_Marcin_Jakubowski_ _Marcin_Jakubowski_
120
BLOG

Kto stoi w miejscu, ten się cofa

_Marcin_Jakubowski_ _Marcin_Jakubowski_ Polityka Obserwuj notkę 8

Osobiście mam wrażenie pewnego deja vu obserwując kampanię prezydencką. Dwa lata temu PiS poszedło do wyborów parlamentarnych z hasłem walki z establishmentem i łże-elitą totalnie mijając się z oczekiwaniami wyborców, którzy w przeciągu dwóch lat:

- byli zmęczeni ciągłymi doniesieniami z frontu walki pomiędzy PiSem i resztą świata

- wzbogacili się na tyle, że sami zaczęli odczuwać aspirację do bycia klasą średnią, czyli elitą.

Sztab wyborczy PiSu całkowicie rozminął się z nastrojami społecznymi. Teraz widać, że sztabowcy Jarosława Kaczyńskiego odrobili lekcję i potrafią dostować narrację do sytuacji. Wierzę, że dużo w tej przemianie jest autentyczne, ale widzę, że inaczej rozkładane są akcenty i to dobrze. Tymczasem sztab Bronisława Komorowskiego tkwi ciągle w rzeczywistości permanentnego konfliktu z PiSem i Jarosławem Kaczyńskim całkowicie ignorując rzeczywistość.

 

Diagnoza tego zachowania wydaje mi się oczywista, intelektualiści często ignorują fakty, bo przecież gdy fakty przeczą teorii to tym gorzej dla faktów. Przypomina mi się maksyma Korwina-Mikke, że głupota zgromadzenia mędrców jest wprost proporcjonalna do ich liczby. Donald Tusk może kontrolować swoich ludzi,ale nie jest w stanie kontrolować tak szerokiego gremium autorytetów, które co tu dużo mówić w dość elokwentny sposób udowadnia, że nie ma nam nic do zaoferowania poza niechęcią (nienawiścią?) do Jarosława Kaczyńskiego. Wychodzi na to , że nie wszystko złoto co się świeci. Platformersi niesieni falą nieustającego poparcia na poziomie 50% przysnęli, zgnuśnieli i popełnili karygodny błąd, którym jest grzech pychy. Ten sam grzech pychy, który zmiótł ze sceny Unię Demokratyczną i SLD.

PO i związani z nim intelektualiści są stroną konfliktu, który nie istnieje. Polacy wybaczą wiele, ale nie wybaczą agresji i pogardy względem słabszych. Duża część polskiej literatury i kultury opiera się na współczuciu wobec słabszych i skrzywdzonych (Żeromski, Konopnicka, Sienkiewicz, itp.), a taki jest teraz odbiór Jarosława Kaczyńskiego. Agresja wobec PiSu była dobra, gdy PiS był odbierany jako realne zagrożenie dla Polski i obciach (abstrahując od tego na ile to było prawdziwe, a na ile wykreowane), teraz to jest powolne wykopywanie stołka z pod nóg skazanego na powieszenie. Ponoć nie wkracza się dwa razy do tej samej rzeki. Ja mam wrażenie, że jestem w podobnej sytuacji jak dwa lata temu, tylko aktorzy zamienili się rolami.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka