Czy wygrana w wyborach upoważnia do wyprzedaży kraju wbrew jego obywatelom ?
Czy działanie na szkodę czyjejś właności jest czynem karalnym ?
Jak takie zachowanie klasyfikuje nasze prawo?
Czy coś zmieniło się w klasyfikacji takiego czynu od czasów wojny kiedu to sąd Polskiego Państwa Podziemnego za takie czyny bez wachania wydawał wyrok śmierci ?
Komu służy polska prokuratura która nie wszczęła w tej sprawie jeszcze postępowania.
Dlaczego zadaje te pytania ?
Powody są dwa.
Pierwszy to sprzedanie licencji na wydobycie gazu łupkowego bez wyznaczenia terminu rozpoczęcia badań oraz zastrzeżenia sobie prawa pierwokupu. Co to oznacza w praktyce ? Licencjobiorca może rozpoczęcie badań a w konsekwencji i wydobycie odkładać w nieskończoność. To ewidentna strata dla państwa ale jeszcze pół biedy. Prawdziwy horror to że licencjobiorca może swobodnie dysponować licencją i nie pytając nikogo o zgodę odsprzedać ją komukolwiek. W praktyce oznacza to że potencjalnym przyszłym właścicielem już jest rosyjski Gazprom któremu polsi gaz jest solą w oku.
Ale to dopiero początek horroru. Licencjobiorca ma prawo (na to zgodził się PONOĆ polski rząd ) wyeksmitować wbrew ich woli właścicieli gruntów nad złożami. Zapisy te obejmują1/3 powierzchni Polski. Pomijając już to że pogwałcono święte ponoć prawo własności to oddano w ten sposób 1/3 kraju we władanie teoretycznie niewiadomo komu a w praktyce jw. Jedna trzecia kraju przestała być polska pod powierzchnią ziemi na powierzchni też.
Czy już wiadomo dlaczego zadałem pytania na wstępie?
Inne tematy w dziale Polityka