Lubię wieczór i chwilę tuż przed snem, gdy przypominam sobie dzień. Szukam sytuacji, w których zachowałem się nie tak, jak bym od siebie oczekiwał.
Potem pytam, czy nie oczekuję od siebie za dużo.
Na przykład dziś wkurzyłem się na Syna. Uniosłem się i pytanie brzmi czy potrzebnie. Z jednej strony szkoda mi, że dałem się ponieść emocjom, z drugiej - nie może być tak, że zawsze reaguję spokojnie.
Kiedyś chciałem być dobrym człowiekiem. Co to dla pana znaczy? - zapytała mnie wtedy terapeutka. Opowiedziałem jej wtedy wiele, choć sprowadzało się to do „bycia idealnym”.
Teraz pozwalam sobie na chwile słabości, rysy na moim doskonałym wizerunku, bo świadczą one tylko o tym, że jestem normalny. Że nie udaję. Nie da się kontrolować emocji w każdej chwili.
Wieczorami nie tłumaczę się. Nie myli się tylko ten, kto nic nie robi - powiedział ktoś, kiedyś.
Wybaczam sobie potknięcia i zastanawiam za co mam przeprosić następnego dnia. Myślę że na tym powinno to polegać.
Codziennie napiszę kilka słów medytacji, otuchy lub rozważań dla siebie i tych, którzy chcą i będą chcieć czytać. W 2024 będę korzystać z książki „ Escape to Joy: 365 Meditations on Love, Fear & the Art of Living”, wydaną przez Geeko Publishing.
Piszę swoje refleksje, przemyślenia, co czuję - bez poprawiania, korekty, zastanawiania. Dzielę się doświadczeniem, siłą i nadzieją.
Jak na mityngach AA.
Jeśli znasz kogoś, kto ma trudność z czytaniem, a uważasz, że to, co piszę może pomóc - notki są dostępne w formie materiału w serwisie YouTube (link do konkretnego dnia pod notką).
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości