
Donald Tusk i Radzio Sikorski wiosłują rozpaczliwie, ze wszystkich sił starając się zdystansować Polskę od USA, wołają "tylko Unia!" i " naprzód für Deutschland!", a kto im nie wierzy, ten ruska onuca.
Tej dwójce z berlińskim sternikiem chodzi o to, żeby nikt nie zauważył, że nowa strategia bezpieczeństwa narodowego USA nie tylko jest dla Polski korzystna, ale może wydatnie wzmocnić jej suwerenność, potencjalnie uniezależnić ją od ideologicznych fochów i wokizmu Brukseli oraz zapobiec de facto kolonizacji przez Niemcy.
Strategia bezpieczeństwa narodowego USA stanowi natomiast egzystencjalne zagrożenie dla wszystkich niemieckich jurgieltników w Polsce, potomstwa kolaborantów przywiezionych na sowieckich czołgach i tęczowego sojuszu anarcho-destruktorów polskiej suwerenności i tożsamości narodowej.
Streszczenie:
https://www.bbn.gov.pl/ftp/dok/Notatka_Syntetyczna_-_Strategia_Bezpieczenstwa_Narodowego_USA_-_5_12_2025.pdf
"Europa jest w Strategii przedstawiona jako kluczowy, lecz poważnie osłabiony partner. Autorzy dokumentu wskazują na głębokie procesy erozji wewnętrznej, które podważają stabilność kontynentu: dramatyczny spadek dzietności i starzenie się populacji, kryzys tożsamości i więzi społecznych, a także niekontrolowaną migrację, która w ocenie USA osłabia spójność narodową i generuje napięcia polityczne. USA wyrażają sceptycyzm wobec roli Unii Europejskiej, argumentując, że jej technokratyczne zarządzanie, centralizacja i nadregulacja ograniczają zdolność państw do reagowania na zagrożenia oraz osłabiają suwerenność. Europa jawi się jako obszar bogaty, ale politycznie kruchy i demograficznie ulegający szybkiemu osłabieniu."
(...)
"USA podkreślają potrzebę odbudowy europejskiej „civilizational confidence” (pewności cywilizacyjnej lub zaufania cywilizacyjnego). W tej diagnozie wyraźnie wyróżniają się „zdrowe państwa Europy Środkowej, Wschodniej i Południowej”, które są przedstawione jako bardziej stabilne, odporne i zdeterminowane w sprawach bezpieczeństwa. W Strategii sugeruje się wzmacnianie tych państw poprzez więzi gospodarcze, sprzedaż uzbrojenia, współprace polityczną oraz wymianę kulturową i edukacyjną.
Oryginalny dokument:
https://www.whitehouse.gov/wp-content/uploads/2025/12/2025-National-Security-Strategy.pdf
str..27
Our broad policy for Europe should prioritize:
(...)
• Cultivating resistance to Europe’s current trajectory within European nations; •
[kultywowanie oporu wewnątrz narodów europejskich wobec bieżącej linii politycznej Europy]
(...)
• Building up the healthy nations of Central, Eastern, and Southern Europe through commercial ties, weapons sales, political collaboration, and cultural and educational exchanges;
[wzmacnianie zdrowych narodów Europy Środkowej, Wschodniej i Południowej poprzez więzi gospodarcze, sprzedaż uzbrojenia, współprace polityczną oraz wymianę kulturową i edukacyjną]
Macie więc kawę na ławę. Zdrowe narody Europy Środkowej i Wschodniej to Polska i państwa bałtyckie. Europy Południowej to Rumunia.
Macie teraz do wyboru: zostać członkiem 'cordon sanitaire' osłaniającego Europę przed Rosją według najlepszych tradycji Bitwy Warszawskiej 1920 r., albo zostać członkiem 'ruskiego mira', zarządzanego albo bezpośrednio z Moskwy albo via Berlin. Pociąg z innymi opcjami dawno odjechał.
Życzę trafnego wyboru.
Co by złego o jankesach nie powiedzieć, nigdy nie wywozili Polaków na Alaskę, nie tłumili krwawo polskich powstań narodowych, nie rozstrzeliwali polskich jeńców cichcem w lesie, nie tworzyli w Polsce obozów śmierci, nie dokonywali publicznych egzekucji w Warszawie i innych polskich miastach, nie zrównali Warszawy z ziemią i nie przywieźli do nas Polskiej Zjednoczonej Partii Republikańskiej.
Amerykanie jako suzeren rozmaicie postępują ze swoimi wasalami. Niekoniecznie ich pieszczą albo obsypują zielonymi banknotami. Ale osobiście chyba wolałbym być mieszkańcem Puerto Rico niż Czeczenii, Abchazji, Osetii Południowej albo Transnistrii.
Natomiast jak wyszłaby Polska na Ruskim Mirze, w wersji albo soft (kondominium rosyjsko-niemieckie), albo hard (pod bezpośrednią władzą Rosji), można oglądać codziennie w telewizji w transmisjach z Ukrainy, gdzie można obejrzeć, jak Rosjanie postępują z ludem, który nominalnie uważają za bratni i mający z nimi wspólne korzenie kulturowe. Z Polakami, historycznymi wrogami, mogliby naturalnie postępować znacznie ostrzej.
Uważam, że Donald Trump jako nieobliczalny 'system disruptor' (zakłócacz systemu), niszczący wiele rzeczy, ale wśród nich także toksyczny porządek ideologiczny Unii Europejskiej, niesie ze sobą dla Polski więcej nadziei niż zagrożenia, ponieważ jako w zasadzie jedyna siła na świecie jest w stanie zagonić z powrotem do budy jednocześnie Niemcy i Rosję.
PS. Chorwacja nie wyszła źle na „Chorwackej Prowincji Wojskowej” (Hrvatska Vojna Krajina) , kluczowej strefie buforowej i obronnej monarchii Habsburgów, utworzonej przeciwko Turcji pod panowaniem dynastii osmańskiej od XVI do XIX wieku, strzegącej granicy pomiędzy chrześcijaństwem a imperium islamu, pomiędzy Europą i barbarzyństwem.
Inne tematy w dziale Polityka