"Gazeta Wyborcza": Przez młodego wyjdziemy na starego" - miał powiedzieć Jarosław Kaczyński, gdy szef ABW Bogdan Święczkowski przekazał mu informacje o rzekomych powiązaniach syna Lecha Wałęsy ze światem przestępczym. Wiosna 2007 r. W kancelarii premiera Jarosława Kaczyńskiego spotykają się szef ABW Bogdan Święczkowski, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, szef CBA Mariusz Kamiński i minister spraw wewnętrznych Janusz Kaczmarek. Święczkowski ma w rękach teczkę z napisem "ABW - tajne". Przytacza z niej informacje przekazane przez wydział zamiejscowy w Zakopanem krakowskiej delegatury ABW. Wynika z nich, że funkcjonariusze "ze źródeł operacyjnych" uzyskali dane o powiązaniach posła PO Jarosława Wałęsy z "Zacharem", gangsterem z Trójmiasta. Mają ich łączyć "wspólne interesy". Święczkowski informuje, że jego funkcjonariusze będą to sprawdzali.
W związku z "sensacyjnym" artykułem Wojciecha Czuchnowskiego wiąże się kilka prostych pytań. Jak wiemy, służby specjalne PiS miały sprawdzić powiązania Jarosława Wałęsy ze światem przestępczym, co i dziś w przypadku polityków dzieje się - a przynajmniej powinno - na porządku dziennym. ABW ustaliła jednak, że nie było żadnych twardych dowodów na korzyści ze znajomości Wałęsy z Zacharzewskim. Wobec tego:
1. Dlaczego "GW" wyciąga taką sprawę, gdy w szpitalu leży bohater artykułu po ciężkim wypadku?
2. Dlaczego akurat teraz zeznania z komisji śledczej ds. nacisków trafiły do Czuchnowskiego? Warto przypomnieć, o czym sam autor wzmiankuje, iż w komisji znalazły się po przekazaniu ich przez prokuraturę. Odszukać autorów przecieku nie jest trudno, zakładając zasadę "qui bono?": Krzysztof Brejza i/lub Agnieszka Hanajczyk, politycy PO.
3. Jaki cel mógłby mieć Jarosław Kaczyński w "wyjściu na starego", który od kilku lat w polityce się nie liczy?
4. Jak powiązania syna miałyby pozwolić "wyjść" - można to różnie intepretować, choć fraza przypomina "przymknąć" - na ojca? Czy Czuchnowski choć przez kilka sekund zadał sobie to pytanie?
5. Od kiedy Janusz Kaczmarek jest dla dziennikarzy "śledczych" osobą wiarygodną? Od kiedy nie potrafi wyjaśnić, co robił w Marriocie tuż przed przeciekiem z akcji CBA w 2007 r.? Czy może był już wtedy, gdy kłamał w mediach i w prokuraturze w "obronie własnej" jako świadek? A może wiarygodna jest osoba, której postawiono zarzuty o utrudnianie śledztwa ws. Stella Maris?
6. Jakie dowody wskazują na inne sensacje, podawane przez Kaczmarka m.in. w 2007 r., jakoby Jarosław Kaczyński zbierał "haki" na rodzinę Grzegorza Schetyny, Donalda Tuska, czy interesował się seksualnymi sprawami Wojciecha Olejniczaka? Minęły 4 lata, były minister podawał te rewelacje również podczas zamkniętego posiedzenia Sejmu tuż po wybuchu afery gruntowej. Czy prokuratura sprawdziła rewelacje Kaczmarka?
Wyjaśnienie wydaje się proste: bardzo chcecie, by PiS skończył z 20% poparcia w październiku. Niestety, takie wrzutki mogą spowodować u wyborców reakcje odwrotne.
Publicysta i redaktor Salonu24, "Gazety Polskiej", "Gazety Polskiej Codziennie", kiedyś "Dziennika Polskiego" (2009-2011, 2021-2023).
Wszystkie zamieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą.
Grzegorz Wszołek
Utwórz swoją wizytówkę
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka