Włodzimierz Pańków Włodzimierz Pańków
2225
BLOG

"Unia Europejska Narodu Niemieckiego". Czy to możliwe?

Włodzimierz Pańków Włodzimierz Pańków Niemcy Obserwuj temat Obserwuj notkę 89

Miałem niedobre przeczucia....

Głównym, przewodnim motywem moich refleksji w tej notce - i, mam nadzieję, także komentarzy, na które bardzo liczę i czekam - będzie próba odpowiedzi na pytanie: czy jej tytuł opisuje już istniejącą rzeczywistość czy też jest to, póki co, nazwa Projektu?

Pobocznym tematem, który może pobudzić naszą wyobraźnię, są porównania - bo chyba nie analogie - aktualnego bądź przyszłego stanu rzeczy, "w tym zakresie", do polityczno-cywilizacyjnego tworu pod nazwą (Święte) Cesarstwo Rzymskie Narodu Niemieckiego, obejmującego, jak podaje Wikipedia, z trzech królestw: Królestwa Niemieckiego, Włoskiego i ...Burgundzkiego.

Ten, dość rozległy i amorficzny twór istniał w Europie niemal "od zawsze" (od tzw. "ciemnego Średniowiecza"), częściowo zamiennie z Rzeszą Niemiecką (jako pojęciem), "pojawiał się i znikał"... Dla nas ważne są dwie sprawy, podobnie jak w przypadku rzeczonej UENN (nowy skrót!): jego miejsce i pozycja w europejskim - i nie tylko - otoczeniu oraz jego  relacje z Polską i/lub Rzeczpospolitą Obojga Narodów.

Gdy chodzi o współczesność to myślę, że warto przytoczyć dość długi fragment wywiadu z G. Friedmanem, charakteryzujący zarówno dzisiejszą pozycję Niemiec w Europie, w tym - w Unii Europejskiej. A także ich stosunek, jako państwa i narodu, do takiego "sojusznika" jak Polska.

"...Niemiecka Europa (sic!) jest...targana coraz mocniejszymi napięciami wewnętrznymi. Dzieje się tak nie tylko dlatego, że dominacja Niemiec (sic!) jest coraz gorzej przyjmowana w innych krajach Unii. Także Republika Federalna ma jedną wielką słabość: jej eksport stanowi 50 proc. dochodu narodowego kraju. Przez to jest całkowicie zależna od utrzymania strefy wolnego handlu, gdzie może upłynnić swoje produkty. To jest więc kontynuacja strategii Rzeszy po zjednoczeniu w 1871r., kiedy Niemcy także musiały znaleźć rynki dla potężnego przemysłu, który zbudowali, przede wszystkim w Rosji i Austro-Węgrzech. . Później Hitler (czytaj: Niemcy - W.P.) stanął w obliczu takiego samego problemu. Rozwiązał go bardzo brutalnie.

Dziś Niemcy, rzecz jasna, zaniechali takich metod. Ale nadal próbują dyktować innym krajom, jak powinny się zachować w ramach Unii. Sadza, ze rozwiązali problem niemieckiego nacjonalizmu, lansując (i wspierając - W.P.) koncept wielokulturowości, moralizmu w sprawach imigracji, zasady liberalnej gospodarki. I chcą narzucić te same wartości reszcie Europy.

Interesy Niemiec i innych krajów Europy rozchodzą się wiec nie tylko, gdy chodzi o gospodarkę..."

Można, w szczególności dodać, że potrafili, "w imieniu Europy", zaprosić do niej imigrantów z Południa, a następnie rozdzielić ich pomiędzy inne kraje Europy, w trybie przymusowym ("pod karą"). Z drugiej strony, nasilają współpracę z awanturniczą Rosją, bez uwzględniania interesów innych krajów Unii i aspirującej do niej Ukrainy (gazociągi, ropociągi).

I jeszcze jedna wypowiedź cytowanego eksperta: "Zbliżenie Niemiec i Rosji zawsze w historii niosło zagrożenie dla Polski. Dlatego trzeba się temu przyglądać. Merkel raz wydaje się być Matką Teresą, a za chwilę upodabnia się do Bismarcka. Tak naprawdę jest jednym i drugim...".

Oczywiście, znając trochę historię mógłbym przypomnieć temu Amerykaninowi, że kiedyś USA uprawiały tzw. "dyplomację - a także gospodarkę czyli eksport-import - kanonierek", m.in. wobec Japonii. I nie tylko one. Ale nie o tym jest dzisiejsza notka...

Myślę, że dobrze zorientowani Czytelnicy - a innych przecież nie mam - "dośpiewają" sobie resztę i potrafią odpowiedzieć na sformułowane przeze mnie  pytania...



Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka