W Raju utraconym Miltona diabeł zapytany, gdzie jest piekło, odpowiada: Piekło jest tam, gdzie ja jestem. I właściwie jest to tak dramatyczne stwierdzenie, jak moje stwierdzenie, że gdziekolwiek nie pójdę, tam będę alkoholikiem.
Nie oznacza to oczywiście, że powinienem się z tym obnosić, przedstawiać i tłumaczyć. Jestem alkoholikiem w restauracji i w lesie - a chodzi mi o to, że w pierwszym miejscu podają piwo, w drugim mogę się natknąć na butelkę po piwie. Nie narzekam, mówię jedynie o podejściu do tematu. Mogę pogodzić się z faktem, że alkohol obok mnie jest albo mogę narzekać, że ludzie piją. Mogę też zamknąć się w mieszkaniu i alkoholu nie widzieć. Mój umysł, jeśli będę na głodzie, podsunie mi jednak odpowiednie myśli.
Nie ucieknę od siebie. A skoro zacząłem Miltonem, podobnie skończę:
Umysł jest dla siebie
Siedzibą, może sam w sobie przemienić
Piekło w niebiosa, a niebiosa w piekło.
Mniejsza, gdzie będę, skoro będę sobą,
To też z Raju utraconego.