Witold Sokała Witold Sokała
328
BLOG

Miodowicz, Jarucka i Kwaśniewski (wstrząśnięty, nie zmieszany)

Witold Sokała Witold Sokała Polityka Obserwuj notkę 5

"Konstanty Miodowicz i Jarucka - to grzech założycielski IV RP" zagrzmiał dziś Aleksander Kwaśniewski, do głębi wstrząśnięty. Ale bynajmniej nie zmieszany.

Oficjalnie - wstrząśnięcie eks-prezydenta było spowodowane faktem, że Miodowicz i służby (?) odstrzeliły niegdyś lewicowego (?) kandydata na prezydenta.

Nieoficjalnie, acz widocznie - raczej tym, że PO rośnie, LiD-owi maleje, i to tak bardzo, że za chwilę eks-komuszków wyprzedzi bratni PSL. Więc stratedzy LiD umyślili sobie, że warto przypomnieć trupa z szafy, czyli Jarucką*.

No, to ja przypominam:

1. Jarucka przyszła ze swoimi historiami do mecenasa Brochwicza, ten zaś doradził jej pójście do posła Miodowicza, członka speckomisji, który to z kolei Miodowicz doprowadził do przesłuchania Jaruckiej przez ową speckomisję. Nikt nie udowodnił ani nawet nie wskazał, aby Miodowicz czy Brochwicz coś tu inspirowali, pisali teksty Jaruckiej, etc. Co niby miała speckomisja zrobić? Popatrzyć Jaruckiej w oczy i powiedzieć: "nie wiemy dokładnie, o co biega, ale tej pani przesłuchiwać nie będziemy"?

2. To, że Miodowicz i Brochwicz wiele lat wcześniej pracowali w "pierwszym" UOP i otrzymali tam stopnie pułkowników - nie ma ze "sprawą Jaruckiej" specjalnego związku; twierdzenie Kwaśniewskiego, że Jarucka była "grą służb" jest więc jawnie absurdalne; zwłaszcza w ustach faceta, który służbami - jako prezydent - grał namiętnie i często (a przynajmniej grano pod jego bokiem, co zasadniczo na jedno wychodzi).

3. Cimoszewicza nie wykończyła ani Jarucka, ani Miodowicz. Cimoszewicz wykończył się sam, pakując się w aferę z handlem akcjami Orlenu i odmawiając wyjaśnień lub kręcąc jak dzieciak. Jarucką wykorzystał jedynie jako pretekst, żeby się "honorowo" wycofać z wyborów i uniknąć drążenia niewygodnych dlań tematów. A przy okazji zrobić z siebie skrzywdzoną dziewicę.

4. W związku z powyższym, nie za bardzo chwytam, z czego tu Tusk i/lub Miodowicz mieliby się "rozliczać".

Howgh.

A Kwaśniewski grzmiący o grzechach... Paradne ;-)

 

* Tak się zastanawiam, czy aby nie znam źródła inspiracji... ale akurat wczoraj, w obecności mojej i Waldemara Dubaniowskiego, jeden kolega właśnie to zapomniane już hasło o Miodowiczu i Jaruckiej rzucił... Czyżby sympatyczny pan Waldek zakonotował, że "lud to dręczy" i wykorzystał...? ;-)  Pozdrawiam :-)

Tu był kiedyś blog, ale już nie ma i nie będzie. Przykro mi, nie mam czasu ani zdrowia ;-)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka