To nie korona-wirus jest problemem w Polsce lecz wirus obłędnej głupoty politycznej opozycji. W obronie rzekomo zagrożonej demokracji spuszczono z łańcucha najbardziej zagorzałą anty pisowską polityczną psiarnię.
Tej psiarni nie chodzi o rozwiązania mające na celu pomóc Polsce przejść przez kłopoty gospodarcze wynikające z pandemii korona wirusa.
Ewentualne zawirowania gospodarcze wywołane ta straszną chorobą uderzą we wszystkich Polaków. Bez względu na na ich poglądy polityczne. Państwo w takich sytuacjach musi być, w sposób szczególny, uczulone na te łatwe do przewidzenia wydarzenia jak i tych wydarzeń których przewidzieć się na dzień dzisiejszy nie da.
Rozdać publiczne pieniądze można wydać niemal na wszystko. Festiwal żądań opozycji nie utrzymałby nawet budżet równy budżetowi Niemiec, Francji itp. Opozycja zdaje sobie z tego faktu doskonale sprawę.
Rozwiązania ekipy rządowej trafiają do mnie bardziej aniżeli rozwiązania proponowane przez opozycję. Obecna opozycja przykładów swojej "dbałości" o dobro Polaków dała przez 8 lat swoich rządów aż nadto. Rzucając dzisiaj propozycjami ma pełna świadomość tego, ze Państwo tego by nie udźwignęło.
Co do hałasu na temat wprowadzenia do porządku obrad sejmu punktu na temat wyborów powiem tylko jedno. To nie PIS rozpoczął w trakcie tej pandemii dyskusję na temat wyborów. Ten temat jest tematem nr.1 od wielu tygodni w mediach przeciwnych zjednoczonej prawicy. Morozowski, Piasecki, Olejnik wręcz sinieli ze złości gdy politycy zjednoczonej prawicy nie podejmowali tego narzucanego przez nich tematu rozmowy.
Reakcja na przegłosowanie tego punktu w Sejmie mówi sama za siebie. Wydobyto z czeluści słusznie minionej przeszłości komentatorów, którzy dmą w róg zamach stanu głosząc potwierdzając tym samym głoszona prze zemnie tezę - To nie korona-wirus jest problemem w Polsce lecz wirus obłędnej głupoty politycznej opozycji.
