wujcio Stefan wujcio Stefan
168
BLOG

Kiepska oferta Systemu

wujcio Stefan wujcio Stefan Polityka Obserwuj notkę 1

O przywarach narodu polskiego mówi się nad Wisłą tak często i chętnie, że nie będę poświęcał łamów tego prześwietnego bloga na powtarzanie za innymi rozmaitych truizmów i falsizmów. Wyjdę zatem od czegoś, co słyszy się rzadko: od pochwał.

Dużo można o Polakach powiedzieć, ale nigdy nie brakowało nam dystansu do otaczającego nas świata i sporej dozy zdrowego rozsądku. Co więcej, w takich dziedzinach jak hejting i trolling jesteśmy w światowej czołówce. I nie ma się moim zdaniem czego wstydzić. W połączeniu ze sporą znajomością języków obcych tylko czekać, aż powstaną w naszym kraju kompanie zaciężnych hejterów, a szansą dla wielu bezrobotnych staną się outsourcingowe centra trollingu.

Tym bardziej dziwi mnie w ogóle dyskusja dotycząca osobnika, który ma w dowodzie "Anna Grodzka" i kandyduje na stanowisko wicemarszałka Sejmu.

Oto bowiem mamy dziwne indywiduum, które pewna niespecjalnie poważna partia chce wepchnąć na jedną z prestiżowych synekur. Podarujmy sobie tutaj takie polit-poprawne komentarze w stylu "nic nie wiemy o kompetencjach Anny Grodzkiej, jest posłem od niedawna, wybierzmy kogoś doświadczonego". Nie znam się specjalnie na specyfice urzędu wicemarszałka, ale chyba nie jest to nic trudnego. A nawet jeśli, to zawsze jest jeszcze kilku wicemarszałków.

No i nagle pojawia się niezbyt medialna, przyznając uczciwie, prof. Pawłowicz, która mówi, że Grodzka to facet, który dał sobie uciąć, nażarł się hormonów i ma twarz jak bokser.

Odpuśćmy sobie na razie temat pani profesor i zajmijmy się samą jej wypowiedzią. Czy jest w niej bowiem cokolwiek, pod czym normalny, zdystansowany i rozsądny człowiek nie mógłby się podpisać? Mamy oto do czynienia kimś, kto wygląda, zachowuje się i w ogóle sprawia wrażenie tak tragiczne, że każdy z nas czułby się chyba mocno zażenowany, przebywając z Grodzką w jednym pomieszczeniu na osobności. I ktoś chce wprowadzić tego człowieka na eksponowany urząd. 

W związku z tym wydarzeniem można zaobserwować pewien zabawny podział na (nazwijmy ich tak roboczo) normalsów, dla których cała sprawa to jakaś kpina a Grodzka to cyrkowy niedźwiedź, oraz salonowców, którzy Grodzkiej bronią. Sytuacja salonowców jest właściwie beznadziejna, zaś sama ich pozycja po prostu nie nadaje się do obrony. Ludzie ci bowiem potrafią na jednym wydechu powiedzieć, że Kaczyński jest starym kawalerem, Pawłowicz nie ma męża i odczepcie się od Grodzkiej, nic wam do jej życia prywatnego.

Otóż ja od Grodzkiej odczepić się nie mam zamiaru, bowiem ta osoba poza swoją gębą i zmianą płci nic więcej sobą nie reprezentuje. Istnieje w mediach, Sejmie, polityce tylko jako facet, który nagle stał się (szpetną jak noc listopadowa) babą. I Grodzka zgodziła się pełnić taką symboliczną funkcję. W związku z tym nie ma co się oglądać na niczyje uczucia i delikatności. Jak ktoś buduje swój kapitał na byciu atrakcją cyrkową, musi liczyć się z konsekwencjami.

A co do kolegów salonowców, kochani, odpuście. Weźcie głęboki wdech, spójrzcie w oblicze tego osobnika, którego bronicie tylko dlatego, że nienawidzicie PiSu. Nienawiść nienawiścią, ale pragnę niniejszym odwołać się do waszego zdrowego, polskiego dystansu i kunsztownej sztuki trollingu, jakże pięknie pielęgnowanej w narodzie. Niech polityczna poprawność, to skrajne zdurnienie nie kupi was aż tak łatwo. Jeśli już chcą wam przepchnąć jakiegoś transseksualistę, niech się przynajmniej lepiej postarają i wyciągną z kapelusza jakiegoś bardziej estetycznego osobnika. Bo wystawienie akurat Grodzkiej jako oferty oznacza, że polit-poprawne postępaki mają bardzo, bardzo kiepską dla was ofertę.

 

Lubię rano zaparzyć sobie kubek obrzydliwej kawy, poprzeglądać wiadomości z mainstreamowych serwisów informacyjnych i potłumaczyć z orwellowskiego na nasze. Ostatnio coraz częściej gram na basie. Moja strona jest warta2,73 Mln zł

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka