Tuska życie nic nie uczy. Od 2015 roku Tusk brnie coraz bardziej w stworzone przez siebie bagno. Ulica i zagranica. Wypełnił ulice Warszawy w tłum swoich wyznawców i zapowiedział, że wygrał wybory. Nic bardziej błędnego. Ów marsz "miliona serc" pogrążył Tuska do cna z dwóch co najmniej powodów.
Nie udało się Panu dowieźć na organizowany przez Pana marsz miliona obywateli naszego kraju. Były tłumy to fakt natomiast do miliona brakowało kilkuset tysięcy ludzi. Nawet, gdyby założyć, ze było ich milion to warto przypomnieć Tuskowi, że milion to nie wszyscy wyborcy. Jest nas, Polaków, ok. 30 mln. uprawnionych do wzięcia udziału w wyborach więc ów "milion Tuska" to zaledwie około 3 % wszystkich potencjalnych wyborców.
Należy przy tym pamiętać, że w marszu brali udział nie tylko zwolennicy partii Tuska. Byli wśród jego uczestników zwolennicy Lewicy, Trzeciej Drogi oraz osoby zupełnie nie zainteresowane wyborami.
Cokolwiek nie zrobiłby TVN Wyborcza oraz wszystkie opozycyjne media nie zmieni to faktu, że Tusk liczy na objecie władzy wyłącznie z jakimkolwiek koalicjantem. Samodzielne rządy PO są dla partii Tuska nieosiągalne.
Od 2015 roku Tusk postawił na wewnętrzna totalna wojnę z Prawem I Sprawiedliwością. Wprzągł w tą wojnę wszystkich Polskich opozycjonistów w Parlamencie Europejskim dzięki którym Polska stała się chłopcem do bicia wśród europejskich elit.
Dzięki działaniom ekipy Tuska w PE, jak i jego samego, Polska stała się źródłem dochodu dla skorumpowanych działaczy unijnych.
Zamiast zwalczać łapówkarstwo na szczytach unijnej władzy Tusk i jego Polscy wasale brylowali w konstruowaniu bezsensownych zarzutów wobec rządu Polskiego.
Sądownictwo, LGBT, Turów, zielona energia i wiele innych wyssanych z palca pretensji, które przekładały się na rezolucje przeciw Polsce oraz kary finansowe na które składają się wszyscy Polacy. Tusk za nic ma interesy Polek i Polaków. Ważne dla niego są wyłącznie interesy tych, którzy go wepchnęli na stanowiska w UE w nadziei, że ponownie obejmie jakieś podrzędne stanowisko w UE.
Nie łudźmy się. Tusk istnieje w Polskiej polityce wyłącznie dzięki zaangażowaniu w polityczne machlojki. Jego chore ambicje mogą doprowadzić Polskę na manowce. Jest on wyłącznie politycznym hochsztaplerem.
Dlatego po raz kolejny proszę Polki i Polaków. Idźmy na wybory i weźmy udział w referendum. Oba wydarzenie maja w tych wyborach fundamentalne znaczenie. Mamy wybór - pustosłowie Tuska i jego popleczników lub rozwój naszego kraju w duchu spokoju o nasze spokojne życie oraz o spokojne życie przyszłych pokoleń za sprawą rządów Prawa i Sprawiedliwości.
