Łukaszenka z Putinem atakują polską granicę za pomocą imigrantów. Padł pomysł, by zbudować wysoki płot z całą infrastrukturą za wielkie pieniądze, bo 1,6 mld zł. Co będzie, gdy płot zbudujemy a Łukaszenka wycofa się ze ściągania imigrantów? Nasze wydatki pójdą na marne, bo dotychczasowa Straż Graniczna wystarczała w zupełności, bo mało kto chciał przekraczać granicę na dziko.
Mam zatem lepszy pomysł rozwiązania tego problemu! Zawiadomić Białoruś i Rosję, że każdego dnia nie wpuścimy do Polski przez granice z Białorusią i Rosją ani przez pozostałe granice - tyle TIRów rosyjskich i białoruskich, ilu imigrantów będzie chciało przekroczyć nielegalnie granicę Białorusi z Polską. Prosty rachunek: będzie 920 prób, to 920 TIRów nie wjedzie ani nie wyjedzie z Polski.
Dla Rosji i Białorusi tranzyt przez Polskę jest konieczny. Będzie więc na zasadzie "Złapał Kozak Tatarzyna, a Tatarzyn za łeb trzyma". Wtedy Łukaszenka straci ochotę na wojnę hybrydową. Wymyśli inny sposób, to całkiem zamkniemy granice z Białorusią i Rosją.