Dom Spotkań z Historią Dom Spotkań z Historią
47
BLOG

Ciżewska: 1989 i potyczki z wolnością. Debata młodych

Dom Spotkań z Historią Dom Spotkań z Historią Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

 

Po trzech świadectwach uczestników oporu lat ’80 przedstawiamy głosy rówieśników "Solidarności". Młodych socjologów, filozofów i publicystów.


1989 - rok przełomu, rok końca, rok początku. Sens zmiany, którą symbolizuje ta data, najlepiej opisują koncepcje wolności dominujące przed i po 1989 rokiem, i co stokroć ważniejsze, różne sposoby jej doświadczania. 

Wolność przed 1989, z jednym chlubnym szesnastomiesięcznym wyjątkiem, była wolnością sprywatyzowaną, możliwą do doświadczenia tylko we własnym mieszkaniu. Zaczynała się tam, gdzie milkły partyjna propaganda i fasadowe prawo, polegała na odgrodzeniu się od głupoty codzienności i współpracowników. Kompleksy, marazm i strach tworzyły deprawującą rzeczywistość, rzeczywistość zniewalającą.  

Systemy totalitarny a potem autorytarny promowały wolność negatywną - wolność doświadczaną i kultywowaną w prywatności, ograniczoną do spraw bytowych i rodzinnych. Dławiły inicjatywy publicznej ekspresji przekonań czy po prostu osobowości „poddanych”. Wytwarzały napięcie między wolnością prywatną i publiczną, wolnością „od” i wolnością „do”, fałszywie przeciwstawiając pierwszą drugiej, czyniąc z drugiej zagrożenie pierwszej. Tak jak bohaterowie Aktorów prowincjonalnych, filmu Agnieszki Holland z 1978, skonstruowanego nomen omen wokół tematu wyzwolenia, bezskutecznie próbowaliśmy „robić coś, co by od nas zależało”, wziąć odpowiedzialność za siebie i innych. Motyw wyzwolenia się od arbitralnej władzy, marzenie o podleganiu prawom przez siebie ustalonym, a nie kaprysom „onych” często powracał też w badaniach socjologicznych przełomu lat 70. i 80. 

Sierpień 1980, który nie byłby możliwy bez czerwca 1979, był w dużym stopniu zakończoną sukcesem próbą przezwyciężenia tego napięcia między wolnością „od” i wolnością „do”, uporządkowania ich relacji, przywrócenia w niej harmonii tak, że wolność polityczna stawała się gwarantem wolności prywatnej, a ta z kolei ją dopełniała i wspierała. Rewolucja „Solidarności”, niemal „upicie się” szansą bycia panem samego siebie, polegała więc na „uobywatelnieniu” wolności, jej upublicznieniu. Była rewolucją w samym pojęciu wolności. Wolność „do” zajęła część miejsca wolności „od”, a jej treścią stała się odwaga jednostek ujawniania siebie na forum publicznym i w konsekwencji ich polityczne zaangażowanie. Jeden z obserwatorów strajku w Stoczni Gdańskiej wspominał: „Odrodziliśmy się jako ludzie. Poczuliśmy nadzieję (…) bycia u siebie, bycia gospodarzem… (…) Mówi się, że ludzie po zamknięciu drzwi swojego domu przechodzą w prywatność: kontaktowanie się z żoną, dziećmi, książkami… (…) w tym strajku cudowne było to, że sfera życia zawodowego nabrała godności, szlachetności i podniosłości, i była taka, że… nikt nie myślał, żeby się od niej oddzielać, trzasnąwszy drzwiami.” 

Dlaczego piszę o Sierpniu, a nie wprost o 4 czerwca? Przełom 1989 w świadomości wielu Polaków, a wydaje mi się, że zwłaszcza tych dwudziestoletnich to, jak powiedział mi jeden z nich, „święto uznawane, ale nieodczuwane”. Na moje pytanie, która data z powojennej historii Polski mogłaby być powodem do świętowania, wskazał sierpień 1980 roku. Pierwsza „Solidarność” z całym jej inwentarzem wydaje się wiec kluczem do naszych potyczek z wolnością.  

Rok 1989 przyniósł zamieszanie w sferze wolności. Wolność „do” i wolność „od” ponownie zostały sobie przeciwstawione, tym razem nie tyle na forum publicznym, ile wewnątrz jednostek. Zadziałała nowa, nieznana do tej pory architektura sytuacji wymuszająca konkurencję, dały o sobie znać złe nawyki lub zwykła nieumiejętność wyboru „do czego” mamy być wolni. Wolność „do” zaczęła wiązać się z nowym ryzykiem, ale też z nowymi możliwościami, wolność „od” z wygodą i bezpieczeństwem, ale również z zagrożeniem ponownego uzależnienia się od kaprysów biurokracji. Zdobyliśmy nowe pola doświadczania wolności – rynek, kulturę, religię, relacje międzynarodowe. Wielkim sukcesom towarzyszyły wielkie porażki. 

Tymi rozważaniami o wolności otwieram dyskusję nad znaczeniem 1989 roku. Jak rozumiemy odzyskaną wolność? Jak sobie z nią radzimy? Czy robimy z niej dobry użytek? Może rozumiemy ją błędnie? Czy nasze różne wizje wolności da się pogodzić?

Elżbieta Ciżewska, ur. 1979, socjolog, przygotowała pracę doktorską o pierwszej "Solidarności"

Blog jest częścią projektu "4 czerwca - Wyłącz system" organizowanego przez Dom Spotkań z Historią (www.dsh.waw.pl). Opowieści ludzi opozycji lat '80, którzy nie trafili na pierwsze strony gazet; ludzi często zapomnianych; ludzi podziemnych; ludzi, którzy wyłączyli system. W rocznicę wyborów, 4 czerwca, na Krakowskim Przedmieściu zorganizowany zostanie Transformator Doświadczeń; w specjalnie wydzielonej strefie zasiądą byli opozycjoniści, którzy przy stolikach opowiedzą o swoim doświadczeniu tamtego czasu. Powstanie też specjalnie zaprojektowana przestrzeń, w której będą mogli się spotkać uczestnicy oporu antykomunistycznego, którzy często nie widzieli się od 20 lat. Redaktor: Michał Łuczewski. Współpraca: Elżbieta Ciżewska, Maciej Cuske, Włodzimierz Domagalski, Seva Shlykau, "Encyklopedia Solidarności".

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura