Liczby mówią same za siebie, i procenty popierających PiS i ZP, i liczba województw "zdobytych" przez to ugrupowanie, a szczególnie wręcz "miażdżąca" wręcz jego przewaga w "terenie" - Francuzi nazywają to "głęboką Francją" ("la France profonde"), a Rosjanie, "głubinką" - to istotne oznaki jego przewagi w skali całego Kraju. Równocześnie jednak rzuca się w oczy przewaga opozycyjnej Koalicji Obywatelskiej w wielkich i średnich miastach, gdzie wprawdzie mieszka tylko ok. 15,0% mieszkańców Polski, ale równocześnie mieści się ogromna większość instytucji, ważnych dla codziennego życia Polaków i funkcjonowania Państwa Polskiego.
Wyniki - na razie wstępne , sondażowe - potwierdzają, że w wielu miejscach, w miastach i na wsiach, zjawisko "PLUGAWYCH WSPÓŁNOT" (określenie wprowadzone do socjologii dawno temu przez A. Podgóreckiego ) wciąż jest trwałe (Olsztyn, Łódź, Gdańsk, Legionowo) "KONSERWY" zalegają tam, gdzie zalegały (Poznań, Gdańsk, Kraków), klientelizm wciąż jest zwycięskim systemem rządzenia i zarządzania lokalnym i terenowym majątkiem... Każdy, który ma jakie-takie pojęcie o prawach rządzących przemianami społecznymi nie powinien temu się dziwić, siła inercji, a także tzw. "biernego oporu", ale także - czynnego, bywa zawsze licząca się, szczególnie tam, gdzie NARUSZANE SĄ INTERESY TYSIĘCY, a nawet dziesiątków i setek tysięcy INTERESARIUSZY...
Ta mieszanka faktów wskazujących na potencjał ZMIANY z faktami pokazującymi możliwości jej BLOKOWANIA lub SPOWALNIANIA pozwala przewidywać, że napięcia polityczne i społeczne w naszym Kraju nie osłabną, mimo chwilowego "rozładowania", że czeka nas teraz faza "walki na słowa", związanej z interpretacją wyników obecnego starcia, kolejnej mobilizacji: chwytów, wyzwisk, haseł, napaści i kontr-akcji itp. aktów "zimnej", domowej wojny politycznej...
Dla obozu Dobrej Zmiany oznacza to DALSZY CIĄG DŁUGIEGO MARSZU, w którym raczej nie będzie już tak efektownych zdarzeń, jakimi były WYBORY 2015 roku. Paradoksalnie, jak wskazuje użyte przeze mnie świadomie określenie, wzięte z nieodległej historii Chin - będziemy mieli w Kraju sytuację, w której ambitni i aspirujący mieszkańcy POLSKIEJ "GŁUBINKI", dotychczas raczej lokujący się i lokowani na gorszych społecznych pozycjach - ludzie "gorszego sortu" - będą starali się znaleźć i zająć sobie lepsze miejsca, obok albo "zamiast" tych swoich rywali, którzy dotychczas zwyciężali politycznych w społeczno-ekonomicznej konkurencji...W Chinach ubiegłowiecznych "wieś oblegała miasta", teraz te miasta dynamicznie rosną i się modernizują, często, niestety w smogu, tak samo zresztą, jak miasta polskie
Z punktu widzenia głównych ugrupowań politycznych, obecnych na polskiej scenie ("arenie") politycznej - PiS i ZP, PO i KO, PSL itp. - w najbliższych miesiącach, przed WYBORAMI PARLAMENTARNYMI, najważniejsza będzie WALKA O GŁOSY TYCH ASPIRUJĄCYCH, MŁODYCH, WYKSZTAŁCONYCH POLAKÓW, którzy zresztą dzierżą i będą dzierżyć w swoich rękach gospodarczą i cywilizacyjną PRZYSZŁOŚĆ POLSKI... Stanowią oni najliczniejszą kategorię wśród wyborców obu głównych politycznych ugrupowań, chyba zresztą znacznie liczniejszą w elektoracie Koalicji Obywatelskiej...
I to jest NAJWIĘKSZE WYZWANIE dla Zjednoczonej Prawicy i zwolenników DOBREJ ZMIANY! Albo przyciągną do siebie maksymalną liczbę uczestników tej społecznej, ROSNĄCEJ, AMBITNEJ WARSTWY, albo...
