Samo pisanie biografi ludzi publicznych to nic złego. To książki często ciekawe. "Resortowe dzieci" mają natomiast dla cześci odbiorców wielką wartośc z innych powodów .Polska byłaby wspaniałym krajem gdyby nie UKłAD umaczanych i odpowiednio wychowanych oraz gdyby nie dziennikarze zawdzieczający wszystko przecież nie sobie, ale tylko swojej i tatusiów przeszłości.
Wtedy dzienikarze Gapola byliby mainstreaamem: GPC miałoby nakłady takie jak Fakt red Warzechy , albo jak Wyborcza, czy chociaz Superexpress . Może Targalski z Dorotą Kanią byłby szefem telewizji publicznej, a tygodnik Tomasza Sakiewicza nakłady i pozycje Newsweeka. Zas Wildsten zająłby miejsce Michnika, a Semka Moniki Olejnik w TV Republice dużo przecież wiekszej od TVNu, a urzędujacy Premier Kaczyński w koncu uruchomiłby właściwie ten obiecywany bilion złotych. Generalnie nasza Ojczyzna byłaby krajem mlekiem i miodem płynącym , gdyby nie ONI. To oczywista bzdura i nadmiernie uogólnienie- ale dla wszystkich myślących spiskowo prawda już oczywista.
Środowisko nazywajace sie obozem patriotycznym nie widzi rzeczy prostych i oczywistych- że przegrywało stale , przegrywa i bedzie przegrywało biznesowo z rynkiem oraz politycznie z sobą. Z rynkiem dlatego, że pula widzów czy czytelników liberalnych i racjonalnych , a takze rozrywkowych w każdym kraju jest duzo większa niz klientów prawicowych, czy nastawionych ideologicznie na Boga lub Ojczyzne .Dlatego TVN czy Polsat zawsze bedzie miało w wiecej widzów niz TV Republika, a Polityka większy naklad niz Gapol. A stara prawda biznesowa mówi, ze z rynkiem sie nie wygra, bo to jak kopanie sie z koniem. Bedzie przegrywalo także politycznie z sobą, czyli swoją mentalnościa, bo pula społeczna ludzi myslących spiskowo takze nie przekracza 20 % populacji .Podobnie mała ilosć ludzi podatna jest na manipulacje ideoologiczną i roztaczanie mitologicznych czy wrecz paranoicznych mirazy . A w tym specjalizują sie dziennikarze prawdziwie patriotyczni oraz także ci Niepokorni. Przegrywają i beda przegrywali bo maja z natury za małą publikę i za mało klientów na swój produkt. Z tego samego powodu również Pis nigdy nie zdobędzie wiekszosci wyborczej. To wszystko wynika ze znanych ustaleń psychologii spolecznej i socjologii oraz marketingu politycznego. Nie popadając w nadmiernią ironię- wcale sie nie dziwię , ze inteligencja tzw. pisowska tego nie wie ...
Beda przegrywać, bo nie mają dostecznie dużego rynku medialnego i politycznego, ale tlumaczyć to sobie mogą tylko tak, jak umieją : spiskowo. I pozyskiwać aplauz mogą jak zawsze, czyli tylko u swoich wiernych i ograniczonych ilościowo klientów . To smutni nieudacznicy, razem ze swoimi czytelnikami i odbiorcami kiepskiej produkcji medialnej i politycznej. Nie widzą, ze zawsze ich będzie za mało, a "Resortowe dzieci" są tylko oszukańczą nagrodą samopocieszenia, leczeniem kompleksów i kolejną produkcją wyłącznie dla swoich , niczym nie rózniącą sie od dzieł Biniendy i raportów Macierewicza.
Inne tematy w dziale Polityka