Myślałem, że już wszystko widziałem - nie jest tak. Siedem sobie jedzie piękną szosą Miasteczko - TG, zatrzymuje się by [
no wiecie]. A właściwie to chciałem się przejść drogą pożarową po płytach betonowych. Jakos tak bardzo chciałem. No więc zatrzymuję się przy tej bocznej, leśnej dróżce i widzę pudełko jakby po lokówce do włosów. Czcionka i poetyka graficzna opakowania wskazuje jednak na produkt z branży erotycznej. Obracam to coś butem i wykrecam się z obrzydzenia. Sodomia i Gomoria! Ale, ale w odległości 30 cm wisi sobie na krzaku [takie coś]. Nie wiem co to jest [chyba Halka]. Rozglądam się badawczo, wyciągam eryksona k800i i dokumentuję miejsce zbrodni. Trupa nie czuć za to w powietrzu wisi ulotny zapaszek występku przeciw moralności.
Zachęcam blogowiczów, zagłodzone córki pielęgniarek, lapońskie jołopy ewolucyjne [czy gogoś pominąłem? [nie gońziu ciebie nie zapraszam]], po prostu wszystkich do napisania prawdziwego scenariusza tej zbrodni. Ja osobiście mam już kilka teorii. Być może ktoś z
Was po prostu zapomniał tych rzeczy w lesie? Może jakas pielęgniarka chciała by takie wdzianko na długą noc w kazamatach URMu? Zwyciezca konkursu literackiego otrzyma owczarka Tunguskiego [pradawna syberyska rasa wyspecjalizowana w tropieniu gadżetów lateksowych]

19:59, wpisz ,
Siedem
Inne tematy w dziale Kultura