Ogromnie sie ciesze , ze jak wszystko
wskazuje , po 23 listopada narade Komitetu Politycznego Pisu rozpocznie wiceprezes partii Macierewicz pokazem najnowszej symulacji Biniendy . Bo teraz bedzie katowal swoimi teoriami nie tylko opinie publiczną ale i czlonkow własnej partii, ktorzy nie dadza juz rady przed tym tak łatwo uciec jak do tej pory .
Na sondaze dla PO i Pisu wbrew pozorom nie powinno to miec znaczenia . Ludziom smoleńszczyzna Pisu juz tak sie opatrzyła jako staly element pejzazu, ze chyba przestała straszyć - uznali chyba polityczna paranoje tej partii jako norme .Moze tak jak mieszkancy Izraela przyzwyczaili sie do stalej Intifady Arabów. Macierewicz gdzies tam kreci sie po mediach ale ogółu to właściwie nie obchodzi, bo na to zobojetniał , przystosował się.
Ale ciesze sie, ze Pis wyhodowaną przez siebie żabe bedzie musial bardziej przełknąć. Oczywiscie ,chociaz 16 % ankietowanych
uwaza , ze Macierewicz byłby lepszym prezesem niz Kaczynski, to Pisowi zmiana przywództwa nie grozi, a jesli nawet -to jeszcze lepiej. Ciesze sie , bo widac ze Pis sie nie cieszy - nie słychac z tej strony zadnych okrzykow radości i wiwatów z tego powodu. Mianowicie Macierewicz ma w kregach działaczy i dziennikarzy Pisu status takiego troche wariata, ale pozytecznego - docenia sie, ze potrafi zmobilizowac bajeczkami elektorat, postawic przy prezesie masy, a sensacyjkami i calym mitem smolenskim zarabia pieniadze dla partyjnych mediów. Umie okłamac ludzi- a to jest bardzo pozyteczne, to sie w Pisie bardzo ceni... W Pisie uwielbiaja klamać po smoleńsku, bo to niewielka ma byc cena za zrobienie jakiegos wiekszego dobra dla siebie. Do Rońdy przeciez byly pretensje nie o to ze klamał, ale za to, ze przyznal sie do klamstwa. Do Macierewicza ostatnio Ziemkieiwcz ma pretensje podobne - jego teorie nie sa skuteczne wyborczo. Nawet nie o to, ze cos zmyśla swoimi naukowcami, choc pierwszy raz po trzech latach dziennikarz Dorzeczy i TV Republika byl to uprzejmy zauwazyc i taką wielką Amerykę sobie odkryć.
Pis , dziennikarze, blogerzy , czlonkowie partii doceniaja polityczne kłamstwo i oszustwa Macierewicza . Ale jednak lepiej gdyby on byl bardziej narzedziem niz slusarzem, lepiej gdy mozna grac na dwa fortepiany i powiedziec -to tylko Macierewicz, wiecie jaki on jest , czasami przesadza.... wyrywny taki. Teraz jako wiceprezesa będa musieli tę żabe połknac calą , a nie tylko trzymac za ogonek półgębkiem. Macierewicz i polityczna paranoja to właśnie caly Pis.
Mitoman, blefmen, krętacz i mistrz autoreklamy zajmie zasłużoną i ciezko zapracowaną pozycje w swojej partii- oficjalny numer dwa. I jak sie tu nie cieszyć z kolejnego sukcesu Pisu ? Powinno być weselej.

Inne tematy w dziale Polityka