Drodzy P.T. Salonowcy!
Dziś staram się umocnić w saloonie swój związek z wodą. Ale nie wiem - z prawej strony widać dwa moje portreciki, zimowy i rozmrożony. Aż mi głupio, że są dwa, ale nie mogę się zdecydować, który zdjąć. Proszę o pomoc w decyzji. A teraz do wątku głównego:
W poprzedniej notce zajęliśmy się "Królową" polskich rzek, a teraz czas na Kopciucha. Dzisiejszy komunikat mówi:

Ja wcale nie twierdzę, że zaraz nas zaleje. To znaczy Was, bo ja sobie poradzę. Nie zarzucam też miłościwie panującemu rządowi, że nie inwestuje w rzeki (w końcu dba dobrze o drogi bite i kolejowe). Skąd! I w ogóle żadnemu rządowi nic nie zarzucam. Tyle tylko powiem przed nadchodzącą wiosną, że Wrocław jest gorzej przygotowany na przyjęcie wody, niż w 1997.
A oto i Kopciuch z dopływami:

Notka w kategorii "Ekonomia i Biznes"
Inne tematy w dziale Gospodarka