Wojciech Sadurski Wojciech Sadurski
73
BLOG

Głupi sezon, czyli "Powitanie lata"

Wojciech Sadurski Wojciech Sadurski Polityka Obserwuj notkę 33

Polityka polska wkroczyła najwyraźniej w głupi sezon, co oznacza niechybnie, że przyszło lato: słońce rozgrzewa umysły, tak polityków jak i dziennikarzy, a w rezultacie w głowach czołowych przedstawicieli tych dwóch zacnych profesji wylęgają się dziwaczne pomysły. Potwierdzeniem, że naprawdę przyszło lato, może być fakt, że czołowe miejsca w mediach – w tym także w naszym Salonie24 – zajęły dwie sprawy: decyzja czołowej partii opozycyjnej, by bojkotować jedną z głównych stacji telewizyjnych (mającą m.in. najbardziej opiniotwórzy kanał telewizji informacyjno-publicystycznej), jak również bezprecedensowo ostre wymiany inwektyw i oskarżeń między Prezydentem a Ministrem Spraw Zagranicznych. Obie te sprawy przysłoniły realne problemy, przed jakimi stoi Polska, co dowodzi – raz jeszcze to Państwu przypomnę – nieuchronnego i definitywnego nadejścia lata. 

Jeśli chodzi o pierwszą sprawę, to moje stanowisko, jako nieuleczalnego liberała, jest proste i jasne: partie polityczne są organizacjami politycznymi co prawda, ale prywatnymi, a zatem ich kierownictwa mogą swobodnie decydować, w jakich mediach ich przedstawiciele mogą pojawiać się, a w jakich nie. Mało tego: wolność wypowiedzi – która powinna być wsparta dostępem do mediów, gwarantujących społeczną nośność wypowiedzi politycznych – nieuchronnie oznacza również prawo do milczenia, zupełnie tak, jak wolność wyboru religii i uczestniczenia w obrządkach swego ulubionego związku wyznaniowego oznacza również wolność nieuczestniczenia w żadnym.

Wybitny filozof irlandzko-australijsko-amerykański, obecnie wykładający w Princeton University, a mój serdeczny przyjaciel, Philip Pettit, opublikował kiedyś świetny rozdział w książce, którą współ-redagowałem, na temat „Prawa do milczenia”. Prawo to jest znane zresztą w rozmaitych szczegółowych kontekstach prawnych – np. w kontekście procesu karnego, gdzie każdy oskarżony (ale już nie świadek!) ma prawo do odmówienia zeznań, w domyśle: po to, by nie obciążać się. 

Ta analogia może więc złośliwcom (ale nie mnie!), a także ludziom skrajnie niechętnym prezesowi Jarosławowi Kaczyńskiemu (więc tym bardziej nie mnie!) podsunąć podejrzenie, że jego milczenie w TVN-ie (rym marny, ale zawsze) podobne jest milczeniu oskarżonego, który ma coś do ukrycia. Analogia ta jest jednak złudna: raczej milczenie PiS-u w wybranych stacjach TV jest samo w sobie wypowiedzią, a raczej sygnałem: w tym sensie, milczenie jest takim właśnie komunikatem, o jakim pisał w swoim eseju Philip Pettit – milczenie nie oznacza braku treści ale jest samo w sobie określoną treścią. Na miejscu producentów programów publicystycznych TVN-24, przy rozmaitych dyskusjach, gdzie zwyczajowo ścierają się przedstawiciele różnych partii parlamentarnych („Ja Panu nie przerywałem!””), zawsze ustawiałbym jedno krzesło puste, zarezerwowane dla przedstawiciela PiS-u. Myślę, że – wbrew pozorom – byłoby to przejawem życzliwości a nie złośliwości względem tej partii, gdyż przypominałoby widzom o przekazie, jaki Jarosław Kaczyński zamierzał wysłać opinii publicznej swą decyzją o bojkocie. A skoro zamierzał, to pewno wiedział, co robi. 

Druga sprawa, dominująca w głupim, bo letnim, sezonie polskiej polityki to niesnaski między Prezydentem a Ministrem Spraw Zagranicznych. Otóż wbrew większości komentatorów, a w szczególności wbrew histerycznemu komentarzowi Roberta Krasowskiego w Dzienniku, który z tego zrobił wręcz fundamentalny kryzys państwowy odbierający mu, tzn. redaktorowi Krasowskiemu, resztki wiary we wszystko co się rusza w polskiej polityce,

http://www.dziennik.pl/opinie/article209744/PO_i_PiS_zapomnialy_o_interesie_panstwa.html 

nie rozdzierałbym szat. Ważne jest to, co oficjalnie mówią na tematy polityczne najwyżsi politycy państwa.

A że do prasy przeciekły ich wypowiedzi całkowicie osobiste, nieoficjalne, wręcz intymne, zawierające słowa „cham” albo „nadmiernie rozdęte ego” – co to za problem? Wskazuje to, że są ludźmi, jak wszyscy inni (o czym zresztą od dawna wiedziałem), mają ostre sympatie i antypatie, darzą się wzajemnie uczuciami intensywnymi – no to chyba dobrze, lepiej w każdym razie, niż gdyby byli zimnymi rybami albo mdłymi mięczakami. Pana Prezydenta znam osobiście i lubię jako człowieka; niczego z tego, co powiedział w kontekście prywatnym lub sami-prywatnym (czyli lucieńskim) tu nie zacytuję, ale powiem tylko, że jest człowiekiem mającym zdecydowane poglądy na wiele spraw i o ludziach publicznych – i bardzo dobrze, nawet jeśli z pewnymi z jego poglądów zgadzam się, a z innymi – nie. Z tego co wiem, minister Sikorski (którego nie znam osobiście) też jest silną osobowością, więc nic dziwnego, że na przecięciu może iskrzyć.

Dramatem byłoby, gdyby z tego iskrzenia wynikł paraliż polityki państwowej, ale nic na to nie wskazuje: z tego, co wiadomo (a wiadomo niewiele), do porozumienia z Amerykanami w sprawie tarczy anty-rakietowej nie doszło na razie z powodów, wynikających z kalkulacji politycznej, dokonanej przez rząd – i tak właśnie powinno być. Czy ta kalkulacja jest mądra czy nie - to już zupełnie inna sprawa, ale na razie nie mamy żadnych upublicznionych danych, pozwalających na dokonanie takiej oceny. Tak czy inaczej, nic nie wskazuje na to, by iskrzenie na linii Prezydent-Minister miało na to jakikolwiek wpływ. 

Mamy jedynie przecieki, podkreślam: przecieki, świadczące zarówno o tym, że Prezydent i Minister bardzo się wzajemnie nie lubią, a także, że między ośrodkiem prezydenckim a rządem istnieje być może różnica zdań co do strategii dotyczącej negocjacji na temat tarczy. Tak długo jak są to tylko przecieki – wszystko jedno, kontrolowane czy nie, wiarygodne czy nie – dają one obu stronom pełną „deniability” i nie podważają możliwości prowadzenia negocjacji zgodnie ze strategią ośrodka odpowiedzialnego w ostatecznym rachunku za politykę zagraniczną, czyli rządu. Mamy też pewne wypowiedzi oficjalne – np. relację ministra Sikorskiego, że nagrywanie u Prezydenta motywowane było ewentualną chęcią postawienia Ministra przed Trybunałem Stanu – co lokuje się być może na samych granicach politycznego folkloru, dopuszczalnego w demokracji, ale w żadnym stopniu nie wpływa – jak sądzę – na możliwości działania rządu, Ministra, Prezydenta czy kogokolwiek. Pokazuje wyłącznie, że obaj Panowie bardzo się nie lubią. Wielkie mi odkrycie! 

(Nota bene: zafrapowała mnie informacja, że na słynną już wypowiedź Sikorskiego o „chamie”, Pani Minister Fotyga zareagowała w ten sposób, że odwróciła się na pięcie i opuściła lokal. Świadczyłoby to o tym, że nie jest jednak Mistrzynią Ciętej Riposty i Ostrego Języczka. Ale może też dowodzić mojej tezy, postawionej w pierwszej części niniejszego uczonego wpisu, że milczenie czasem jest też formą wypowiedzi). 

Obie sprawy, rozdęte do gigantycznych rozmiarów, wskazują zatem nie na jakiś kryzys polityczny ale na deficyt poważnych wiadomości w sezonie letnim, czyli głupim. No i dobrze. A tak na marginesie: nie, nie znam Rona Asmusa. A gdy ostatnim razem z nim rozmawiałem, powiedziałem mu, by przestał wtrącać się do polskiej polityki. Zwłaszcza w lecie. 

PS: Tymczasem – żegnam się na pewien czas, bo udaję się w tereny dzikie, od cywilizacji zachodniej odległe, Internetowi nieprzyjazne. (Proszę zaprotokółować: powiedział, że się żegna na pewien czas).

Moje najlepsze wpisy: 1. Rękopis znaleziony w Kabanossie: "Obraz Salonu: sercem gryzę" 2. Trochę plotkarska opowieść o pewnej Damie (taka jak z Vivy lub T 3. Pawłowi Paliwodzie do sztambucha 4. Opowieść nowojorska 5. Sen 6. Książę, Machiavelli i pistolecik 7. Szatani, Biesy i Inni Demoni Pana Premiera 8. Prolegomenon do blogologii (Wykład Jubileuszowy) 9. Wyznania Salonowca 10. Salon Poprawnych 11. Szanowny Panie Rekontra (czyli druga spowiedź solenna, szczera, 12. Rok Niechęci Do Ludzi (mowa jubileuszowa) 13. Manifest tolerała 14. Spowiedź szczera, solenna, sobotnia 15. Anty-anty-polityka 16. Czynaście 17. Prawo i lewo naturalne 18. Król Maciuś I o Unii Europejskiej 19. O kulturze dyskusji 20. Moje obsesje

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (33)

Inne tematy w dziale Polityka