bb
bb
Włodzimierz Klonowski Włodzimierz Klonowski
244
BLOG

Czerwony i czarny

Włodzimierz Klonowski Włodzimierz Klonowski Polityka Obserwuj notkę 4

Oczywiście pijar.

Czarny pijar (pisownia fonetyczna) to nie pijar w czarnym habicie, lecz niegodziwe, szkalujące przedstawianie kogoś lub czegoś. Nazwa pochodzi od skrótu PR 'public relations', a więc powinna być pisana czarny PR” – czytamy w Słowniku Języka Polskiego PWN(http://sjp.pwn.pl/slowniki/pijar.html).  W języku polskim  rzeczownik pijar oznaczał  od wieków  zakonnika należącego do katolickiego Zakonu Pijarów czyli Zakonu Szkół Pobożnych. Pijarzy zawsze nosili czarne habity, a hasłem zakonu jest  "Pobożność i Nauka".  Aż dziw, że Zakon Pijarów, który wniósł wielki wkład w rozwój oświaty i szkolnictwa wyższego w Polsce, nie zaprotestował głośno przeciwko określaniu  terminem ‘czarny pijar’ ordynarnej propagandy politycznej.

Ale wcześniej przez wiele lat stykaliśmy się z propagandą sowiecką, którą przez analogię nazywam czerwonym pijarem.Można tu przywołać dowcipy ze słynnej serii Radio Erewań, na przykład „To nieprawda, że wojska radzieckie wylądowały na Kubie. To tylko Kubańscy Kozacy wrócili do ojczyzny”. Czy z serii Agencja TASS Donosi„Baj, baj bajeczko, kot zniósł jajeczko…” Można też przywołać fragmenty przemówień  ’Towarzysza Wiesława’: „Przed wojną staliśmy na skraju przepaści. Od tego czasu zrobiliśmy wielki krok naprzód!’ I oczywiście słynną propagandę sukcesuEdwarda Gierka, której kontynuacją są ‘katarski inwestor’ w polskich stoczniach czy zakup Pendolino.

Max Frisch w sztuce Biedermann i Podpalaczemówił ‘Najlepszym kłamstwem jest prawda, bo w prawdę to nikt nie wierzy’. Świetnie pamiętam ś.p. Mieczysława Czechowicza, który w dawnym, jeszcze czarno-białym transmitowanym na żywo Teatrze Telewizji wypowiadał te słowa jako Młodszy Podpalacz. Sztuka Frischa chociaż była swoistą metaforą niemieckiego faszyzmu wydaje się być niezwykle aktualna.

Szczytem propagandy jest właśnie mówienie ‘całej prawdy’ w taki sposób, żeby odbierana była niemal jak swoje przeciwieństwo. Przypomina mi się anegdota z lat 60-tych. Nikita Chruszczow spotkał się w Wiedniu z Johnem F. Kennedym w sprawie kubańskiej, kiedy to ‘Kubańscy Kozacy’ już prawie ‘wrócili do ojczyzny’ i to z bronią atomową. Na wspólnym spacerze Chruszczow zaproponował Kennedy’emu: „No to spróbujmy się! Który z nas pierwszy dobiegnie do tamtego drzewa?’. Do odległego o około 50 metrów drzewa oczywiście pierwszy dobiegł młody i wysportowany Kennedy. A następnego dnia całą prawdę o tym wydarzeniu napisała moskiewska Prawda„...Towarzysz Chruszczow zajął zaszczytne drugie miejsce. Natomiast Prezydent Kennedy był przedostatni”.

Ale i bez propagandy, nawet patrząc na ten sam obrazek można zobaczyć na przykład różne osoby.   Pokazane jest tu tak zwane zdjęcie hybrydowe. Jeśli patrzymy na nie z bliska widzimy Einsteina. Jeśli patrzymy z daleka widzimy Marilyn.

Marilyn_or_Einstein..jpg

(http://www.sciencealert.com/watch-do-you-see-einstein-or-marilyn-monroe-in-this-photo)

‘Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia’. Dosłownie.  

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka