Krótki test: Co robisz, kiedy widzisz zniedołężniałą staruszkę usiłującą przejść na drugą stronę ulicy?
A) Przechodzisz obojętnie obok niej
B) Pomagasz jej przejść przez jezdnię
C) Myślisz: "Ktoś powinien jej pomóc!"
Jeśli wybraleś odpowiedź A - jesteś osobą alternatywnie zorientowaną towarzysko (czyt. chamem), jeśli B - jesteś normalnym człowiekiem, jeśli C - cholernym komunistą. Watahy takich cholernych komunistów opanowały MinZdrow i postanowiły zrealizować rewolucyjną myśl z punktu C: http://biznes.interia.pl/news?inf=810010. Towarzysze z MinZdrow postanowili kradziona forsą modelować na nowo tradycyjne społeczne więzy, zastępując rodziny, przyjaciół, wolontariuszy i siostry zakonne ich administracyjnymi odpowiednikami, realizującymi się nie z powołania czy ludzkiej wrażliwości, lecz z powinności wynikających z etatu, jako że chyba nikt nie wątpi, iż do obsługi owych milionów nieszczęsnych obywateli konieczna jest odpowiednio liczny gang biurokratów? Hojność Polaków, łatwo dostrzegalna przy każdej okazji, począwszy od hałaśliwego owsika, poprzez dyskretny Caritas i skończywszy na ulicznych żebrakach, to dla faszystów z MinZdrow za mało - bezinteresowność winna ustąpić miejsca obowiązkowi uiszczania kolejnego trybutu.
Tak, tak, towarzysze minzdrowowi komuniści, tylko nie dziwcie się potem, że wasze dzieci spotkają się w życiu z agresją, brakiem uczuć i brutalnym traktowaniem (jak nie szukając daleko - w sposób podobny do 14-latki, która popełniła samobójstwo po niewinnym żarcie jej serdecznych kolegów) - skoro powinność zachowywania się jak człowiek ma zastąpić abonament wyłaczający moralność. Nie dziwcie się również, że dojdzie do dalszego rozkładu rodziny i spadku dzietności, no bo powiedzmy sobie szczerze: dziecko to kosztowna inwestycja, a tu ani na starość poduszki pod głową synek/wnusio nie poprawi (państwo już pobrało opłatę za tę usługę, wyręczając najbliższych w tym przykrym znoju), ani też wypruwanie z siebie żył i niańczenie gówniarza przestaje być celowe i opłacalne (towarzysz Religa ukradnie mi 1,2% pensji, a więc mniej zarobię, a więc więcej wydam na bachora, a więc mniej wystarczy na mnie, a na cholerę mi to, skoro i tak na starość zaopiekują się mną inni towarzysze?), lepiej poużywać sobie życia i przyzwyczajać się do coraz bardziej ciemniejących karnacji przechodniów na ulicy. I tak to nie ostatni inteligentny pomysł tow. Religi, z pewnością w niedalekiej przyszłości któryś z minzdrowowych bandziorów wpadnie na pomysł obowiązkowej eutanazji dla nie rokujących nadziei staruchów, bezczelnie drenujących Święty Budżet. I natychmiast wprowadzi w życie podatek na pokrycie kosztów takiej operacji.
Sieg Heil, towarzysze komuniści.
15:56,Xiazeluka
Inne tematy w dziale Polityka