Dekiel Dekiel
34
BLOG

Kronika IV RP - Mit o tanim państwie

Dekiel Dekiel Polityka Obserwuj notkę 9

Jedną z obietnic dzięki której PiS wygrało wybory była obietnica Taniego Państwa. Instytucje państwowe - od Kancelarii Prezesa Rady Ministrów do samorządów - nowej rzeczpospolitej miały być tanie i profesjonalne, a nie jak w III RP siedliskiem "kolesi" i Układu.

Ponieważ wydaje się, że IV RP zbliża się ku końcowi warto zadać pytanie czy było to państwo tanie. Czy PiS'owi, po dwóch latach rządów, udało się spełnić wyborczą obietnicę (zgodnie z teorią wg. której reformy przeprowadza się w pierwszym roku rządzenia). Pytanie godne poszukiwań. Przegląd zaczniemy więc od Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i Ministerstw, za czasów świetności koalicji - ponieważ jest to okres najbardziej miarodajny, bo najdłuższy.

I tak oto okazuje się, że ministerstw, a co za tym idzie i ministrów, mamy dziewiętnaście. Jest to wynik lepszy o jedno ministerstwo niż za czasów tak skorumpowanych i straszliwych postaci jak Belka czy Miller. Czy nowe ministerstwo powstało by koordynować np.: przygotowania do Euro2012 - co byłoby uzasadnione zważywszy na skalę przedsięwzięcia. Nie.

Nowe ministerstwo - Gospodarki Morskiej - było rachunkiem wystawionym PiS'owi przez LPR za poparcie rządu. Trudno znaleźć bowiem inne uzasadnienie powstania tego ministerstwa w państwie nie posiadającym praktycznie własnej floty handlowej ani marynarki wojennej. Ile kosztowało nas powstanie nowego ministerstwa, dawniej jednego z departamentów ministerstwa gospodarki, nikt tego tak naprawdę nie wie. Warto zauważyć, że ministerstwo przeprowadziło się ostatnio do nowej siedziby, ponieważ stara była za mała...

Idźmy jednak dalej w poszukiwaniu Taniego Państwa. Idąc docieramy do zastępców ministra - sekretarzy i podsekretarzy stanu. Zapewne wszyscy zastanawiacie się ilu wiceministrów (sekretarzy stanu) i wyższych urzędników (podsekretarze stanu) pracuje w pocie czoła nad rozwojem naszego państwa. Siedemnastu jak w Francji (nie mają podsekretarzy, odpowiednikiem może być dyrektor generalny, ale i my mamy dyrektorów)? Pięćdziesięciu jak w Niemczech (z czego dwudziestu to sekretarze parlamentarni), a może 78 jak w Wielkiej Brytanii? Błąd - liczba ta wynosi 92 (słownie: dziewięćdziesiąt dwa). Każdy z dziewięćdziesięciu dwóch sekretarzy i podsekretarzy pobiera pensję w wysokości około 10 tys. zł plus liczne dodatki. Za co? Tego nikt nie wie.

Dalsze poszukiwania wydają się bezsensowne, ponieważ zgodnie z starym powiedzeniem "Ryba psuje się od głowy", a jak owa głowa wygląda widać powyżej. Wydaje się, że na tanie państwo ( w troszkę innym znaczeniu niż to prezentowane przez PiS) poczekamy jeszcze kilka ładnych lat, ponieważ nasza klasa polityczna - zarówna ta z prawa, jak i lewa - nie jest przygotowana mentalnie na pozbawienie się licznych przywilejów płynących z posiadania władzy. Czekam jednak z niecierpliwością, gdy miejsca takich postaci jak np.: Wojciech Dąbrowski, były wojewoda Mazowiecki z ramienia PiS oskarżony o poświadczenie nieprawdy, który obecnie pracuje w Radwarze (z strony firmy: RADWAR SA jest jednym z największych zakładów przemysłu obronnego w Polsce. Istnieje od 1954 roku. Wchodzi w skład Grupy BUMAR.), zajmą dobrze opłacani profesjonaliści.

Dekiel
O mnie Dekiel

Strefa wolna od następujących trolli: bravo ;

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka