Jak by to było, gdyby odbiorniki wysadziło?
Mniej światopoglądowo,
Bardziej ugodowo,
Przeciwmiażdżycowo,
Niekoniecznie ilościowo,
Za to bardziej wartościowo,
Nawet zdroworozsądkowo.
Niekoniecznie paliatywnie,
Mniej zapewne negatywnie,
Może i konserwatywnie,
Co nie znaczy prymitywnie
Mniej zyskownie i intratnie,
Adekwatnie, skrupulatnie.
Klęłyby gwiazdki rzęsiście,
Płakały posłanki kropliście,
Szukały pracy wyraziście,
Argumentowały wciąż mgliście.
Może by zniknęła:
Charakteru krnąbrność,
Dzieciaków niesforność
Myślenia oporność,
Wszarzy zadziorność,
Życia mierność,
Umysłu mizerność.
Ogólnie:
Świat mniej trujący,
Medialny "ład" nieobowiązujący,
Walter i Solorz nerwowo palący,
Lisek (znów) paznokcie gryzący
Pozdrawiam
Niezależny w poglądach (staram się być), otwarty na ciekawe opinie również. Kocham prawdę, nie znoszę obłudy. Szanuję rzetelną wiedzę i fachowość. Od lat denerwuje mnie nawet wyłączony odbiornik telewizyjny. Nie czytam dzienników ani tygodników (maks. raz, dwa razy/m-c The Economist). Od miesięcznika wzwyż się zaczyna zainteresowanie. Mam alergię na 'niusy'. Szanuję i rozumiem Adasia Miauczyńskiego, jednocześnie mu współczuję. Daję kredyt zaufania, ale raz nadużytego nie udzielam po raz drugi. Ustępuję, ale do czasu, potem już tylko prawy prosty w podbródek (ew. poprawka lewym hakiem). Irytuje mnie odmóżdżenie powszechne.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka