Witold Sokała Witold Sokała
70
BLOG

"Psy szczekają..." - czyli słów parę zamiast powitania

Witold Sokała Witold Sokała Polityka Obserwuj notkę 8

"Psy szczekają, karawana jedzie dalej". Nigdy nie wierzyłem, że pismactwem, choćby najmądrzejszym, można zmieniać świat na lepsze. A mimo to piszę, gadam, dyskutuję... w kilku innych miejscach, a teraz jeszcze tutaj. Dlaczego?

Na pewno nie dla mody ("bo wszyscy piszą"). Przeciwnie, jako dusza przekorna, długo się wzdragałem przed blogowaniem, właśnie dlatego, że "wszyscy piszą". Teraz, gdy Ryszard Czarnecki już poszedł krok dalej i wyznaczył nowe trendy, czyli zaczął się prezentować w wideoblogu - jest mi już trochę łatwiej. Jest nadzieja, że zwykły, pisany blog zrobi się mniej modny, a więc obciach będzie ciut mniejszy.

Piszę trochę z próżności - nie będę się tego wypierał, jestem jej niewolnikiem, zresztą jak prawie każdy zdrowy samiec. Ale najważniejsza jest inna motywacja. Mam cień nadziei, że jednak kropla drąży skałę. I że chociaż ani moje wykłady dla studentów, ani komentarze radiowe, ani artykuły w naukowych kwartalnikach, ani felietony tutaj - same z siebie świata zmienić nie potrafią, to jednak nie pozostaną całkiem niezauważone, że coś komuś dadzą, że kogoś popchną do krytycznej refleksji, a kogoś innego do działania... Daj Boże - we właściwym kierunku.

Bywałem w życiu organizatorem tych przysłowiowych karawan, planowałem ich trasy, prowadzałem je przez pustynie. Na niektóre - także napadałem ze swoją beduińską bandą. Przeszło mi, na starość się robię leniwy. Przyszedł czas, żeby posiedzieć sobie przed budą i poszczekać, pojadając spokojnie z miski.

Kto chce, niech słucha...

Tu był kiedyś blog, ale już nie ma i nie będzie. Przykro mi, nie mam czasu ani zdrowia ;-)

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Polityka