Pacjenci stracili cierpliwość, lekarze zawiesili protest, bo to oni okazali się winni. Kolejkom, pobieżnym badaniom podczas 10-15-minutowych wizyt, bodaj czy nie wysokim cenom leków też.
Otóż ja ten protest rozumiem i popieram, a nawet jestem wdzięczna lekarzom za to, że w ten sposób mówią nam na tyle jasno, na ile się da, że nie są w stanie nas leczyć tak, jak powinni, że wiedzą o tym i że im się to nie podoba. Właśnie takiej postawy od nich oczekuję. Uczciwej i bezkompromisowej. Żałuję, że jak się zdaje, ten przekaz nie jest odbierany przez większość tak zwanej opinii.
Według mnie protest lekarzy potwierdza tylko, że na tle przedstawicieli innych zawodów ten właśnie wciąż się wyróżnia wysokim poziomem standardów etycznych. To może się zmieniać na gorsze, bo lekarze będą się zsuwać po gładkiej pochylni, jeśli warunki, w których działają, będą ich ku niej popychać.
Wiem, spotyka się takich, przed którymi lepiej uciekać, jeśli siły pozwalają, wciąż jednak w swej masie, są to ludzie, którzy rozumieją swój zawód jako powołanie i mają świadomość odpowiedzialności za to, co robią. Nie o każdym zawodzie da się to powiedzieć, tyle że z lekarzami jest jak z księżmi. Nasze oczekiwania wobec nich są nieporównywalnie wyższe niż w stosunku do innych „usługodawców” i jedno czy drugie negatywne doświadczenie wywołuje w nas reakcję znacznie burzliwszą niż w każdym innym przypadku.
Jestem więc za lekarzami, ale nie wierzę, by sprawy mogły potoczyć się dla nich i dla nas dobrze.
Cywilizacja trwa ca 10 tysięcy lat, powszechnie dostępna służba zdrowia to eksperyment, który trwa w Polsce jakieś trzy pokolenia. Dziadek (!) mego męża, lekarz, był jednym z organizatorów społecznej służby zdrowia w Polsce przedwojennej. Jego wnuk obserwuje schyłek tego dzieła. Podejrzewam, że jeszcze za życia prawnuka, a mojego syna, ten eksperyment dobiegnie końca. Okazał się nieudany, jak i cały socjalizm z ludzką twarzą.
Owszem, wiem, że w średniowieczu były zachwycające po dziś dzień szpitale, jak ten w Sienie, czy choćby we Fromborku, ale ich nie tworzył SYSTEM. Tworzyła je chrześcijańska miłość bliźniego, odrzucona wraz z przesądami.
Przewiduję, że powszechna służba zdrowia będzie zanikała, prywatna, jaką ludzkość zna od zawsze, będzie coraz powszechniejsza, co nie znaczy powszechna, bo stać na nią będzie tylko niektórych. Będzie tak, jak było zawsze od dziesięciu tysięcy lat. U lekarza będzie się leczył ten, kogo będzie na to stać.
Przeczuwam też, że po likwidacji powszechnie dostępnej służby zdrowia przyjdzie czas na powszechną edukację, bo tego zwiastuny da się już też zaobserwować. Wszystko będzie tak jak było, ponieważ wszystko się zmieniło, zgodnie z niezapomnianą wskazówką księcia Lampedusy.
Inne tematy w dziale Polityka