W imieniu organizatora corocznego spotkania blogerów, komentatorów i sympatyków "wiodącej platformy hostingowej" czyli salon24.pl niezawodnego Roko mam zaprosić wszystkich chętnych do Konsulatu Honorowego Etiopii w Gdańsku przy najpiękniejszego jego wrzeszczańskiej ulicy - Jaśkowej Dolinie (od niemieckiego, jeszcze nie antysemickiego Jäschkentaler Weg) 17 na godzinę 17 w sobotę 21 października.
Zapewniamy bezpieczną (fachowa ochrona o doświadczeniu nabytym w wielu służbach) i ciepłą atmosferę oraz przestronną przestrzeń dla dowolnych dyskusji, tym razem w realu, a nawet specjalne miejsca dla nałogowych i przypadkowych palaczy.
Mile widziane będą przyniesione ze sobą przekąski do trunków, których pewnie nie zabraknie (np. Właściciel najlepszej na wybrzeżu rzemieślniczej winiarni anonsował swoje przybycie i coroczną prezentację nieporównywalnych wyrobów), ale jak to pod Grunwaldem (po litewsku: Żalgiris) - choć będzie dostatek, to każdą kolejną ciecz pijalną na stół chętnie postawimy.
Niezawodny Roko, oprócz zaproszenia, organizacji i zapewnienia przestrzeni, obiecał zgotować pożywną (i w jego wykonaniu bardzo smaczną) zupę północnoamerykańskich niewolników z okolic Luizjany. Jej nazwa coś jakby "bandżo".
I proszę mi tu rzekomym rasizmem nie wyjeżdżać, bo choć mało kto w Polszcze wie, i w USiech tym bardziej, iż znacznie więcej było niewolników rasy białej niż czarnej, a pierwszym de iure właścicielem niewolników w Ameryce Północnej był niejaki Antony Johnson, Afroamerykanin jakbyśmy go dziś oficjalnie określili, a Wojna Secesyjna 1861-65 toczyła się wcale nie o biednych czarnych niewolników (bardzo szlachetny pretekst propagandowy umocniony przez sprawnych hollywoodzkich reżyserów), tylko o rynki zbytu dla północnoamerykańskiego przemysłu.
I głównym sojusznikiem militarnym Stanów Północy Prezydenta Lincolna było takie średnio sympatyczne państwo z największą liczbą niewolników na świecie(do 1974 roku!), które i tysiące, a potem i miliony Polaków w owo położenie wprowadziło, z obowiązkową wycieczką kontynentoznawczą trwającą minimum kilkanaście tygodni.
Reszta dla zainteresowanych w realu na spotkaniu (najbardziej lubię jak mój ulubiony zwierz miodożer miód), np. szczegóły tej współpracy militarnej, która uratowała projekt Lincolna przed klęską, albo przypadek najgłośniejszej białej niewolnicy obu Ameryk (wcale nie Isaura, ani żaden inny piękny, zmieszany owoc dwóch ras) - urodzonej nad Renem w Langensoultbach, obecnie w zjednoczonej EUropie).
Linki przybliżające temat:
Salomea Mueller
https://wolnemedia.net/biali-niewolnicy/
https://echo.msk.ru/programs/netak/2055408-echo/
Komentarze