Włodzimierz Klonowski Włodzimierz Klonowski
320
BLOG

Myślenie o obronności Polski obciążone logiką liniową

Włodzimierz Klonowski Włodzimierz Klonowski Polityka Obserwuj notkę 4

 

Ostatnio coraz częściej czytam i słyszę różne wypowiedzi polityków i specjalistów od wojskowości na temat zagrożenia bezpieczeństwa Polski w związku z neoimperialna polityką Rosji. Coraz więcej wśród tych wypowiedzi głosów, że gdybyśmy zostali zaatakowani to NATO i w ogóle Zachód nie przyjdzie nam z pomocą, a więc musimy móc obronić się sami.

W tych wypowiedziach często poruszana jest sprawa tak zwanej obrony terytorialnej. Że tak jak na przykład w Szwajcarii w zasadzie każdy dorosły mężczyzna powinien być przyuczony do posługiwania się bronią i że broń ta wraz z amunicją powinna znajdować się w lokalnych  magazynach, aby każdy obywatel mógł w razie potrzeby w ciągu krótkiego czasu dostać do ręki sprawną broń.   

Moim zdaniem jest to myślenie ‘obciążone logiką liniową’.  Dawno minęły czasy, kiedy konieczne było fizyczne zajęcie jakiegoś terytorium, żeby czerpać z tego zyski. Dziś wystarczy przejąć kontrolę nad ‘rządem dusz’ a więc środkami masowego przekazu i telekomunikacją, nad bankami i nad źródłami energii. Do tego wcale nie jest konieczna uzbrojona armia, wystarczy agentura wpływu i użyteczni idioci. Polskie władze po ‘transformacji’ oddały te zasadnicze sektory gospodarki w obce, często wrogie ręce,  bez jednego wystrzału.

‘Zielone ludziki’ nie miałyby w Polsce szans - musiałyby mówić dobrze po Polsku bo natychmiast zostałyby rozpoznane i unieszkodliwione przez Polaków chociażby kamieniem łupanym. Ale takie  ‘ludziki’ mówiące po polsku są już od dawna wśród nas, więcej – zdobyły nad nami władzę, czyniąc z Polaków pariasów i niewolników we własnym, niepodległym kraju. Bo jaki właściwie cel gospodarczy miałoby dla Rosji zajęcie terytorium Polski, skoro na przykład nasze władze zgodziły się kupować w Rosji gaz płacąc najwyższe ceny w Europie i w dodatku rezygnując z opłat za tranzyt gazu przez nasze terytorium na Zachód. Nikt z rządzących nie poniósł za to jakiejkolwiek kary, a Rosja jeszcze nas szantażuje, że kurek gazowy nam zakręci.

No, na zajętym terytorium można szabrować, gwałcić, zabijać. Dzikie azjatyckie hordy czyniły to po prostu dla zaspokojenia najniższych instynktów. Oczywiście uderzenie atomowe dla napastnika nie ma gospodarczego sensu, ale też może służyć do zaspokojenia najniższych instynktów, dając współczesnym hordom poczucie dominacji, a więc samozadowolenia. Dlatego nie można lekceważyć całkiem oficjalnych informacji, że Rosja ma rakiety z głowicami atomowymi wycelowane w Warszawę i inne polskie miasta. A że nikt nie ruszy d…  żeby nam pomóc się bronić  musimy mieć broń odstraszającą w postaci rakiet głębina wodna – ziemia, wycelowanych w reaktory pracujące w rosyjskich elektrowniach atomowych (moja poprzednia notka http://wlodzimierz.klonowski.salon24.pl/611155,nikt-nie-ruszy-d), bo myśliwce F16 uzbrojone w  rakiety powietrze-ziemia jako broń odstraszająca nie wystarczą. 

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka