"
I wtedy kamerzysta zrobił zbliżenie wzruszonego Raula, który tak jak wszyscy odkrzyknął:
- "Viva!"
Czyli sam sobie odkrzyknął: "Niech żyję!"
= Bezcenne! Po kilkugodzinnym teatrze absurdu jescze taki cios - wyłem ze śmiechu kilka godzin!
A to jest pierwsza moja notka o Kubie na salonie24.pl !
"..kilka Twoich powstańczych tekstów pisanych w sierpniu 2009 i Twoje komentarze i interpretacja faktów w tym opis próby połączenia Starego Miasta z Żoliborzem są niesamowite. Powiem szczerze, że te Twoje teksty, wraz z książką Zbigniewa Sadkowskiego "Honor i Ojczyzna", należały do głównych motywów mojego zainteresowania się szczegółami." ALMANZOR 22.08
..."notki Witka, które - pisane na dużym poziomie adrenaliny - raczej się chłonie niż czyta." "
Prawda o Powstaniu, rozpoznawana na poziomie wydarzeń związanych z poszczególnymi pododdziałami, osobami, czy miejskimi zaułkami ma niespodziewaną moc oczyszczania Pamięci z ideolog. stereotypów i kłamstw. Wszak Historia w gruncie rzeczy składa się z prywatnych historii. Prawda na poziomie Wilanowskiej_1 jest dużo bardziej namacalna i bezdyskusyjna niż na poziomie wielkiej polityki. Spoza Pańskiego tekstu wyłania się ten przedziwny napęd Bohaterów, o których Pan pisze. I nawet ten najgłębszy sens Ofiar, czynionych bez patosu i bez zbędnych górnolotności"
JES pod "Dzień chwały największej baonu "Zośka"
"350 lat temu Polakom i Ukraińcom zabrakło mądrości, wyrozumiałości, dojrzałości. Od buntu Chmielnickiego rozpoczął się powolny upadek naszego wspólnego państwa. Ukraińcy liczyli że pod berłem carów będzie im lepiej. Taras Szewczenko pisał o Chmielnickim "oj, Bohdanku, nierozumny synu..."
Po 350 latach dostaliśmy, my Polacy i Ukraińcy, od losu drugą szansę. Wznieść się ponad wzajemne uprzedzenia, spróbować zrozumieć że historia i geografia dając nam takich a nie innych sąsiadów (Rosję i Niemcy) skazały nas na sojusz, jeżeli chcemy żyć w wolnych i niepodległych krajach. To powrót do naszej wspólnej historii, droga oczywiście ryzykowna na której czyha wiele niebezpieczeństw (...)
"Более подлого, низкого, и враждебно настроенного к России и русским человека чем Witek, я в Салоне24 не видел"
= "Bardziej podłego, nikczemnego i wrogo nastawionego do Rosji i Rosjan człowieka jak Witek, ja w Salonie24 nie widziałem" AKSKII 13.2.2013
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka