"CO2 ma tą zaletę że jest gazem życia (wcale nie tlen jest gazem życia). Z metanem jest jednak problem."
Autor @Ludwiczek69 22.06.2017 22:08
Zastanowię się dzisiaj nad tym zdaniem bez szukania źródeł dla potwierdzenia mojej wiedzy zgromadzonej w naturalnym komputerze, czyli w głowie. Zrobię to, jak zwykle, dla siebie.
Z geologią zetknęłam się po raz pierwszy w 1955 r. w czasie nauki w zaocznym technikum, którą podjęłam rok po zdaniu pierwszej matury. W podręczniku do geologii było więcej treści o węglu niż o węglowodorach. Dla wszystkich współczesnych jasne jest, że torf, węgiel brunatny i węgiel kamienny są produktami, skałami pochodzenia organicznego. Pokłady węgla mogły powstać dopiero w późniejszych okresach geologicznych, w których pojawiło się szaleństwo w rozwoju roślin. Oj, paprocie, paprocie!
Z węglowodorami w historii było inaczej. Płynne skały, które sączyły się z górotworu, obserwowane przez ludzi od tysiącleci, jeszcze w XX wieku nie miały określonego pochodzenia. Opinia na ten temat wykazywała bifurkację: byli, a chyba jeszcze są zwolennicy nieorganicznego i organicznego pochodzenia węglowodorów. Z opowiadań wiem, że problem ten był szczegółowo poruszany na Kongresie Naftowym w Moskwie w 1971 roku. Zapamiętałam do tej pory anegdotę z dyskusji pomiędzy uczonymi i praktykami z przodujących krajów naftowych: ZSRR i USA. Uczeni radzieccy wiele referatów poświęcili właśnie teorii nieorganicznego pochodzenia ropy i gazu. Geolodzy amerykańscy natomiast wypowiadali się w duchu: Nas mniej obchodzi powstawanie ropy, skupiamy się na doskonaleniu metod ich poszukiwania w górotworze, i to jak najmniejszym kosztem. Nie wiem czy opinie geologów spoza bloku sowieckiego były wypowiadane w czasie obrad, czy przy stołach biesiadnych. Mój wieloletni zwierzchnik należał do zwolenników nieorganicznej teorii powstawania ropy. Ostatni kongres odbył się w Moskwie w 2014 roku. Spis kongresów można znaleźć tutaj natomiast kolorową relację z ostatniego kongresu gdzie indziej.
Niezależnie od przekonań poszczególnych geologów naftowych, od dłuższego czasu obserwuję pośrednio zwycięstwo teorii organicznego pochodzenia ropy naftowej. Możliwość istnienia ropy i gazu w łupkach została opisana przez geologów amerykańskich na podstawie teorii organicznego pochodzenia węglowodorów. W opisie perspektyw ważnym czynnikiem (nie jedynym) jest ilość pierwotnej materii organicznej zawartej w skałach macierzystych. Badanie materii organicznej oraz szczątków konodontów, które potraktowano jako nośnik informacji termicznej w historii geologicznej dały podstawę do prognozowania obszarów występowania metanu powstającego w procesie termicznego krakingu z ropy naftowej. Teoretyczne podstawy poszukiwań z XX wieku zostały w XXI w. potwierdzone praktycznie. Ohio jest tego dobitnym przykładem.
Czy metan należy na Ziemi do gazów życia? Czy są jakieś inne dowody na nieorganiczne pochodzenie metanu w naskórku naszej Ziemi? Ja tego nie wiem. Możemy jednak przyjąć za pewnik, że gaz wydobywany w USA wyprodukowały organizmy żywe ;-). Inne organizmy żywe - ludzie uwalniają produkty starszych form życia na Ziemi spalając go oraz częściowo uwalniając do atmosfery. Bez ludzi na Ziemi metan będzie produkowany z biomasy i uwalniany do atmosfery.
Nasz księżyc na szczęście nie jest Tytanem i przyjął na swoje terytorium wycieczki Ziemian. Nasze oceany tworzy H2O a nie CH4. Bogu niech będą dzięki!
PS:
Lubię czekać na świt. Dzisiaj Niedziela. Obserwując szybkie przemieszczanie się odbicia promieni słońca na ścianie zachodniej, wpadających do pokoju przez północne okno, oddałam się lekturze dzisiejszych czytań. Oto fragment [Jr,20]:
Donieście, donieśmy na niego! Wszyscy zaprzyjaźnieni ze mną wypatrują mojego upadku: Może on da się zwieść, tak że go zwyciężymy i wywrzemy swą pomstę na nim! Ale Pan jest przy mnie jako potężny mocarz; dlatego moi prześladowcy ustaną i nie zwyciężą. Będą bardzo zawstydzeni swoją porażką, okryci wieczną i niezapomnianą hańbą.
Napisałam ten PS z nakazu Jezusa Chrystusa, który w dzisiejszej Ewangelii tak mówi do swoich uczniów [Mt,10]:
Co mówię wam w ciemności, powtarzajcie na świetle, a co słyszycie na ucho, rozgłaszajcie na dachach!
Komentarze