
Wielkoczwartkowa liturgia jest jak wspomniałem w poprzednim poście, wspomnieniem ustanowienia Eucharystii. Chrystus wieczerzając ze swoimi uczniami łamał chleb i mówił:
Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało moje. Następnie wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie, dał im, mówiąc: Pijcie z niego wszyscy, bo to jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów. Mt 26:26n-28
Ofiarę z chleba i wina złożył Bogu (Gen 14-18), jego Kapłan, Melchizedek (Melek Cedek - sprawiedliwy król), który jest figurą Chrystusa o czym mówi list do Hebrajczyków gdzie autor nakreśla paralele między Melchizedekiem i Jezusem:
nazwany przez Boga kapłanem na wzór Melchizedeka. Hbr 5:10
Widzimy zatem że ofiarą Chrystusa tak jak Melchizedeka był chleb i wino (zob. Jan 6) z tym że chleb i wino stały się Jego Ciałem.
Podział na Wielki Czwartek i Wielki Piątek o ile oddziela wydarzenia z Wieczernika i Golgoty aby lepiej ukazać niezwykłość i zbawienny charakter, o tyle jest to podział wtórny. Trzeba pamiętam, że Wieczerza i ofiara Golgoty miała miejsce JEDNEGO, TEGO SAMEGO DNIA, to jest 14 dnia żydowskiego miesiące Nisan. Semicki sposób liczenia doby - od zachodu do zachodu słońca (czwartek od zachodu i piątek do zachodu słońca) - sprawia, że Ofiara Chrystusa ROZPOCZĘTA w Wieczerniku wypełnia się na Kalwarii.
Być może nie wszyscy z nas zauważyli, że wielkoczwartkowa liturgia się nie zakończyła, nie było błogosławieństwa, ani rozesłania wyzwaniem "Ite Missa est" (Idźcie Ofiara spełniona), gdyż ta Ofiara TRWA!
W Wielki Piątek nie ma celebracji mszy świętej lecz jest kontynuacja Ofiary wielkoczwartkowej, to sprawia, że kontynuujemy to cośmy rozpoczęli wczoraj.
Ta nierozerwalna istota Ofiary, która dokonuje się już w Wieczerniku pomaga nam zrozumieć samą substancję liturgii mszy świętej. Greckie słowo λειτουργια oznacza działanie dla ludu, w tym wymiarze liturgia w Kościele (Εκκλεσια) staje się uobecnieniem, anamnezą działania Chrystusa jako Baranka paschalnego, który składa Ofiarę. Chleb i wino stają się Ciałem i Krwią ( hebraizm oznaczającym całość człowieczeństwa) które zostało za nas Ofiarowane.
W odmawianej na każdej mszy modlitwie Pańskiej, prosimy "chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj", nie zwracamy uwagi na symbol chleba, św Ambroży pisze tak:
w dalszym ciągu Modlitwy Pańskiej Chrystus powiada: „chleba naszego"? Mówi wprawdzie „chleba", ale dodaje epiousion, to znaczy substancjalnego. Nie chodzi o chleb, którym posila się ciało, ale o tamten chleb żywota wiecznego, który podtrzymuje substancję naszej duszy. Dlatego po grecku mówi się epiousios.
O ten Chleb prosimy, który zawisł na krzyżu prosimy o Jego Krew która staje się hizopem oczyszczającym nas z grzechu.
Kończąc życzę Wam aby ta wielkopiątkowe nabożeństwo, adoracja krzyża, adoracja Chrystusa złożonego do grobu jak też przyjęcie Chleba substancjalnego jeszcze bardziej pomogło w kontemplacji tego świętego dla chrześcijan czasu.
czekam na komentarze i krytykę :)
Modlitwa Świętego Tomasza z AkwinuPanie, Ty wiesz lepiej, aniżeli ja sam, że się starzeję i pewnego dnia będę stary. Zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Uczyń mnie poważnym, lecz nie ponurym. Uczynnym, lecz nienarzucającym się. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale Ty, Panie, wiesz, że chciałbym zachować do końca paru przyjaciół. Wyzwól mój umysł od niekończącego się brnięcia w szczegóły i dodaj mi skrzydeł, bym w lot przechodził do rzeczy. Zamknij mi usta w przedmiocie mych niedomagań i cierpień w miarę, jak ich przybywa, a chęć ich wyliczania staje się z upływem lat coraz większa. Nie proszę o łaskę rozkoszowania się opowieściami o cudzych cierpieniach, ale daj mi cierpliwość wysłuchania ich. Nie śmiem Cię prosić o lepszą pamięć, ale proszę o większą pokorę i mniej niezachwianą pewność, gdy moje wspomnienia wydają się sprzeczne z cudzymi. Użycz mi chwalebnego poczucia, że czasem mogę się mylić. Zachowaj mnie miłym dla ludzi, choć z niektórymi z nich doprawdy trudno wytrzymać. Nie chcę być świętym, ale zgryźliwi starcy to jeden ze szczytów osiągnięć szatana. Daj mi zdolność dostrzegania dobrych rzeczy w nieoczekiwanych miejscach i niespodziewanych zalet w ludziach. Daj mi, Panie, łaskę mówienia im o tym...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura