Kto Wam ludzie powiedział, że Cezary Gmyz jest rzecznikiem prasowym Prokuratury Wojskowej ? Dlaczego chcecie aby był jej tubą? Niby dlaczego PW ma potwierdzać jego artykuł o trotylu ? Jego doniesienia są nieoficjalne. To przecieki od ludzi którzy mieli styczność ze sprawą. Wiecie co znaczy słowo nieoficjalnie ? Skoro napisał taki tekst widać miał do tego podstawy. On firmuje ten tekst, nie PW i to on jest za niego odpowiedzialny. Wy możecie mu wierzyć lub nie, ale nie możecie dyskredytować nieoficjalnych wiadomości „nie stwierdzeniem”. Nie stwierdzono trotylu znaczy tylko tyle co znaczy. Nie znaczy, że tam go nie ma, nie znaczy także ,że jest. Tym bardziej jak się dowiadujemy próbki nadal są w Rosji przynajmniej oficjalnie. Czyli PW jest neutralna, ani nie potwierdza, ani nie zaprzecza. To tak jak się idzie do lekarza i on po badaniu mówi, niczego niepokojącego nie stwierdzam, czy to znaczy, że wszystko jest w porządku? Nie, ja niczego złego nie widzę, ale to nie znaczy, że wszystko w porządku.
Reasumując PW jeszcze nie wie czy na TU-154 oficjalnie jest trotyl (nie ma wyników badań), Cezary Gmin wie z przecieków, że jest. PW nie widzi trotylu na TU-154 ale to nie znaczy, że go tam nie ma. Prokuratura ma swój tok postępowania, Cezary Gmyz swój i nie należy tego mieszać.
P.S.
Nie tak dawno leciał reportaż o człowieku, który umarł w sensie formalnym, Mimo, że żył nie mógł tego odkręcić. Przestał istnieć na papierku (akt zgonu). Nic nie znaczyło: ja żyję, w sensie prawnym nie istniał. Jak udowodnić swoje istnienie bez papierka ? Tak się ma właśnie rzeczywistość prawna do realnej. Bez papierka nic w niej nie istnieje, nawet człowiek.
Pozdrawiam serdecznie.
Inne tematy w dziale Polityka