Królowo Korony Polskiej z twarzą pociętą szablami,
Do Ciebie wznosimy czoła schylone bólu ciężarem.
Nie ma w nas szlochu rozpaczy. Zaciśniętymi wargami
Modlimy się głucho, śmiertelnie - o łaskę wiary.
Latami idziemy nocą, żołnierze tragicznej sprawy.
Krzyże, krzyże za nami - żałobne żołnierskie ślady.
Odsuń nam w chwili ostatniej kielich bolesny, krwawy,
Gorycz samotnej śmierci - truciznę zdrady.
Polsko zraniona, dobra Matko Nasza,
Na Twoim czole męczeńska krew
Ty co nie przebaczasz nigdy Judaszom,
Przebacz nam, ślepym, przebacz ciężki grzech.
Ześlij nam świętą łaskę pojednania
I pobłogosław zza drutów, zza krat,
Abym, skłócony, pod niebem wygnania
Do swego brata mógł powiedzieć brat.
Przytoczony wiersz jako modlitwa - odmawiana w Brygadzie Świętokrzyskiej NSZ, była zwycięska - przynajmniej w tym sensie, że pomogła tamtym żołnierzom wydostać się poza granice, a przez to ocalić ich przed kaźnią męczeńską - jaką obdarzała wtedy Polska zniewolona komunizmem - swoich najwierniejszych synów.
Bardziej powszechną jednak w oddziałach NSZ była modlitwa zwana "Modlitwą o Wielką Polskę". Oto jej treść:
Panie Boże Wszechmogący - daj nam siły i moc wytrwania w walce o Polskę, której poświęcamy nasze życie.
Niech z krwi niewinnie przelanej braci naszych, pomordowanych w lochach gestapo i czeki, niech z łez naszych matek i sióstr, wyrzuconych z odwiecznych swych siedzib, niech z mogił żołnierzy naszych, poległych na polach całego świata - powstanie Wielka Polska.
O Mario, Królowo Korony Polskiej - błogosław naszej pracy i naszemu orężowi. O spraw Miłościwa Pani - Patronko naszych rycerzy, by wkrótce u stóp Jasnej Góry i Ostrej Bramy zatrzepotały polskie sztandary z Orłem Białym i Twym wizerunkiem.
Można by rozważać w jakim stopniu ta modlitwa została wysłuchana przez Matkę, jednak dla katolików - ludzi poddanych woli Ojca i gotowych nawet na przyjęcie krzyża - rozważania takie nie są najważniejsze. Zresztą żołnierze tamci poprzez swoją wiarę - umierając szli przed obliczę swej Królowej, Matki - a Wielka Polska czyni się w naszych sercach poprzez krzyże poległych. Zmartwychwstanie jej ostateczne jest sprawą nie tylko już męstwa, lecz nade wszystko zachowania wiary gorącej - poświęconej jak na sztandarach Ojczyźnie i Bogu. Potwierdzają to przesłania fatimskie wskazujące na wartość oręża modlitwy zwycięskiej.
Polska substancja narodowa wywodząca się z katolicyzmu jest tak obfita w treści i ważne zdarzenia historyczne, że w każdym miesiącu można by święcić rocznice podniosłe - zwycięskie - albo bolesne i przez to także chwalebne na zasadzie krzyża chrystusowego. Takim przykładem najlepszym jest rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego. Jego klęska jest wykorzystywana często cynicznie do negowania sensu zrywów wyzwoleńczo-narodowych. Tymczasem tamta ofiara święta w połączeniu z martyrologią Żołnierzy Wyklętych w okresie komunistycznego zamętu nie poszła na marne. Zrodziła bowiem w narodzie polskim naturalną zaporę przeciwko całkowitemu jego zniewoleniu. Stworzyła żar patriotyczny - który podtrzymywany przez Prymasa Tysiąclecia - rozniecony został przez Ojca Świętego w ogień ku wolności. Gdyby nie było Powstania Warszawskiego i Golgoty Wschodu - nie byłoby później Solidarności.
Rocznica Cudu nad Wisłą - obchodzona prawie w tym samym czasie co rocznica Powstania Warszawskiego - uczy o wypełnianiu się rzeczy wprost niemożliwych. Zwycięstwo nad bolszewikami poprzedzone było jak wiadomo - powszechnymi, żarliwymi modłami narodu. Modlitwa tamta - zwyciężyła niemal bezpośrednio - lecz modlitwa znacznie częściej zwycięża przez krzyż.
Potwierdził to podczas jednej z pielgrzymek do Polski Ojciec Święty cytując słowa śp. ks. Jerzego Popiełuszki: "Dzięki śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa - symbol hańby i poniżenia stał się symbolem odwagi, męstwa, pomocy i bohaterstwa. W znaku krzyża ujmujemy dziś to, co najbardziej piękne i wartościowe w człowieku. Przez krzyż idzie się do zmartwychwstania. Innej drogi nie ma. I dlatego krzyże naszej Ojczyzny, krzyże nasze osobiste, naszych rodzin, muszą doprowadzić do zwycięstwa, do Zmartwychwstania, jeżeli łączymy je z Chrystusem".
Im bardziej stroma i długa jest droga krzyżowa tym większa radość z późniejszego zwycięstwa... Modlitwa nie jest nigdy modlitwą daremną - nawet ta niespełniona - każda bowiem jest wysłuchiwaną przez Pana... Jest przy tym spotkaniem naszym z Ojcem Niebieskim i poddana jest jego woli.
Przypominam modlitwę żołnierzy NSZ abyśmy mogli lepiej ich poznać. Abyśmy wiedzieli, że byli związani z Maryją. Że ich ofiara jest już przyjęta przez Boga jako zaliczka na Wielką Polskę obok ofiary Powstania Warszawskiego, Katynia i Golgoty Wschodu. Przywołuję tamtą modlitwę, abyśmy mogli przełamać w sobie krzywdzące ich stereotypy jakie udało się zaszczepić w niektórych z nas poprzez zakłamane komunistyczne pięćdziesięciolecie. Abyśmy mogli zdjąć z nich po latach krzywdzące ich piętno żołnierzy wyklętych. Przywołuję modlitwę żołnierzy NSZ abyśmy mogli zastanowić się czy nie jesteśmy ich dłużnikami... A wreszcie dlatego, że "Modlitwa o Wielką Polskę" - nie straciła nic na aktualności swojej... Z tym, że dzisiejsza Wielka Polska - określana jest nade wszystko - w granicach duchowych. Taka jest teraz dla niej racja stanu. Jeśli zostanie spełniona - o granice zadba już sama Królowa...
Wojciech Kozłowski
Rodzicom - żołnierzom NSZ - poświęcam w 60 rocznicę powstania Narodowych Sił Zbrojnych
Ottawa 2002
Wiersze - modlitwy zaczerpnięto ze strony internetowej NSZ.
Autorem "Modlitwy o Wielką Polskę" jest śp. ks. Biskup Henryk Strąkowski.