Obejrzałem w sobotę. Gdyby skrócić film o połowę, to byłby znakomity, niestety gdzieś tak w okolicach midlofderołd zaczyna być nudno... Siedem napisałby, że rzecz jest nieco "niedojebana".
Poza tym - aktorstwo kiepskie, scenografia byle jaka, kamerzyści chyba pierwszy raz mieli sprzęt w ręku, w scenie na wybrzeżu widać na niebie odrzutowiec, którego w tamtych czasach przecież nie było, a jeden ze statystów ma na ręku zegarek elektroniczny, w dodatku późniący się.
Xiazeluka
Inne tematy w dziale Kultura