Red. Śmiłowicz próbował dzisiaj zaskoczyć i zagiąć / 14.51/ posła Macierewicza na konferencji w Sejmie pytaniem jak Macierewicz wytlumaczy eksplozje w salonce w której przebywał Prezydent, skoro sam jest pewien, ze na ciele Prezydenta nie było żadnych śladów eksplozji. Jak zwykle to sie nie udało : Pan prezes inaczej ocenia to co zobaczył i każdy z nas inaczej musi oceniac to co zobaczył .Oparzenia na ciele Prezydenta sa bezdyskusyjne..to ze ciało było bardzo głeboko i na wielkiej duzej cześci poparzone, nie ulega wątpliwości. Chociaż biegli, dodaje Macierewicz, nie badali ciała Prezydenta na okoliczność wybuchów, to juz inne pytanie .
Mamy tu sensacyjną informacje, jakoby prezes widział coś inaczej. Jak inaczej ? Tylko tak, że widział ślady eksplozji na ciele brata, a potem poseł dodaje wypowiedż sprzeczną wewnetrznie: czyli oparzenia sa dowodem na eksplozje ale jakoś nie są do końca, bo ci od sekcji rzekomo zapomnieli /?/ przebadać Prezydenta na wybuchy. Śmilowicz widzial ciało Prezydenta pewnie jak każdy na zdjęciach z Barnaułu, a skąd Macierewicz zna tak dokladnie wyniki sekcji zwłok, tego już nie wyjaśnil. W każdym razie prezes wie lepiej bo inaczej .
Macierewicz zgrabnie ustawił Jarosława Kaczyńskiego jako świadka swoich wybuchów.Ciekawe czy Pan prezes potwierdzi albo pokaże dokumenty sekcji ?
P.S . wiecej informacji o poparzeniach
http://prawapolkula.salon24.pl/578265,poparzenia-ciala-sp-prezydenta-lecha-kaczynskiego,2
Tutaj sa informacje prokuratury ze ciało Św Pamieci Prezydenta bylo badane pod kątem eksplozji - Macierewicz kłamał jak zwykle . I tak skończyło sie jego story o wybuchnietym w salonce Prezydencie . Obawiam sie , ze Pisem rzadzą wariaci .
Inne tematy w dziale Polityka