xpictianoc xpictianoc
40
BLOG

5 lat od inwazji wojsk USA na Irak - świadectwo chaldejskiego ch

xpictianoc xpictianoc Kultura Obserwuj notkę 1
Świąteczny poniedziałek, zastawione stoły, rodzinna atmosfera. Któż dziś chciałbym "zatruwać" sobie nastrój myśleniem o tym co sie dzieje w Iraku? Kilka dni temu minęło 5 lat od inwazji wojsko USA na Irak Saddama Husajna. Niestety Polska miała także swój udział w tych wydarzeniach. Jak dziś wygląda Irak? Proszę abyście przeczytali świadectwo Irakijczyka, katolika z Mosulu umieszczone na AsiaNews. Świadectwo pełne goryczy i żalu.

Proszę także w tym świętym czasie o pamięć o naszych braciach w Iraku. Dla nich takie pojęcia jak cierpienie, krzyż to nie tylko słowa ale scenariusz według którego toczą swoją walkę każdego dnia!

Tłumaczenia* świadectwa chaldejskiego chrześcijanina

Yawnan Al-Muselly

Chaldejczycy pozostają nadal w szoku po stracie pasterza arcybiskupa Rahho. Irakijczycy z Mosulu nie chcą już wolności i demokracji, a jedynie powrotu do tego co było sprzed 2003. Oczekiwania jakie mieliśmy kiedy pięć lat temu widzieliśmy armię USA wkraczającą do Bagdad rozprysły się. Teraz nie mamy już państwa, nie ma struktur, rządu, wiarygodnych władz. Nie ma nikogo kto by zrobił krok ku pojednaniu. Liczba wewnętrznych jak i zewnętrznych uchodźców ciągle rośnie, przekraczając już 4,5mlna. Większość ludzi żyje bez podstawowych mediów jak elektryczność, która jest reglamentowana i dostarczana na jedynie około 2h dziennie. Służba zdrowia i system edukacji nie funkcjonuje. Nie jest możliwa odbudowa budynków i mostów, gdyż zaraz stają się celami ataków bombowych. Robotnicy, którzy pracują wystawiają się na ataki.

W 2003 roku Irak od 13 lat był obłożony embargiem, już w chwili ataku przez USA, był to kraj pod silnym naciskiem. Oczywiście było by przesadą mówić z nostalgią o czasach Saddama, nawet dla chrześcijan, którzy w mniemaniu niektórych byli jedną z faworyzowanych grup w Iraku.
Co prawda chrześcijanie nie cierpieli prześladowań podczas kampanii wymierzonych w szyitów i Kurdów, ale tylko dlatego że byliśmy bardziej „poręczną” wspólnotą. Nasza wiara odrzuca przemoc i zbrojny konflikt, poza tym jesteśmy mniejszością. Nawet gdybyśmy byli opozycją dla policji baatistów, zawsze byliśmy mało widoczni.
Dziś jesteśmy najbardziej prześladowaną grupą w Iraku, jeszcze nigdy jak dziś nie czuliśmy się obcymi na swojej ziemi.
Tareq Aziz, chrześcijanin, wiceprezydent w rządach Saddama nie był we władzach dlatego że był chrześcijaninem, lecz wynikało to z faktu, że od samego początku istnienia partii Baas był w ścisłym kręgu zaufanych ludzi Saddama.

Ostatnie lata Saddama charakteryzowały się silną antyzachodnią propagandą. Zakazywano nadawania dzieciom nie-arabskich imion, w tym chrześcijańskich. Największym problemem tak jak dziś była kwestia misji. Gdy ksiądz został przyłapany na udzielaniu chrztu muzułmaninowi tracił wszystkie prawa, w tym także unieważniano jego podpisy na dokumentach. Partia dokonywała nacjonalizacji szkół chrześcijańskich.
Na chwilę obecną nikt nie może powiedzieć co byłby lepsze dla Iraku. Błędy i niepowodzenia administracji Bush’a są przed oczyma wszystkich. Teraz kiedy w Stanach Zjednoczonych toczy się kampania wyborcza kwestia Iraku zeszła na drugi plan. Jest oczywiste że władze USA nie mają żadnego pomysłu na rozwiązanie problemu Iraku. Pięć lat temu także nie mieli konkretnego planu.
Na własne oczy widziałem niszczenie własności państwowej, podczas pierwszych dni po obaleniu Saddama. Wystarczyło napisać „własność prywatna” na ścianie i nikt nie mógł tego dotknąć. Resztę brutalnie rozkradziono. Żołnierze iraccy zostali odesłani do domów z całą bronią. Kiedy szalało bezrobocie broń ta była przedmiotem handlu.

Polityka demograficzna za czasów Saddama sprawiła, że Mosul stał się miastem z sunnicką większością. Islamscy fundamentaliści w Mosulu zawsze cechowali się antychrześcijańskimi resentymentami, lecz ówczesny reżim był laicki, partie religijne była zakazane więc fundamentaliści byli powstrzymywani.
Obecnie 90% miasta jest poza jakąkolwiek kontrolą władz. Irak zmierza do państwa islamskiego, a chrześcijanie staną przed wyborem, płacenia za bezpieczeństwo, a walką lub śmiercią.
Kobiety muszą nosił zasłony, porwania są na porządku dziennym. Przekładem porwania jest arcybiskup Paulos Faradż Rahho, którego ciało zostało odnalezione 13 marca. Realizowany jest plan który zakłada wygnanie chrześcijan z miasta.

W 2003 roku, dowódcą 101 dywizji powietrznodesantowej był generał David Petraens. Rozpoczął on odbudowę miasta, gromadzenie pomocy dla cywilów. Wielokrotnie w rezydencji biskupa Rahho odbywał rozmowy z hierarcha jak i innymi liderami religijnymi miasta. Terroryzm nie znikł, lecz liczba chętnych do walki zmalała, ludność stanęła w opozycji do fundamentalistów.
Niestety generał musiał wrócić do Stanów, a w 2004 powrócił do Iraku aby przejąć dowództwo nad żołnierzami amerykańskimi w Bagdadzie. Wszyscy się zastanawiają czemu nie pozwolono mu dokończyć misji z 2003 roku? To pytanie jest warte zastanowienia i wymaga wyjaśnienia.
Przed wojną, chrześcijanie w Iraku stanowili 1% populacji kraju co daje ponad 1mln wiernych. Dziś według nieoficjalnych wyliczeń, liczba ta spadła o połowę do 400-500tys. wiernych. Chaldejscy katolicy nadal stanowią większość.

* nie jest to dosłowne tłumaczenie

AsiaNews

xpictianoc
O mnie xpictianoc

Modlitwa Świętego Tomasza z AkwinuPanie, Ty wiesz lepiej, aniżeli ja sam, że się starzeję i pewnego dnia będę stary. Zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Uczyń mnie poważnym, lecz nie ponurym. Uczynnym, lecz nienarzucającym się. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale Ty, Panie, wiesz, że chciałbym zachować do końca paru przyjaciół. Wyzwól mój umysł od niekończącego się brnięcia w szczegóły i dodaj mi skrzydeł, bym w lot przechodził do rzeczy. Zamknij mi usta w przedmiocie mych niedomagań i cierpień w miarę, jak ich przybywa, a chęć ich wyliczania staje się z upływem lat coraz większa. Nie proszę o łaskę rozkoszowania się opowieściami o cudzych cierpieniach, ale daj mi cierpliwość wysłuchania ich. Nie śmiem Cię prosić o lepszą pamięć, ale proszę o większą pokorę i mniej niezachwianą pewność, gdy moje wspomnienia wydają się sprzeczne z cudzymi. Użycz mi chwalebnego poczucia, że czasem mogę się mylić. Zachowaj mnie miłym dla ludzi, choć z niektórymi z nich doprawdy trudno wytrzymać. Nie chcę być świętym, ale zgryźliwi starcy to jeden ze szczytów osiągnięć szatana. Daj mi zdolność dostrzegania dobrych rzeczy w nieoczekiwanych miejscach i niespodziewanych zalet w ludziach. Daj mi, Panie, łaskę mówienia im o tym...

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Kultura