Witold Sokała Witold Sokała
77
BLOG

Czy cała Platforma kradnie?

Witold Sokała Witold Sokała Polityka Obserwuj notkę 8

Tej treści pytanie wyczytałem niedawno w innym miejscu netu. Ktoś tak zareagował na ujawnione dziś "taśmy Sawickiej".

Prymitywnie? Może. Ale pozwolę sobie zauważyć, że teraz tylko od Platformy - od jej liderów i szeregowych członków - zależy, jak mocno błoto przylgnie. PO ma do wyboru - albo udawać, że nic się nie stało, że Sawicka to przypadek obrzydliwy, acz odosobniony, zaś cała akcja jest wredną, polityczną prowokacją CBA. Tą drogą zdaje się iść Julia Pitera, osoba skądinąd zasłużona w akcjach antykorupcyjnych. Można jeszcze mocniej - można nie dopuścić do zajęcia się sprawą przez sejmową speckomisję, co zrobił kolega-poseł Graś.

Ale można i inaczej. Przynajmniej teoretycznie. Można własnymi rękami wyłapać i wydusić własne robactwo, zanim zrobi to Kamiński i siepacze z PiS-u. "Grupa", o której na taśmach mówi Sawicka, zapewne istnieje naprawdę. Zapewne naprawdę są w PO ludzie (w tym parlamentarzyści) zainteresowani tylko i wyłącznie "kręceniem lodu", zaś Polskę mający tam, gdzie kumple Józefa "Brzytwy" Oleksego - czyli, pardon, "w dupie". Zapewne są wśród nich osoby związane ze służbą zdrowia, lekarze i menedżerowie, dyrektorsko-profesorsko-ordynatorskie moście, gotowe zarobić kolejne setki tysięcy i miliony na przekształceniach w tej sferze, lekce sobie ważąc interes klienta, czyli pacjenta. Zapewne? Przecież wiem, że są. Nie pytajcie, skąd. Wiem - i już.

Wiem, że tego rodzaju robactwo pleni się nie tylko w PO. Szlaki przecierała postkomunistyczna (pseudo)lewica, ale zaraza rozpełzła się szeroko, żadna z polskich partii nie jest od niej wolna. I nie będzie, póki uznaniowe decyzje będą na styku prywatnych interesów i publicznych dóbr ważniejsze od sztywnych, zerojedynkowych procedur.

Dlaczegóż więc troszczę się akurat o PO? Nie dlatego, że ją kiedyś współzakładałem (choć szybko się ze swoim "dzieckiem" rozstałem i raczej trzymam dystans, acz sentyment pozostał...)

Platforma powinna dać przykład prawdziwie antykorupcyjnych działań - bo ona ma szanse rządzić i wyznaczać nowe standardy. Albo zakonserwować stare. Zawodząc tym samym ludzkie nadzieje i torując drogę nowej, populistycznej reakcji.

Platformo - posprzątaj swoje podwórko. Nie w imię moralności i pięknoduchostwa, lecz w imię skuteczności i autorytetu swoich przyszłych rządów. Niech pytanie "czy cała Platforma kradnie" stanie się jawnie absurdalnym.

Żeby to się stało, nie można chować głowy w piasek. Trzeba "sprawę Sawickiej" - a zwłaszcza stojącej za nią "grupy" wyjaśnić szybko i do końca. Bez względu na ból.

Czego Polsce, Platformie, Państwu i sobie samemu życzę.

A czy w taki manewr wierzę? To... zupełnie inna bajka ;-)

 

PS. Dla jasności - dwie uwagi ogólne:

1. Popieram antykorupcyjne działania o charakterze policyjnym, ale nie wierzę, by mogły realnie ograniczyć skalę korupcji, o ile nie zmaleje obszar "potencjalnie korupcjogenny", czyli pole, na którym można czerpać prywatne korzyści z podejmowania decyzji dotyczących spraw publicznych, bez prawdziwej odpowiedzialności za efektywność tych decyzji.

2. Ergo - nie uwierzę w antykorupcyjną determinację ŻADNEJ partii, która nie zaproponuje zmian systemowych i instytucjonalnych, tzn. nie ograniczy sfery publicznej oraz uznaniowości decyzji polityków i urzędników do absolutnie niezbędnego minimum. Co szczególnie PiS-owi pod rozwagę deklaruję.

 

Tu był kiedyś blog, ale już nie ma i nie będzie. Przykro mi, nie mam czasu ani zdrowia ;-)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka