Lubię dobrze zjeść. Nie jestem smakoszem, lecz lubię dobre jedzenie, nie tylko dlatego, że jest smaczne, ale również dlatego, że ładnie wygląda.
Lubię zabrać Żonę na dobrą kolację. Nie zamawiamy do tego zwykle wina, choć kiedyś tak właśnie kojarzyła się nam dobra, wykwintna kolacja. Uczestniczyłem w takiej właśnie kolacji ostatnio na imprezie firmowej. Kelner postawił przede mną mohito, podobnie potem pytał czy dolać mi wina. Grzecznie odmówiłem jednego i drugiego.
Kolacja bardzo mi smakowała, może właśnie dlatego, że popijałem ją wodą mineralną. Nikt z moich kolegów nie miał z tym problemu. Nie mam też żalu, że co nieco mam przepalony alkoholem język. Korzystam, próbując różnych nowych rzeczy.
Co jednak ciekawe, mimo tego, że kolacja odbywała się we Francji - nikt nie patrzył na mnie jak na wariata, choć takie miałem przeświadczenie, że Francuzi piją. Wciąż pozbywam się uprzedzeń i stereotypizowania innych.