Od lat śledzę debatę - głównie akademicką, ale także medialną, z udziałem "akademików" - nad tematem "Społecznej Odpowiedzialności Biznesu (Firm, Przedsiębiorstw itp.)", która niemal zawsze zamyka się w kręgu problematyki PATERNALIZMU, tzn. humanitarnej opieki szeroko rozumianego PATRONATU (czyli pracodawców) nad "załogami" firm, ich rodzinami czy tak czy inaczej rozumianym OTOCZENIEM społecznym, ekologicznym, kulturalnym itp.Sam, jako współautor książki na te tematy (2010) uczestniczyłem w pewnym stopniu w tej debacie ale zawsze miałem jakieś poczucie NIEDOSYTU, odnosząc zawsze wrażenie, że w świecie kierującym się głównie - a może wyłącznie - kryterium ZYSKU jest to niemal zawsze rozmowa o "KWIATKU DO KOŻUCHA"...
Skrupuły i wątpliwości "w tym temacie" były i są efektem pamięci o tzw. "przedsiębiorstwie socjalistycznym", dla którego realizacja rozmaitych poza-produkcyjnych i poza-ekonomicznych funkcji była tak ważna, że kwestia kosztów i zysków ustępowała na plan dalszy (a nawet daleki), a rzeczywistość "państwa socjalistycznego" powodowała, że przedsiębiorstwa, szczególnie wielkie i "kluczowe", przekształcały się, co pewien czas, w "główną instytucję polityczną tego państwa" (że użyję sformułowania użytego przez znanego polskiego socjologa)...
Dzisiaj, gdy trwa zawzięta walka o lepszą, bogatszą Polskę, problem funkcji przedsiębiorstw - przemysłowych, handlowych, usługowych itp. - nie utracił swego znaczenia, a wręcz przeciwnie, utrzymuje i nabiera znaczenia, szczególnie gdy stają przed nimi bardzo ważne wymogi - WYMÓG NOWOCZESNOŚCI, INNOWACYJNOŚCI, EFEKTYWNOŚCI i SKUTECZNOŚCI, wymóg BUDOWANIA KAPITAŁU SPOŁECZNEGO W FIRMIE! Jest rzeczą oczywistą, że dla spełnienia tych wymogów niezbędne są potężne i stale rosnące nakłady, do ponoszenia których "polski PATRONAT" wcale się nie śpieszy - na marnie oprocentowanych kontach polskich firm prywatnych "zalegało" dwa lata temu ok. 300 mld zł.!
Dobrze by było, żeby zarówno "akademicy", jak i "medianci", uczestniczący od czasu do czasu - raczej dość niemrawo - w tej dyskusji o Społecznej Odpowiedzialności Przedsiębiorstw, podnieśli temperaturę i rozszerzyli zasięg tej bardzo ważnej - jeśli nie najważniejszej - dla przyszłości Polski debaty.
Żeby także organizacje pracodawców i przedsiębiorców od czasu do czasu przypominały swoim członkom, że ICH ODPOWIEDZIALNOŚĆ to GŁÓWNIE INWESTOWANIE W PRZYSZŁOŚĆ ich FIRM!
Wiem, wiem, jej efekty będą jak na razie raczej ograniczone: bo INWESTOWANIE to RYZYKO, bo LUDZIE TO EGOIŚCI i na dziś "OBOWIĄZKIEM JEST OSTENTACYJNA KONSUMPCJA" (trzeba się POKAZAĆ!), trzeba trzymać "zaskórniaki" na tzw. czarną godzinę" itp.
I lepiej i bezpieczniej od czasu do czasu "przypiąć kwiatek do kożucha" i zrobić wokół tego trochę szumu...
