Mam dość gadania o nadchodzących wyborach. I tak już każdy wie, na kogo zagłosuje (przynajmniej jeśli chodzi o Salonowiczów), więc ta paplanina staje się bezproduktywna; szkoda paluchów.
Dlatego proponuję inną rozrywkę - przymiarkę do wyborów prezydenckich w roku 2010. Bądź co bądź, ten i ów polityk rozpoczął już ciche podchody...
A oto moja autorska lista możliwych kandydatów, dla uproszczenia w kolejności alfabetycznej:
BOROWSKI Marek
Zapewne bardzo by chciał. Ale ma za dużo wad. Zasadniczą zapewne pozostanie głucha niechęć większości środowisk SLD-owskich. Drugą - mało lewicowy image (anons prasowy z okresu zakładania SdPL: "pióro Parker pilnie zamienię na gumofilce, kufajkę, lub chociaż tęczową apaszkę. M.B."). Bez szans, ale dla porządku chyba trzeba odnotować, że takowy polityk istnieje.
CIMOSZEWICZ Włodzimierz
Tzw. "polska lewica" tyle razy wchodziła do tej samej rzeki, że również i takiego wariantu wstępnie wykluczyć nie można. Ta droga do klęski jest chyba jednak zbyt oczywista, więc konkluzja i prognoza - j.w.
CZARNY KOŃ
Bez wątpienia się pojawi - i obawiam się, że nie będzie mi się wcale podobał. Moja sympatia do kandydatów na prezydenta oraz moja ocena ich kwalifikacji bywa najczęściej odwrotnie proporcjonalna do szans danego delikwenta. Piotr Rubik? Mariusz Pudzianowski? Tomasz Kammel? Małysz, Kubica i Boruc są na szczęście zbyt młodzi, a Leo B. nie ma obywatelstwa...
CZARNA KLACZ
Poprawna politycznie i uwzględniająca parytety płci wersja Czarnego Konia. Wiem, wiem, że fatalnie i seksistowsko brzmi - ale co ja na to poradzę, że polszczyzna jest, jaka jest? Rodzajem żeńskim od konia mogłaby być przecież np. konnica; "Czarna Konnica" może byłaby tu lepsza, choć... kojarzyłaby się z Czarną Sotnią, a to przecież nie o to chodzi. Manuela Gretkowska zapewne jeszcze tym razem nie ma szans, ale kiedyś, kto wie...? Kobiet aktywnych politycznie, a w dodatku przytomnych, jakoś w Polsce wciąż nadmiaru nie mamy. Osobiście mógłbym zagłosować np. na Kasię Kolendę albo Małgosię Bochenek (serdeczne pozdrowienia) - bo u obu miałbym może jakąś szansę na fuchę (niedo)rzecznika, albo przynajmniej na autograf. Ale podobno obie nie chcą startować, psiakość.
CZARZASTY Włodzimierz
Idealny (moim zdaniem) kandydat twardego trzonu i zdrowego jądra polskiej lewicy, na wypadek, gdyby wyzwoliła się ona spod zgubnych wpływów kwaśniewszczyzny. Człowiek, który się nie tylko kulom nie kłaniał, ale nawet komisji śledczej. Piękny, mądry i uczciwy. Jako ewentualna ikona antykaczyzmu może się z nim mierzyć chyba już tylko posłanka Senyszyn. W odwodzie - Jerzy Jaskiernia.
GIERTYCH Roman
Ma (jak kot) - wiele żyć (politycznych) - a zużył dotychczas (góra!) dwa. Bez względu na to, czy w tych wyborach dostanie się do Sejmu czy nie - wątpię, by spasował. Wyborów nie wygra (przynajmniej tych), ale dla części prawicy będzie zupełnie atrakcyjnym kandydatem. Poglądy dostosuje do aktualnej koniunktury. Ma ciąg na bramkę, strzał z obu nóg, fauluje z wdziękiem, gra głową i wkłada ją tam, skąd inni zabierają nogi, umie gadać z dziennikarzami i sponsorami - czegóż chcieć więcej...?
GRONKIEWICZ-WALTZ Hanna
Pewnie bardzo by chciała powtórzyć drogę Lecha Kaczyńskiego, więc gdyby Donaldu Tusku się wcześniej noga powinęła, może wypiąć pierś i zgłosić gotowość. Na szczęście dla Polski - prawdopodobnie przed 2010 sparaliżuje Warszawę na tyle skutecznie, że jej oferta może nie zostać przyjęta. Ufff. Choć Warszawiacy zapewne chętnie by ją poparli, tylko po to, żeby dać szanse swojemu miastu (podobnie, jak sprytnie pozbyli się kiedyś z Ratusza p. Lecha Kaczyńskiego). Na szczęście nas, prowincjuszy, jest więcej. Nie damy się wrobić.
KACZYŃSKI Lech
Niby jest zdecydowany walczyć o reelekcję, ale jest parę "ale". Pierwsze to jego stan zdrowia - gołym okiem widać, że nienajlepszy. Drugie - słabnąca pozycja polityczna, także dzięki strzałom z własnego obozu. Trzecie - Bielan i Kamiński są dość zdolni, ale jednak do cudotwórców to im ciut brakuje...
KALISZ Ryszard
Jeśli ktoś uważa, że niezbyt estetyczny facet nie może wygrać wyborów w warunkach teledemokracji, to niech popatrzy oczko wyżej. Pomimo nadmiaru kilogramów i decymetrów sześciennych, kamera kocha pana mecenasa - dziennikarze też, a politycznego nosa i tęgiego łba może mu pozazdrościć większość aktywu tzw. "lewicy". Jeden z najlepszych kandydatów z tej strony, moim skromnym zdaniem - więc istnieje duża szansa, że właśni towarzysze go zjedzą zawczasu.
KOMOROWSKI Bronisław
Podobnie jak HGW - potencjalny "rezerwowy" kandydat PO. Ma świetne nazwisko i rodowód, dobry życiorys, porządną rodzinę, wyrazisty wygląd, niewyraziste poglądy i sporą łatwość gadania o niczym - co hurtem czyni go zupełnie dobrym kandydatem do wylansowania. I uprzejmie proszę się go nie czepiać o słynne "latanie na drzwiach od stodoły"; to wcale nie była arogancja, tylko nawiązanie do starej, lotniczej anegdoty. Jest parę innych rzeczy, o które można się Bronisława K. czepiać...
KWAŚNIEWSKA Jolanta
Dzięki Józefowi O. (znanemu jako eseldowski Minister ds Wyznań) - znana ostatnio jako "Beza". Niegdyś jako "Polisa"; nie wiem, co gorsze. Jej wiernym wyznawcom zapewne wszystko jedno. Gdyby się zdecydowała podjąć walkę, może być bardzo poważnym kandydatem do prezydentury (plusy: płeć, brak poglądów, zdjęcie z Papieżem, zdjęcie z Mężem, ogólna popularność wśród gospodyń domowych i nie tylko). Minus - tylko jeden, ale chyba ważny: może i oszaleliśmy jako naród, ale chyba nie aż tak...
LEPPER Andrzej
Wątpię - ale odnotowuję dla porządku, podobnie jak Borowskiego i Cimoszewicza. Zapewne w 2010 bardziej niż walka o Duży Pałac będzie go interesowało leczenie żylaków. Niewykluczone, że w szpitalu przywięziennym, czego zresztą szczerze mu życzę, bo jego miejsce "od zawsze" było za kratą, a nie w wielkiej polityce i na państwowych stanowiskach.
MARCINKIEWICZ Kazimierz
Ksywa "człowiek renesansu". Gorzowskiego. Nauczciel fizyki, premier, tancerz, piłkarz, bankowiec, wodzirej, ubezpieczeniowiec, kierowca quada i OMC prezydent stolycy - istnieje podejrzenie, że jak trzeba, to i kucharz spadochronowych oddziałów pancernych marynarki wojennej... tyż. Chyba przegrał swą szansę i swoje pięć minut, ale - diabli go wiedzą.
OLEJNICZAK Wojciech
Śmiem sądzić, że wątpię, ale w końcu, czemu by nie? Skoro - jak twierdził Iljicz - może kucharka... to Olejniczak z pewnością też. Przynajmniej próbować.
PAWLAK Waldemar
Żywy dowód na słuszność ludowego porzekadła, że "jak Pan Bóg dopuści, to i z kija wypuści". Niekoniecznie od razu, ale jednak. Zupełnie inny facet, niż ten z czasów swojego pierwszego i drugiego premierostwa. Prezydentem (chyba) mimo to nie zostanie, ale w sprzyjających okolicznościach może zrobić zupełnie przyzwoity wynik.
ROKITA Jan
Niewykluczony bohater nadchodzącej kampanii. Jeśli dobrze rozegra swoje karty, może stać się faworytem całej centroprawicy i to idąc do wyborów spoza pleców kandydatów partyjnych aparatów. Potencjalna First Lady już ćwiczy opiekę nad Polkami. On ma czas i dobrą pozycję, by recenzować bieżącą politykę i zdobywać punkty u elit. Oboje zaś - przy niewielkim wysiłku właśnie mocno zapunktowali wśród przysłowiowych "kucharek", czyli weszli w sferę zainteresowań elektoratu, który dotychczas na Rokitę nie głosowałby za żadną cholerę. "Ach, cóż za romantyczna historia z tą jego rezygnacją...", etc. Nie wiem, czy nominacyjno-rezygnacyjny spektakl to był celowy manewr czy przypadkowa awantura rodzinna - i nie chcę wiedzieć, to Rokitów sprawa prywatna i alkowiana. Wiem jednak, że jeśli państwo R. utrzymają się na fali zainteresowania ludu jako "celebrities" - może być ciekawie. Zaś moim prywatnym zdaniem J.R. tysiąckroć lepiej czułby się w roli prezydenta, niż jako premier... Wszak "prezydent" to dyscyplina indywidualna - zaś "prezes ministrów" zespołowa. Bardzo zespołowa. Chyba nie muszę dalej tłumaczyć?
SIKORSKI Radosław
Podejrzewam, że ma ambicje prezydenckie. Przy całej prywatnej sympatii do R.S. nie wróżę mu powodzenia - na którymś płotku po drodze raczej padnie. Główne przeszkody to: Tusk, Komorowski, no i własna "lordowskość" kandydata, jego żydowsko-amerykańska żona, prywatny pałac w lesie, drugie obywatelstwo i inne drobiazgi, które niekoniecznie spodobają się masowemu elektoratowi.
TUSK Donald
Wciąż naturalny kandydat PO. I dziś - najlepszy, na jakiego to środowisko może się zdobyć. Jak długo jeszcze? Wszystko w jego własnych rękach... Jeśli poprowadzi PO do zwycięstwa w najbliższych wyborach parlamentarnych, a potem (uwaga - to znacznie trudniejsze!) udowodni, że wie, po co się bierze władzę... Wtedy stanie się kandydatem całą gębą. Bo póki co, może zaoferować wyborcom i Polsce jedynie sympatyczne i skądinąd słuszne tezy w wywiadach prasowych... A tyle, to i ja potrafię. Panie Donald, Alleluja i do przodu...
UJAZDOWSKI Kazimierz Michał
Możliwy kandydat obozu okołoPiSowskiego, gdyby: a) Lech Kaczyński jednak się z różnych względów nie zdecydował; b) Jarosław Kaczyński uprzednio poszedł po rozum do głowy. To "pójście" oznacza w tym miejscu docenienie dotychczasowej, zdumiewającej lojalności Kazimierza Michała wobec partii i jej szefa, jego wkładu w programowanie i kształtowanie polityki historycznej oraz przede wszystkim: kazimierzowomichałowej zdolności do przyciągnięcia części wyborców centrowych, a nie tylko radykałów. Bez tego zaś 50%+1 wydaje się mało realne. Prywatnie uważam, że K.M.U. byłby pewnie świetnym prezydentem. Niestety, ja w takich wypadkach przynoszę pecha - więc pewnie jednak nie będziemy mieli okazji się przekonać.
ZIOBRO Zbigniew
Pierwszy i naturalny kandydat do zastąpienia Lecha Kaczyńskiego; w przeciwieństwie do Ujazdowskiego jednak czynnie starający się pomóc losowi. Przypuszczam, że ta nadgorliwość go zgubi, zaś Jarosław Kaczyński jeszcze zatańczy na jego mogile (politycznej, żeby nie było watpliwości). Jeśli nie, pozostaje nam mieć nadzieję, że w drodze do Pałacu Namiestnikowskiego Z.Z. dojrzeje, straci nieco swego jakobinizmu, zaś zyska na odpowiedzialności i rozwadze. A także nabierze szacunku dla procedur, niezbędnego w Europie w XXI wieku. Wtedy może okazać się także zupełnie porządnym politykiem, wbrew fobiom i lękom dzisiejszej opozycji.
Starczy...? ;-)
Tu był kiedyś blog, ale już nie ma i nie będzie. Przykro mi, nie mam czasu ani zdrowia ;-)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka