Ponoć ochrona naszych najważniejszych polityków paraduje teraz z długą bronią, w tym karabinami snajperskimi, bo chronione VIP-y są ostatnio jakoby w większym niebezpieczeństwie. Powinszować.
Proponuję, żeby BOR oprócz czarnych BMW dołączył do kolumny premiera jakiegoś Stara 266 holującego działko przeciwpancerne. TEŻ na nic się nie przyda, ale za to jaki efekt i zainteresowanie gapiów...
Panowie - są granice robienia cyrku... ;-)
Nie przeczę, że zagrożenie prezydenta i premiera MOŻE być ostatnio oceniane jako większe. Wszak Polska uczestniczy w "koalicji antyterrorystycznej", rządząca obecnie ekipa narusza też masę różnych interesów wpływowych grup, działających na pograniczu prawa, nie byłoby więc niczym dziwnym, gdyby nasze służby zasygnalizowały wzrost ryzyka bezpośredniego zamachu na życie liderów. Ale, na Boga, wywijanie flintami przed publiką ma z ich bezpieczeństwem niewiele wspólnego. Są skuteczniejsze metody zapewnienia czołowym politykom osobistego bezpieczeństwa. Poczynając od zmniejszenia "jawnej" ochrony, zwiększenia "niejawnej" i zapewnienia bardziej profesjonanego działania obu. Ale - wiem, wiem! - takie coś znacznie mniej efektownie wypada w telewizji...
Wspominam z rozrzewnieniem ubiegłoroczną wizytę Prezydenta RP w Kielcach i spotkanie w auli Akademii Świętokrzyskiej. Paraliż połowy miasta, radiowozy na skrzyżowaniach, dłuuugi sznur czarnych limuzyn i pseudoterenówek z rosłymi chłopakami z BOR... A na samej auli - ja wraz z kumplem, dwaj dość rośli faceci w luźnych marynarkach, wchodzimy przez nikogo nie legitymowani i nie sprawdzani, stajemy sobie tuż obok stołu, za którym ma zasiąść Dostojny Gość - ochrona nas lekceważy, Prezydent przechodzi metr od nas, zajmuje miejsce, oficer BOR staje co prawda między nami a VIP-em, ale... tyłem do nas, a frontem do Prezydenta... i tak stoi. Gdybyśmy przypadkiem nie byli porządnymi obywatelami, mogliśmy zrobić wszystko - i Panu Prezydentowi, i temu nieszczęsnemu borowikowi. Nawet by nie wiedział, dlaczego i jak zginął.
Karabin, nawet maszynowy, niczego by w jego skuteczności nie zmienił. Działko, a nawet haubica, zaparkowane przed budynkiem - też. Ale jakie wrażenie w TV...
BOR-owi życzę dalszych sukcesów we wspieraniu kampanii wyborczej partii rządzącej. I przesyłam wyrazy współczucia.
Aaaa... Panu Premierowi, jeśli rzeczywiście się czegoś obawia, doradzałbym też zamówienie jakiejś mszy w intencji swego cudownego ocalenia. Tak, na wsiakij słuczaj.
Tu był kiedyś blog, ale już nie ma i nie będzie. Przykro mi, nie mam czasu ani zdrowia ;-)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka