Wojciech    Wybranowski Wojciech Wybranowski
393
BLOG

Krasowski i jego ego

Wojciech    Wybranowski Wojciech Wybranowski Polityka Obserwuj notkę 91

"Pocałujcie mnie w dupę"- tak redaktor Robert Krasowski, naczelny "Dziennika" pisze do swoich czytelników, którzy ośmielili się krytycznie komentować "dokonania" jego gazety w sprawie "afery Kataryny". Pisze o internautach, blogerach- ale przecież większość z nich to regularni lub sporadyczni, ale jednak czytelnicy jego gazety. Wydają 2 złote i liczą,- mają prawo liczyć,  że ich zastrzeżenia, obawy, spostrzeżenia, ba krytyka spotka się z merytoryczną odpowiedzią. Ale jest wręcz odwrotnie. "pocałujcie mnie w dupę"- pisze Krasowski i choć co prawda, za chwilę wycofuje się ze swoich słów- to jednak treść jego artykułu nie pozostawia wątpliwości.

http://www.dziennik.pl/opinie/article385781/List_otwarty_do_obroncow_Kataryny.html

 

Dlaczego naczelny jednej z liczących się gazet w Polsce tak pogardza swoimi czytelnikami?   Pozwolę sobie zacytować...

1. Małe ludziki z Gogola czy Dostojewskiego, którzy wylewają żółć na cały świat. Nienawidzicie wszystkich za wszystko. Nie wchodzicie na fora, by dyskutować, ale aby każdego, kto się nawinie, wdeptać w ziemię.

 i dalej

2. Niczego wielkiego jeszcze nigdy nie zrobiliście, niczego ważnego nie odkryliście, żadnej afery nie ujawniliście.  Wymieńcie jeden Wasz sukces, jedną ranę, która zadaliście elitom, których tak nie znosicie. Nie ma żadnej. Brak wam do tego kompetencji, siły i odwagi.

3. Wy władzy na ręce nie patrzycie. Nie próbujecie ustalać faktów, szukać dowodów, dociskać. Wy się tylko mądrzycie. Kłopot w tym, że większość z Was nawet w tej roli nie jest groźna, a jedynie komiczna. Przyjrzyjcie się wpisom na stronach angielskich czy francuskich gazet. Tamci internauci mają inteligencję i wigor, przy nich jesteście zwykłymi nielotami.

4. jeśli zechcemy, każdego możemy ujawnić. Jesteśmy dziennikarzami, a nie pluszowymi misiami, jak Wy.

5. Uspokoję was, sms do Was nie przyjdzie, bo jesteście za mali.

6.Jesteście Cypherami, małymi tchórzliwymi kolaborantami, którzy walkę z Matrixem przy pierwszym ryzyku zamienią na służb. Demaskowanie Was to jak grzebanie w błocie,

 

Cóz, mogę powiedzieć, ja mały żuczek nie dorastający do pięt redaktorowi Krasowskiemu i  jego redakcyjnym kolegom?

Jako bloger... ba , forumowicz ( bo ich też Krasowski nie oszczędza) poczułem się  przy takiej inwazji kultury osobistej, skromności, intelektu, merytoryki, empatii, poszanowania dla drugiego człowieka, jaką zaprezentował Krasowski strasznie malutki.

No cóż, wredne bydle jestem, że ośmieliłem się mieć inne zdanie na temat "afery Kataryny" niż jedynie słuszna linia jedynie słusznego pisemka. Cham, prostak i kanalia jestem. Przyznaje bez bicia. Popełniłem myślozbrodnię, nie  potakując "Dziennikowi" i jego gwiazdom, straszne wykroczenie jaką jest grzech samodzielnego myslenia... zasłużyłem na najwyższy wymiar kary

Ale stanowczo protestuję przeciwko twierdzeniu, że - jako bloger- nie odniosłem żadnego sukcesu. Otóż jeden właśnie na swoim koncie mam. Bardzo istotny. Sukces. Udało mi się do konca przeczytać felieton Krasowskiego... i za przeproszeniem... nie puścić pawia.

A tak poważnie zupełnie, to mogę tylko powiedzieć  podobnie do wcześniejszej opinii Igora Janke- czasami wstyd mi, że uprawiam ten sam zawód, co autor wspomnianej publikacji...

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka